Rywalizacja o Mistrzostwo Polski przenosi się do Płocka. Po dwóch meczach w Kielcach kielczanie potrzebują tylko jednego zwycięstwa do obrony tytułu. Czy to będzie ostatni mecz Manolo Cadenasa w Orlen Arenie?
Nafciarze tydzień temu przegrywali w fatalnym stylu. Drużyna Talanta Dujszebajeva w każdym elemencie gry przewyższała wicemistrzów Polski co najmniej o jedną klasę. Gospodarze wygrali kolejno 35:29 i 33:26.
Na mecze w Płocku poprawiła się nieco sytuacja kadrowa Wisły. Do składu powrócili Racotea, Wiśniewski i Zhitnikov. Obecność tego pierwszego może napawać optymizmem, bo to Rumun był jednym z zawodników grających pierwsze skrzypce w marcowym, wygranym spotkaniu z Vive.
Sytuacja na pewno nie jest dla nas komfortowa, ale w tej chwili nie pozostało nam nic innego, jak tylko walczyć dalej – mówił Adam Wiśniewski, na łamach oficjalnej strony Wisły – W porównaniu do zeszłego tygodnia trener na pewno będzie miał trochę większe pole manewru jeśli chodzi o rotację w składzie. Ponadto będziemy mieli za sobą publiczność. W zeszłym roku również mieliśmy mnóstwo kontuzji, przegrywaliśmy 0:2 i przed trzecim meczem byliśmy spisywani na straty, a niewiele brakowało, a mielibyśmy dogrywkę. Dlatego wierzę, że jeszcze trochę możemy namieszać w tym finale.
Margines błędu dla podopiecznych Manolo Cadenasa wynosi 0. Wisła musi wygrać 3 mecze z rzędu aby odebrać złoto kielczanom.
Początek pierwszego spotkania w Orlen Arenie o godzinie 17. Transmisje przeprowadzi Polsat Sport, relację tekstową będzie można śledzić na oficjalnej stronie klubu.