Nafciarze szczególnie w drugiej połowie zaprezentowali się z bardzo dobrej strony. - Pierwsze trzydzieści minut nie było najlepsze w naszym wykonaniu. Nie prezentowaliśmy w obronie tego, co sobie założyliśmy, podobnie z resztą jak w ataku. Po naszych stratach Hannover wyprowadził kontry, dzięki którym w pewnym momencie odskoczył na sześć bramek – relacjonuje na stronie klubu trener Lars Walther.
Z czasem Wisła grała lepiej, powoli odrabiała straty. Nie tylko w 51. minucie odrobiła straty (27:27), ale także wyszła na prowadzenie 31:29, a następnie 32:30. Niestety, Nafciarze otrzymali dwuminutowe kary i ostatnie dwie bramki zdobyli gospodarze.
- Ogólnie jestem zadowolony z przebiegu wydarzeń na parkiecie. Przy okazji chciałbym wyróżnić Nikolę Eklemovicia, który znakomicie prowadził naszą grę oraz Muhameda Toromanovicia. Nasz kołowy mimo grypy zdecydował się na występ i był najskuteczniejszym zawodnikiem zespołu. Jeśli chodzi o lewe skrzydło, to chyba próbowaliśmy na tej pozycji każdego zawodnika – dodaje ze śmiechem trener Wisły.
Zaraz po meczu zawodnicy udali się na kolację, a następnie wsiedli do autobusu i w nocy wrócili do Polski. W środę w Poznaniu przejdą drugą część badań w klinice Rehasport.w sobotę 4 lutego o godz.17 w Orlen Arenie mecz ligowy z Puławami.
Orlen Wisła Płock – HSV Hannover-Burgdorf 32:32 (14:19)
Orlen Wisła Płock: Seier, Dudek - Toromanović 7, Spanne 5, Kubisztal 5, Kavaš 4, Eklemović 3, Zołoteńko 2, Chrapkowski 2, Paczkowski 2, Twardo 1, Gomółka 1, Dobelšek