reklama

Wisła w grupie spadkowej. Tylko remis w Gdyni

Opublikowano:
Autor:

Wisła w grupie spadkowej. Tylko remis w Gdyni - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportNie udał się nafciarzom wyjazd do Gdyni. W ostatnim meczu sezonu zasadniczego Wisła zremisowała z Arką mecz, którego stawką był awans do grupy mistrzowskiej i pewne utrzymanie w ekstraklasie już teraz.

Nie udał się nafciarzom wyjazd do Gdyni. W ostatnim meczu sezonu zasadniczego Wisła zremisowała z Arką mecz, którego stawką był awans do grupy mistrzowskiej i pewne utrzymanie w ekstraklasie już teraz.

Po rozegraniu 30 kolejek teraz tabela ekstraklasy zostaje podzielona na pół, podobnie jak punkty. Osiem najlepszych zespołów zakwalifikowało się do grupy mistrzowskiej, słabsi będą rywalizować w grupie spadkowej. I właśnie w tej drugiej grupie znalazła się Wisła po remisie z Arką w Gdyni. Po 7 dodatkowych kolejkach poznamy mistrza Polski oraz dwóch spadkowiczów. 

Grupa spadkowa - Wisła Płock, Zagłębie Lubin, Śląsk Wrocław, Arka Gdynia, Cracovia, Ruch Chorzów, Piast Gliwice, Górnik Łęczna

Grupa mistrzowska - Jagiellonia Białystok, Legia Warszawa, Lech Poznań, Lechia Gdańsk, Wisła Kraków, Pogoń Szczecin, Bruk-Bet Termalika Nieciecza, Korona Kielce.

Marcin Kaczmarek na mecz z Arką dokonał kilku zmian w składzie. W miejsce zawieszonego za kartki Dominika Furmana pojawił się Harmeet Singh. Na szpicy Mateusza Piątkowskiego zastąpił Jose Kante, natomiast zamiast kontuzjowanego Siergieja Krivca wystąpił Dimitar Iliev.

Wisła potrzebowała zwycięstwa, które zapewniłoby jej wejście do grupy ośmiu najlepszych drużyn w Polsce. W przypadku remisu płocczanie również mieli szansę na TOP8, jednak wtedy musieli liczyć na korzystne rezultaty w meczach Zagłębia Lubin ze Śląskiem Wrocław, Korony Kielce z Bruk-Bet Termaliką oraz Pogoni Szczecin z Lechią Gdańsk.

W pierwszej połowie przewaga należała do gospodarzy. Arka była groźna szczególnie ze stałych fragmentów gry i wypracowała sobie kilka dogodnych sytuacji do wyjścia na prowadzenie. Blok defensywny Wisły radził sobie dzielnie do 41. minuty. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę głową uderzył Rafał Siemaszko i nie dał Sewerynowi Kiełpinowi żadnych szans. Do szatni nafciarze zeszli przegrywając 0:1.

W drugiej połowie drużyna z Łukasiewicza śmielej ruszyła do ataku, spychając miejscami gospodarzy do głębokiej defensywy. Pojawiły się również zmiany. Po raz pierwszy na boisku pojawiło się dwóch napastników. Obok grającego od pierwszej minuty Jose Kante miejsce zajął Mateusz Piątkowski. Trener Marcin Kaczmarek postawił wszystko na jedną kartę, a jego zespół w drugiej odsłonie zdecydowanie przeważał. Gospodarze schowani często za podwójną gardą nerwowo zerkali na tablicę świetlną z aktualnym czasem. Kiedy wydawało się, że debiut przed własną publicznością trenera Ojrzyńskiego będzie można zaliczyć do udanych do akcji wszedł Łukasiewicz, który zagrywał piłkę ręką w polu karnym. Sędzia podyktował jedenastkę. Do piłki podszedł Jose Kante i nie dał szans bramkarzowi gospodarzy. Kilka sekund później arbiter zakończył spotkanie.

Przez kilkanaście sekund nafciarze byli przekonani, że są w czołowej ósemce. Wszystko przez internetowe tabele live, które… na chwilę oszalały. Niestety, ostatecznie okazało się, że przez gorszy bilans spotkań bezpośrednich z Koroną Kielce Wisła zajmie ostatecznie dziewiąte miejsce i w przyszłym tygodniu zmierzy się na własnym stadionie z Ruchem Chorzów.

Mieliśmy marzenie, żeby być w pierwszej ósemce - mówił trener Marcin Kaczmarek na pomeczowej konferencji. Graliśmy do ostatniej kolejki, żeby mieć taką możliwość. Stało się jednak inaczej i zremisowaliśmy. Liga trwa dalej. Wiemy, że po reformie dzielimy punkty. Bramka po stałym fragmencie ustawiła spotkanie. W drugiej połowie rzuciliśmy wszystkie siły, postawiliśmy wszystko na jedną kartę. Bramka szalenie ważna w kontekście walki o utrzymanie. To jest plusik. Nie mamy czasu żeby rozpamiętywać to, co by było. Mamy przed sobą najważniejsze mecze w nowej historii Wisły Płock, bo przypominam, że naszym celem jest utrzymanie w ekstraklasie. Wisła Płock jako beniaminek do ostatniej rundy zasadniczej walczyła o ósemkę, co może być wielkim sukcesem tego klubu. 

 

Arka Gdynia - Wisła Płock 1:1 (1:0)

Bramki: Rafał Siemaszko (41) - Jose Kante (90+5 - karny)

Arka: Konrad Jałocha - Damian Zbozień, Krzysztof Sobieraj, Michał Marcjanik, Marcin Warcholak - Dominik Hofbauer, Antoni Łukasiewicz, Yannick Kakoko (84. Adam Marciniak), Miroslav Bożok (67. Tadeusz Socha), Mateusz Szwoch - Rafał Siemaszko (73. Dariusz Formella)

Wisła: Seweryn Kiełpin - Cezary Stefańczyk, Damian Byrtek, Przemysław Szymiński, Patryk Stępiński - Dominik Kun (70. Arkadiusz Reca), Maksymilian Rogalski, Harmeet Singh (59. Piotr Wlazło), Dimityr Ilijew (55. Mateusz Piątkowski), Giorgi Merebaszwili - Jose Kante

Żółte kartki: Damian Zbozień - Damian Byrtek

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz)

Widzów: 5.505

 

Wstępny terminarz:

Kolejka 31: Wisła Płock - Ruch Chorzów (29 kwietnia, 15:30)
Kolejka 32: Górnik Łęczna - Wisła Płock (6-7 maja)
Kolejka 33: Wisła Płock - Cracovia (13-14 maja)
Kolejka 34: Arka Gdynia - Wisła Płock (16 maja)
Kolejka 35: Wisła Płock - Zagłębie Lubin (20-21 maja)
Kolejka 36: Piast Gliwice - Wisła Płock (27 maja, 18:00)
Kolejka 37: Wisła Płock - Śląsk Wrocław (2 czerwca, 20:30)

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE