Spotkanie Wisły Płock i Pogoni Szczecin to mecz drużyn, które najmocniej zostały doświadczone przez pandemię koronawirusa. W obu zespołach chorowało po kilkunastu zawodników, choć Portowcy chorobę przeszli nieco wcześniej. Pod tym względem więcej przemawiało za Pogonią, bo Wiślacy do treningów zespołowych wrócili zaledwie kilka dni temu w i tak okrojonym składzie. Forma fizyczna była znakiem zapytania.
Radosław Sobolewski mecz potraktował bardzo poważnie i wydaje się, że wystawił najmocniejszy możliwy skład. Warto zaznaczyć, że w Pucharze Polski konieczne jest wystawienie dwóch młodzieżowców. W bramce stanął Krzysztof Kamiński, w obronie i pomocy grali raczej podstawowi zawodnicy. Niespodzianką mógł być Giorgi Merebaszwili, który zagrał zaledwie po raz drugi w tym sezonie, a pierwszy raz od początku spotkania. Na szpicy zadebiutował Mateusz Lewandowski i już w pierwszej połowie zaliczył premierowe trafienie. Napastnik skorzystał z pomyłki Dante Stipicy, który potknął się przy wyjściu do podania od swojego obrońcy - minął go zwodem i skierował piłkę do pustej bramki.
Przyjezdni wyrównali kwadrans później, kiedy to Wojciech Myć odgwizdał kontrowersyjny rzut karny. Arbiter dopatrzył się faulu Milana Obradovicia na Adrianie Benedyczaku i wskazał na wapno. Wydaje się, że piłkarz Pogoni sporo dodał od siebie przy tym upadku. Na nicjednak zdały się protesty - do piłki podszedł Kamil Drygas i było 1:1.
Co można powiedzieć o samym meczu? Od Nafciarzy trudno oczekiwać zbyt wiele, skoro ich rozbrat z futbolem trwał praktycznie miesiąc. Dopiero w ostatnich dniach drużynie udało się potrenować nieco indywidualnie, choć zapewne nie na takiej intensywności, jak można trenować będąc w rytmie meczowym. Mimo wszystko to gospodarze w pierwszej połowie wydawali się nieco lepszym, zespołem. Pod bramką Dante Stipicy działo się więcej, choć trudno którąkolwiek z okazji nazwać 100%.
Po zmianie stron gra nie zmieniła się znacząco. Dużo było walki, spotkane było szarpane. Wydawać się mogło, że podopieczni Radosława Sobolewskiego wcześniej czy później opadną z sił, tym bardziej że kończyli w osłabieniu. Wojciech Myć dopatrzył się faulu Giorgiego Merebaszwilego na rywalu przy wyprowadzaniu kontrataku. I znów decyzja arbitra była mocno kontrowersyjna, bo wydaje się, że skrzydłowy Wisły wykonał czysty wślizg. Niestety - wcześniej miał na koncie żółty kartonik, a w meczu nie było VAR-u i od 80. minuty Wisła grała w osłabieniu. Płocczanie umiejętnie się jednak bronili.
Regulaminowy czas nie przyniósł rozstrzygnięcia, podobnie jak dogrywka. Wiślacy cały czas bronili się mądrze, a podopieczni Kostii Runjaicia byli nieporadni w ataku. Konieczna była seria rzutów karnych.
Długo na prowadzeniu była Wisła. Krzysztof Kamiński obronił dwa strzały rywali, ale w bramkę nie trafił też Piotr Pyrdoł. W 5. serii było 3:3 i do piłki podszedł Airam Cabrera. Stipica sięgnął jednak piłkę. W kolejnej serii pomylił się jeszcze Milan Obradović, a chwilę wcześniej trafił Benedikt Zech i to szczecinianie awansowali dalej.
Wisła Płock - Pogoń Szczecin 1:1 (1:1) pd., 3:4 k.
bramki:
1:0 - Lewandowski 18'
1:1 - Drygas 33' (k.)
Wisła Płock: 1. Krzysztof Kamiński - 33. Damian Zbozień (85', 89. Aleksander Pawlak), 18. Alan Uryga, 3. Milan Obradović, 7. Piotr Tomasik - 94. Dušan Lagator (103', 27. Torgil Gjertsen), 23. Filip Lesniak, 6. Damian Rasak (70', 14. Mateusz Szwoch) - 9. Dawid Kocyła (70', 11. Piotr Pyrdoł), 37. Mateusz Lewandowski (85', 19. Airam Cabrera), 10. Giorgi Merebashvili.
Pogoń Szczecin: 1. Dante Stipica - 22. David Stec, 13. Kóstas Triantafyllópoulos, 23. Benedikt Zech, 15. Hubert Matynia - 61. Kacper Smoliński (64', 54. Maciej Żurawski), 8. Damian Dąbrowski (73', 18. Michał Kucharczyk), 14. Kamil Drygas (86', 16. Santeri Hostikka), 20. Alexander Gorgon - 19. Adrian Benedyczak (86', 63. Hubert Turski), 10. Luka Zahovič (64', 27. Sebastian Kowalczyk).
Żółte kartki: Obradović, Merebashvili, Szwoch - Drygas, Stec.
Czerwona kartka: Giorgi Merebashvili (79', druga żółta).
Sędzia: Wojciech Myć (Lublin).
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.