Dwie wygrane zaliczyły płockie piłkarki ręczne w 18. kolejce pierwszej ligi. SMS pokonał Polonię Kępno, a Jutrzenka wygrała z UKS PCM Kościerzyna.
Zespoły z Płocka nie były faworytami, ale pokazały, że ambicja oraz zespołowa gra są na boisku nie mniej ważne od indywidualnych umiejętności poszczególnych zawodniczek. I odniosły wprawdzie niespodziewane, ale jak najbardziej zasłużone zwycięstwa.
W pierwszych minutach meczu SMS-u z Polonią oba zespoły wprost prześcigały się w marnowaniu doskonałych okazji. Mnożyły się błędy techniczne i dość proste straty. Obserwując to, co dzieje się na boisku, można było spodziewać się bardzo niskiego rezultatu. Szybciej nad nerwami zapanowały podopieczne trenera Andrzeja Marszałka, które wykorzystywały złe zagrania przeciwniczek, zdobywając bramki po kontratakach. Świetnie spisywała się Aneta Łabuda, która starała się udowodnić, że powołanie od Kima Rasmussena do seniorskiej reprezentacji Polski było jak najbardziej zasłużone. Dobrze spisywała się również Aleksandra Kwiecińska.
Po zmianie stron Polonia zaczęła grać na dwa koła, co miało być antidotum na słabo spisujące się zawodniczki drugiej linii. Dość szybko przyniosło to efekty. Przyjezdne odskoczyły SMS-owi na trzy oczka. Podopieczne trenera Andrzeja Marszałka nie złożyły jednak broni, doprowadzając do emocjonującej końcówki, którą ostatecznie rozstrzygnęły na swoją korzyść.
Jutrzenka konfrontację z UKS PCM Kościerzyna rozpoczęła niemal idealnie, bardzo szybko obejmując prowadzenie 5:1. Bardzo dobrze w bramce spisywała się Dorota Dobrowolska, która mogła liczyć na mocne wsparcie defensywy.
Niestety, przyjezdne zdołały opanować nerwy i zdobyć siedem bramek z rzędu. Wszystko wskazywało na to, że faworyzowane zawodniczki z Kościerzyny zaczną przejmować kontrolę nad meczem. Ale płocczanki nie pozwoliły swoim rywalkom nabrać tempa. Wprawdzie do przerwy prowadził UKS PCM, ale jego przewaga nie była zbyt wielka.
Druga odsłona pojedynku rozpoczęła się wprawdzie od dwóch bramek Kościerzyny, ale później losy meczu zaczęły się stopniowo odwracać. Jutrzenka zniwelowała swe straty do jednego oczka i rozgrywała akcję, która mogła dać im remis. Nie udało się, a dwie kolejne akcje bramkowe przeprowadziły kościerzynianki.
To był jednak kres możliwości zespołu z Kępna. Jutrzenka zdobywając siedem bramek, straciła ledwie jedną i na pięć minut przed końcową syreną miała trzy oczka przewagi. Zawodniczki z Kościerzyny starały się powalczyć przynajmniej o jedno oczko, ale ostatecznie komplet punktów pozostał w Płocku.
W drugiej części meczu podopieczne trenerów Jarosława Stawickiego i Marka Przybyszewskiego straciły zaledwie osiem bramek. To w równej mierze wynik świetnej postawy płocczanek w defensywie, co rewelacyjnej gry Moniki Obrębalskiej. Co ciekawe, bramkarka Jutrzenki najlepiej spisywała się po trafieniu jej piłką w twarz przez jedną z rywalek.
– Każda z naszych dziewczyn w tym meczu dała z siebie wszystko – powiedział tuż po meczu trener Jarosław Krzemiński. – Aż sześć naszych dziewczyn wpisało się w tym meczu na listę strzelców. Nie udało się tylko Wiktorii Dyszkiewicz, ale nie mam do niej o to pretensji, bo jej zadania w tym meczu były zupełnie inne. Miała przede wszystkim dublować koło, robiąc tym samym miejsce zawodniczkom grającym w drugiej linii.
SMS ZPRP Płock – KKS Polonia Kępno 33:31 (14:13)
SMS: Januchta, Chodań – Piwowarczyk 1, Łabuda 8, Fryc, Kobylińska 8, Nocuń 4, Trzczak 1, Szyszkowska, Kwiecińska 5, Świerżewska 3, Urbańska 3
Polonia: Przebierała, Słota – Rykaczewska 1, Fijałkowska 1, Cichoń 7, Łukasik 12, Bielecka 2, Gałka 2, Grozdanowska 2, Wynnyk 4
Jutrzenka Płock – UKS PCM Kościerzyna 23:21 (11:13)
Jutrzenka: Dobrowolska, Obrębalska – Waszkiewicz 3, Charzyńska 5, Dyszkiewicz, Gieras 2, Rędzińska 2, Borysławska 7, Krysiak 4
UKS PCM: Brzezińska, Lisowska, Perłowska – Sus 1, Siekańska, Brzezińska 2, Rybakowska 4, Wójcik 6, Gutkowska 6, Pesel, Leśniak 2, Perłowska, Żukowska, Konefał
Fot. Tomasz Miecznik/Portal Płock
Więcej zdjęć:
Zespoły z Płocka nie były faworytami, ale pokazały, że ambicja oraz zespołowa gra są na boisku nie mniej ważne od indywidualnych umiejętności poszczególnych zawodniczek. I odniosły wprawdzie niespodziewane, ale jak najbardziej zasłużone zwycięstwa.
