reklama
reklama

Święta wojna dla Wisły! Mistrzowie Polski lepsi od Industrii Kielce

Opublikowano:
Autor:

Święta wojna dla Wisły! Mistrzowie Polski lepsi od Industrii Kielce - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
6
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
SportW tym meczu było wszystko - piękne bramki, wykluczenia, czerwone, a nawet niebieska kartka. W pierwszej odsłonie świętej wojny górą Orlen Wisła Płock. Nafciarze pokonali Industrię Kielce 29:25 i są liderem Orlen Superligi.
reklama

Do pierwszej w tym sezonie ligowej "świętowej wojny" obie ekipy przystępowały w zupełnie odmiennych nastrojach. Mistrzowie Polski w 4 kolejkach Ligi Mistrzów nie ugrali nawet punktu. Nafciarzy w meczach z PSG i Fuechse Berlin zawiodła skuteczność. Kielczanie zaś, solidnie przetrzebieni kontuzjami, w czwartek niespodziewanie wygrali w Magdeburgu. 

Talant Dujszebajew do Płocka przywiózł 14 zawodników, w tym 2 bramkarzy. W Industrii zabrakło Alexa Dujszebajewa, Szymona Sićko czy Igora Karacicia. Xavi Sabate też ma problemy - po meczu w Berlinie wypadł Gergo Fazekas. 

Klub już w czwartek ogłosił, że na mecz z Industrią sprzedały sie wszystkie bilety. Orlen Arena wypełniła się szczelnie i żywo reagowała od pierwszych minut. 

reklama

Połowa jak cały mecz

Pierwsza połowa trwała blisko godzinę. Na parkiecie kipiało, a sędziowie raz po raz odsyłali zawodników na ławkę kar. Po jednym z fauli ucierpiał Zoltan Szita i wydaje się, że Węgier odczuwał skutki tego starcia do końca spotkania. 

Przez moment Industria grała w podwójnym osłabieniu, choć Wisła tego nie wykorzystała, a w dość dziwnych okolicznościach karę dostał... Michał Daszek. Nafciarze zbudowali jednak kilkubramkową przewagę. W ataku brylował Mitja Janc, kilka bramek dorzucił Zoltan Szita. Kielczanom nie pomagała bramka, a przy Industrię w meczu trzymał Arkadiusz Moryto - skrzydłowy zdobył 4 z 5 pierwszych bramek swojej drużyny. 

reklama

Nie wszyscy zawodnicy radzili sobie z emocjami tego starcia. W jednej z sytuacji Jorge Maqueda prawdopodobnie... ugryzł Mirsada Terzicia. Po analizie wideo sędziowie ukarali Hiszpana czerwoną i niebieską kartką. 

Na przerwę zespoły schodził przy wyniku 18:14, a to za sprawą rakiety Janca - Wisła miała nieco ponad 3 sekundy na rozegranie akcji, a młody Słowieniec pokonał Sandro Mestricia z około 20 metrów. 

Mistrz lepszy od wicemistrza

Wisła kiepsko weszła w drugą połowę. Nafciarze męczyli się w ataku pozycyjnym, a goście szybko zdobyli 3 bramki i było 19:17. 

Serca kibiców mogły zadrżeć, bo wicemistrzowie Polski kilka razy byli blisko doprowadzeniu do wyrównania. Bramkę Wisły w kluczowym momencie zamurował jednak Mirko Alilović, który odbijał kolejne rzuty kielczan.

reklama

Po kolejnej obronie Chorwata i bramce Daszka na 29:25 stało się jasne, że to Wisła wygra pierwszą w tym sezonie "świętą wojnę". Nafciarze nie opduścili do końca rywalom i zagrali twardo w obronie do ostatnich sekund. Mecz nie skończył się jednak wraz z syreną - po 60 minutach doszło do "dogrywki". Obie ekipy starły się ze sobą i niewiele zabrakło, a doszłoby do rękoczynów. Zawodników musieli rozdzielać ochroniarze.
 
Orlen Wisła Płock - Industria Kielce 29:25 (18:14)

Wisła: Alilović, Jastrzębski, Halgrimsson - Daszek 6, Piroch 4, Janc 8, Sroczyk 2, Serdio, Panić, Susnja, Zarabec 5, Krajewski, Terzić, Dawydzik, Mihić, Szita 4.

Industria: Wałach, Mestrić - Osuch, Olejniczak, Wiaderny 1, Maqueda 1, Moryto 7, Daniel Dujszebajew 7, Surgiel 2, Tomasz Gębala, Karalek 3, Rogulski 1, Monar 1, Nahi 2. 

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama