Piłkarze ręczni Wisły Płock słabo rozpoczęli, ale ostatecznie wygrali w czwartkowym sparringu z czeskim zespołem HCB Karviná 24:22 (10:13).
Pojedynek rozgrywano w Płocku nietypowo, bo ... cztery razy po 15 minut. Płocczanie rozpoczęli słabo, od 1:5. Dopiero przy tym fatalnym wyniku Wisła uporządkowała grę i zaczęła powoli odrabiać straty. Po kwadransie było 6:9.
W kolejnych 15 minutach trwała wyrównana walka, na bramki Szity (dwie), Stenmalma i Daszka goście odpowiedzieli taką samą liczbą bramek i po 30 minutach gry Wisła przegrywała 10:13.
Ale kolejna część meczu wyglądała już zdecydowanie lepiej. Nafciarze przy ustawieniu 5-1 w defensywie oraz z Szymonem Rybickim między słupkami, zaczęli grać bardzo skutecznie. Już po pięciu minutach gry było 13:13. Po rzucie Mindegii płocczanie wyszli na prowadzenie 16:15, a ten kwadrans gry wygrali aż 8:3. W ostatnim kwadransie niewiele się zmieniło, wprawdzie Czesi doszli na 20:19, ale ostatecznie Wisłą wygrała 24:22.
Także w czwartek dowiedzieliśmy się, że w półfinale Final Four PGNiG Pucharu Polski zespół z Płocka zagra z Azotami Puławy. Drugą parę tworzą Łomża VIVE Kielce oraz Górnik Zabrze. Mecze zaplanowane są na 3-4 października w Lublinie.
Orlen Wisła Płock – HC Banik Karwina 24:22 (10:13)
Stevanović, Rybicki – Mihić 1, Czapliński 1, Stenmalm 2, Szita 3, Terzić, Mindegia 3, Ruiz 2, Vejin 4, Daszek 3(3k), Komarzewski 3, Susnja, Toto 2