W pierwszych minutach meczu SMS-u z Polonią oba zespoły wprost prześcigały się w marnowaniu doskonałych okazji. Mnożyły się błędy techniczne i dość proste straty. Obserwując to, co dzieje się na boisku, można było spodziewać się bardzo niskiego rezultatu. Szybciej nad nerwami zapanowały podopieczne trenera Andrzeja Marszałka, które wykorzystywały złe zagrania przeciwniczek, zdobywając bramki po kontratakach. Świetnie spisywała się Aneta Łabuda, która starała się udowodnić, że powołanie od Kima Rasmussena do seniorskiej reprezentacji Polski było jak najbardziej zasłużone. Dobrze spisywała się również Aleksandra Kwiecińska.
Po zmianie stron Polonia zaczęła grać na dwa koła, co miało być antidotum na słabo spisujące się zawodniczki drugiej linii. Dość szybko przyniosło to efekty. Przyjezdne odskoczyły SMS-owi na trzy oczka. Podopieczne trenera Andrzeja Marszałka nie złożyły jednak broni, doprowadzając do emocjonującej końcówki, którą ostatecznie rozstrzygnęły na swoją korzyść.
Jutrzenka konfrontację z UKS PCM Kościerzyna rozpoczęła niemal idealnie, bardzo szybko obejmując prowadzenie 5:1. Bardzo dobrze w bramce spisywała się Dorota Dobrowolska, która mogła liczyć na mocne wsparcie defensywy.
Niestety, przyjezdne zdołały opanować nerwy i zdobyć siedem bramek z rzędu. Wszystko wskazywało na to, że faworyzowane zawodniczki z Kościerzyny zaczną przejmować kontrolę nad meczem. Ale płocczanki nie pozwoliły swoim rywalkom nabrać tempa. Wprawdzie do przerwy prowadził UKS PCM, ale jego przewaga nie była zbyt wielka.
Druga odsłona pojedynku rozpoczęła się wprawdzie od dwóch bramek Kościerzyny, ale później losy meczu zaczęły się stopniowo odwracać. Jutrzenka zniwelowała swe straty do jednego oczka i rozgrywała akcję, która mogła dać im remis. Nie udało się, a dwie kolejne akcje bramkowe przeprowadziły kościerzynianki.
To był jednak kres możliwości zespołu z Kępna. Jutrzenka zdobywając siedem bramek, straciła ledwie jedną i na pięć minut przed końcową syreną miała trzy oczka przewagi. Zawodniczki z Kościerzyny starały się powalczyć przynajmniej o jedno oczko, ale ostatecznie komplet punktów pozostał w Płocku.
W drugiej części meczu podopieczne trenerów Jarosława Stawickiego i Marka Przybyszewskiego straciły zaledwie osiem bramek. To w równej mierze wynik świetnej postawy płocczanek w defensywie, co rewelacyjnej gry Moniki Obrębalskiej. Co ciekawe, bramkarka Jutrzenki najlepiej spisywała się po trafieniu jej piłką w twarz przez jedną z rywalek.
– Każda z naszych dziewczyn w tym meczu dała z siebie wszystko – powiedział tuż po meczu trener Jarosław Krzemiński. – Aż sześć naszych dziewczyn wpisało się w tym meczu na listę strzelców. Nie udało się tylko Wiktorii Dyszkiewicz, ale nie mam do niej o to pretensji, bo jej zadania w tym meczu były zupełnie inne. Miała przede wszystkim dublować koło, robiąc tym samym miejsce zawodniczkom grającym w drugiej linii.
SMS ZPRP Płock – KKS Polonia Kępno 33:31 (14:13)
SMS: Januchta, Chodań – Piwowarczyk 1, Łabuda 8, Fryc, Kobylińska 8, Nocuń 4, Trzczak 1, Szyszkowska, Kwiecińska 5, Świerżewska 3, Urbańska 3
Polonia: Przebierała, Słota – Rykaczewska 1, Fijałkowska 1, Cichoń 7, Łukasik 12, Bielecka 2, Gałka 2, Grozdanowska 2, Wynnyk 4
Jutrzenka Płock – UKS PCM Kościerzyna 23:21 (11:13)
Jutrzenka: Dobrowolska, Obrębalska – Waszkiewicz 3, Charzyńska 5, Dyszkiewicz, Gieras 2, Rędzińska 2, Borysławska 7, Krysiak 4
UKS PCM: Brzezińska, Lisowska, Perłowska – Sus 1, Siekańska, Brzezińska 2, Rybakowska 4, Wójcik 6, Gutkowska 6, Pesel, Leśniak 2, Perłowska, Żukowska, Konefał
Fot. Tomasz Miecznik/Portal Płock
Więcej zdjęć:
