reklama

Wisła nie dobiła Jagi mimo świetnych okazji. Remis jak porażka

Opublikowano:
Autor:

Wisła nie dobiła Jagi mimo świetnych okazji. Remis jak porażka  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportW dramatycznych okolicznościach Wisła Płock zremisowała z Jagiellonią Białystok. Nafciarze przez zdecydowaną większość meczu byli lepszym zespołem i co chwilę tworzyli świetne okazje do zdobycia gola. Niestety, podopieczni Radosława Sobolewskiego nie dobili rywala i zapłacili za to utratą dwóch punktów. Wisła Płock praktycznie straciła szansę na awans do grupy mistrzowskiej.

W dramatycznych okolicznościach Wisła Płock zremisowała z Jagiellonią Białystok. Nafciarze przez zdecydowaną większość meczu byli lepszym zespołem i co chwilę tworzyli świetne okazje do zdobycia gola. Niestety, podopieczni Radosława Sobolewskiego nie dobili rywala i zapłacili za to utratą dwóch punktów. Wisła Płock praktycznie straciła szansę na awans do grupy mistrzowskiej. 

Nafciarze jechali do Białegostoku po punkty - zwycięstwo przedłużało szanse na awans do grupy mistrzowskiej, remis pozwolił powiększyć przewagę nad strefą spadkową o punkt. Wiślacy przez większość meczu przy Słonecznej byli zespołem lepszym, ale w ostatnich sekundach stracili bramkę, która dała gospodarzom remis. 

Fatalny mecz z Koroną Kielce nie spowodował, że Radosław Sobolewski wywrócił zespół do góry nogami. Do składu wrócili pauzujący za kartki Damian Rasak i kontuzjowany tydzień temu Torgil Gjertsen. Obaj zawodnicy odmienili grę Wisły. 

- Jeśli będziemy grać zespołowo, walczyć o każdy metr boiska, nie odpuszczać, tworzyć jedność - jestem pewny, że taki mecz, jak z Koroną, już się nie przytrafi - mówił w rozmowie z nami Damian Rasak. 

To, o czym mówił pomocnik, było widoczne w Białymstoku. Wisła od początku meczu skutecznie wyłączyła z gry środkowych pomocników Jagiellonii i zmusiła rywali do gry długimi podaniami. Gospodarze grali wolno, przewidywalnie i zwyczajnie gubili się w ataku pozycyjnym. Wisła z tego korzystała, a szczególnie aktywny w pierwszej połowie był Torgil Gjertsen. 

Norweg był aktywny i miał kilka okazji do zdobycia gola w pierwszej połowie, ale niestety - pudłował. Pomylił się przy dobrym dograniu Angela Garcii, kiedy próbował wykańczać akcję prawą nogą, na początku meczu główkował nad bramką, a gdy w końcu posłana przez niego piłka zatrzepotała w siatce, sędziowie odgwizdali spalonego. 

Bramkę na 1:0 zawodnikom Sobolewskiego przyniosło to, w czym byli najlepsi. Przejęta na 35. metrze piłka znalazła się pod nogami Rasaka, a ten po dwóch kontaktach posłał fantastyczne prostopadłe podanie do Cilliana Sheridana. Napastnika trzeba pochwalić, że wyczekał moment ruszenia do piłki (był na swojej połowie) i że wygrał pojedynek biegowy. W sytuacji sam na sam spokojnie pokonał Damiana Węglarza i tym samym strzelił swoją pierwszą bramkę w barwach Wisły. 

Jaga miała kilka lepszych chwil w pierwszej połowie - dwukrotnie próbował Imaz, ale Thomasa Dahne nie udało się pokonać. Wisła grała dobrze i miała prowadzenie do szatni. 

