We wtorek, dzień przed powrotem piłkarzy po przerwie świątecznej, odbyło się spotkanie zarządu, dyrektora sportowego i trenera. Za zamkniętymi drzwiami w gabinecie prezesa dyskutowano o polityce personalnej na najbliższe 24 dni.
Kluby Ekstraklasy powoli zaczynają przygotowania do rundy wiosennej. Nafciarze na pierwszym w 2020 roku treningu spotkają się w środowy poranek. Zawodnicy korzystali z urlopów, ale ludzie odpowiadający za pion sportowy pracują. We wtorek 6 stycznia Jacek Kruszewski, Tomasz Marzec, Marek Jóźwiak i Radosław Sobolewski dyskutowali o tym, kto powinien odejść, a kto powinien zostać w zespole.
Nafciarze na początku roku mogą być w dobrych nastrojach. 30 punktów zgromadzonych w 20 kolejkach daje pewien komfort i pozwala spoglądać w kierunku górnej ósemki. Taki cel można wyznaczyć przed drużyną, bo to zapewniałoby utrzymanie w lidze już 11 kwietnia. Taki obrót spraw to spore ułatwienie dla klubu - wcześniej można zacząć rozmowy z zawodnikami czy sponsorami. Pozycja wyjściowa do wiosny jest niezła, ale to nie znaczy, że wszyscy zawodnicy znajdują się w planach Radosława Sobolewskiego na najbliższą rundę czy sezon.
Jakie ruchy planuje klub?
Na pewno niewielkie. To będzie raczej kosmetyka, a nie rewolucja. Ani zarząd, ani dyrektor sportowy, ani trener nie chcą otwarcie mówić o planach transferowych. Nieoficjalnie przy Łukasiewicza 34 można usłyszeć, że do Płocka trafi zapewne jeden, może dwóch zawodników. To jednak dalszy plan działań.
- Na tę chwilę mamy rozbudowaną, 30-osobową kadrę - podkreśla Tomasz Marzec, wiceprezes Wisły Płock.
Jak dowiedzieliśmy się, dalsze zimowe transfery są możliwe, ale nie będą one spektakularne. Klub na razie wyłożył pieniądze za 17-letniego Dawida Kocyłę, który może grać na prawym skrzydle. Dalsze ruchy będą możliwe jeśli uda rozwiązać się kontrakt z kolejnymi zawodnikami.
Kto może odejść?
W oczy rzuca się przede wszystkim liczba napastników - nominalnych "9" jest w tej chwili aż pięć. Na tę chwilę numerem jeden jest Ricardinho. 30-letni Brazylijczyk bywa chimeryczny, ale to jeden z najlepszych zawodników Wisły i zapewne otrzyma ofertę przedłużenia kontraktu (obecny wygasa 30 czerwca). Radosław Sobolewski ceni też Karola Angielskiego i jeśli tylko zdrowie (w końcu) pozwoli, 23-latek może być pierwszym zmiennikiem lub grać na skrzydle.
Klub chętnie wypożyczyłby lub rozwiązał kontrakt z Oskarem Zawadą. Wydaje się, że zawodnik swój los u Radosława Sobolewskiego przypieczętował czerwoną kartką w meczu Pucharu Polski ze Stomilem Olsztyn. Napastnik, który przed startem rundy skończy 24 lata, nie może pochwalić się zbyt okazałym dorobkiem bramkowym. 39 meczów w Ekstraklasie i zaledwie 6 goli, ostatni strzelony w maju w spotkaniu z Arką Gdynia. W tym sezonie to już ponad 450 minut na boisku i jedna bramka z... IV-ligowym Chemikiem Bydgoszcz.
Niewykluczone jest też skrócenie wypożyczenia Olafa Nowaka, który gra mało. Na jego korzyść działa jednak status młodzieżowca, ale kto wie czy 21-latka nie skusi perspektywa gry w Zagłębiu Lubin, z którego jest przecież wypożyczony. W Wiśle Płock w pierwszej "11" wyszedł póki co tylko raz - w meczu ze wspomnianym Chemikiem Bydgoszcz.
Titas Milasius dobrze prezentował się w okresie przygotowawczym, ale o miejsce w składzie na mecz ligowy może być niezwykle trudno. Na jego korzyść działa wiek (19 lat). W jego wieku najważniejsza jest regularna gra, więc niewykluczone, że poszuka klubu w niższej klasie rozgrywkowej. Podobnie może być z 21-letnim Maciejem Spychałą, którego sytuację dodatkowo skomplikował transfer Macieja Ambrosiewicza. W jego przypadku w grę również wchodzi wypożyczenie.
Kto przyjdzie?
Odpowiedź na to pytanie jest dużo trudniejsza. Nikt w gabinetach przy Łukasiewicza 34 nie chce głośno operować nazwiskami. Coś jednak wiadomo.
Na jednej z konferencji prasowych trener Radosław Sobolewski wyraził życzenie transferu prawego wahadłowego, co pozwoliłoby urozmaicić styl gry Nafciarzy. Na lewej stronie na tej pozycji mogą grać Angel Garcia Cabezali i Piotr Tomasik. Wydaje się, że to będzie priorytet na to okno transferowe.
Do zdrowia po kontuzji kolana wraca Hubert Adamczyk i na stadionie im. Kazimierza Górskiego mówią, że to prawie jak transfer. Skrzydłowy nie zagrał ani minuty jesienią.
Wiślacy na obóz przygotowawczy do Turcji wylecą w czwartek 16 stycznia i do tego momentu kadra na rundę wiosenną sezonu 2019/20 powinna być zamknięta.