Wszyscy zawodnicy Wisły Płock mogą wrócić do treningu po okresie izolacji. Nafciarze wrócą na boisko już 20 listopada.
Sytuacja w klubie powoli się stabilizuje. Jeśli szukać pozytywu w całej sytuacji, to można wskazać termin fali zachorowań - ze względu na mecze reprezentacji, Wisła Płock nie rozegrała tylko dwóch spotkań - ligowego i pucharowego z Pogonią Szczecin. Ekstraklasa poinformowała wcześniej, że mecz ligowy został przełożony na czwartek 19 listopada, ale ostatecznie w kalendarzu zaszły spore zmiany. W piątek 20 listopada Wisła zagra mecz 1/16 Pucharu Polski, a zaległy mecz ligowy Nafciarze rozegrają 2 grudnia.
- Musimy patrzeć na zdrowie zawodników. Zawodnicy, którzy przeszli COVID-19, nie mogą od razu mogą wejść w trening i grać mecze ligowe. Potrzebują czasu. Ich zdrowie jest w tym momencie najważniejsze - mówi Tomasz Marzec, prezes Wisły Płock.
W płockim klubie zachorowało 15 zawodników I drużyny. Wszyscy chorobę mają już za sobą. Sytuacja żadnego z piłkarzy nie była na tyle poważna, żeby konieczna była hospitalizacja. Część przeszła zakażenie zupełnie bezobjawowo lub z niewielkimi symptomami, ale zdarzały się też dużo cięższe przypadki.
- Musimy być jednak absolutnie pewni, że są gotowi do wysiłku fizycznego na 100%. Uczymy się tej choroby i tego, jak wpływa na organizm. Wprowadzimy zawodników bardzo rozważnie. Wśród zakażonych przeprowadzono badania kardiologicznie i rentgen klatki piersiowej. Zalecenia są jasne: powoli wprowadzać zawodników, którzy nie mieli objawów. Przed tymi, którzy mieli objawy, droga do powrotu na boisko jest jeszcze dłuższa - mówi Marzec.
Treningi już się odbywają, ale o pełnej normalności nie może jeszcze być mowy. Piłkarze zostali podzieleni na kilka grup - zdrowych, którzy są w najlepszej dyspozycji fizycznej (trenują zespołowo od kilku dni) i tych, którzy przeszli COVID. Wśród nich jest kilka innych grup - inaczej trenują zawodnicy którzy mieli objawy i tacy, którzy praktycznie tego nie odczuli. Zawodnicy trenowali także indywidualnie, w domach, ale to raczej tylko forma podtrzymania kondycji, a nie realny trening piłkarski. Forma zawodników jest wielką niewiadomą.
W związku ze zmianami także mecz z Jagiellonią Białystok został przesunięty - pierwotnie miał się odbyć 22 listopada, a zespoły zagrają dzień później - 23 listopada. Na dziś nie jest zagrożony, choć nowa rzeczywistość zawsze może zagrać wszystkim na nosie.