Iwajło Petew w przerwie zareagował jednak na wydarzenia na boisku. Nie nadążającego za akcjami Nafciarzy Zorana Arsenicia wymienił na Bartosza Kwietnia, a grający dziś na stoperze 26-latek okazał się jednym z kluczowych zawodników drugiej części spotkania. To właśnie Kwiecień wybijał piłkę praktycznie z linii pola karnego po strzale Giorgiego Merebaszwilego. Gruzin miał dziś przynajmniej trzy świetne okazje do zdobycia gola, ale po jednej z nich był faulowany w polu karny. Tomasz Kwiatkowski bez wahania wskazał na wapno, a pewnym egzekutorem okazał się Furman. Trzecia okazja skrzydłowego Wisły okazała się punktem zwrotnym w meczu. 

Merebaszwili wychodził sam na sam z Węglarzem, ale próbował minąć bramkarza Jagi. Ten jednak wytrzymał próbę nerwów i wygarnął piłkę. Kilka minut później Nafciarze stracili pierwszą bramkę po akcji dwóch młodzieżowców. Po wyrzucie piłki z autu długie, płaskie podanie zagrał Przemysław Mystkowski, który pojawił się na boisku zaledwie chwilę wcześniej. Żaden z obrońców Wisły nie przeciął toru lotu piłki, a ta trafiła do Bartosza Bidy. Napastnik Jagi huknął nie do obrony i było już tylko 2:1. 

Jaga zaczęła grać nieco lepiej, ale nadal nie tworzyła zbyt wielu dogodnych okazji. Wręcz przeciwnie - gospodarze coraz bardziej angażowali się w ofensywę i narażali na kontrataki. Wisła kilka okazji do dobicia rywala miała, ale najlepszej z nich nie wykorzystał Karol Angielski, który zastąpił kontuzjowanego Cilliana Sheridana. Napastnik zamiast podać do będącego na czystej pozycji Furmana, wybrał uderzenie. Zrobił to jednak źle. 

Wydawało się, że mimo niewykorzystanych okazji Wisła dowiezie zwycięstwo, ale na 60 sekund przed końcem Damian Michalski faulował tuż przed swoim polem karnym. Do piłki podszedł Jakov Puljic, a uderzona przez niego piłka odbiła się jeszcze od muru i zmyliła rozpaczliwie interweniującego Thomasa Dahne. Wydaje się, że Niemiec nie miał szans obronić tego strzału. 

Wiślacy zremisowali w Białymstoku na własne życzenie, bo przy wyniku 2:0 i 2:1 mieli swoje okazje do podwyższenia wyniku. Niestety, ale albo celowniki były źle nastawione albo Nafciarze podejmowali złe decyzje pod bramką Węglarza. Konsekwencją jest remis, który praktycznie wyklucza podopiecznych Radosława Sobolewskiego z gry o grupę mistrzowską. 

Kolejny mecz Nafciarze zagrają już w środę. Na własnym stadionie podejmą Śląsk Wrocław. Początek meczu przy Łukasiewicza 34 o 18:00.

Jagiellonia Białystok - Wisła Płock 2:2 (0:1).

bramki:

0:1 Sheridan 29'

0:2 Furman 61' (k)

1:2 Bida 67'

2:2 Puljić 90' 

żółta kartka: Szwoch 

Jagiellonia Białystok: Damian Węglarz, Andrej Kadlec, Ivan Runje, Zoran Arsenić (46, Bartosz Kwiecień),Jakub Wójcicki (54, Paweł Olszewski), Maciej Makuszewski, Ariel Borysiuk, Martin Pospíšil,  esús Imaz (66, Przemysław Mystkowski), Bartosz Bida, Jakov Puljić.

Wisła Płock: Thomas Dahne, Damian Michalski, Jakub Rzeźniczak, Alan Uryga,  Ángel Garcia (79, Maciej Ambrosiewicz), Torgil Gjertsen, Damian Rasak, Dominik Furman, Mateusz Szwoch, 10. Giorgi Merebaszwili (69, Piotr Tomasik), Cillian Sheridan (72, Karol Angielski).

sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE