Wisła Płock potrzebuje punktów jak tlenu. Z tygodnia na tydzień sytuacja Nafciarzy pogarszała się, a wobec przebudzenia ekip w Kielcach, Zabrzu czy Lubinie widmo spadku zaczęło zaglądać Wiśle w oczy. Zwycięstwo ze Stalą Mielec praktycznie zapewniłoby utrzymanie w lidze. Punkt jest małym krokiem w tym kierunku, ale przed Nafciarzami mecz we Wrocławiu - Sląsk jest jedyną drużyną ze strefy spadkowej, która ma jeszcze szansę na pozostanie w elicie.
Bezbarwna pierwsza połowa
Pavol Stano dokonał kilku zmian w składzie. Do pierwszej jedenastki wrócili Krzysztof Kamiński, Aleksander Pawlak i Dawid Kocyła, a Wisła starała się grać skrzydłami.
Spotkanie zaczęło się dla Nafciarzy najgorzej, jak tylko mogło. Już w drugiej minucie żółtą kartkę obejrzał Rafał Wolski. Tym razem klub raczej nie ma szans w odwołaniu i Wisła będzie musiała sobie radzić we Wrocławiu bez pomocnika.
Pierwsza połowa była niemrawym widowiskiem. Goście długimi momentami cofali się jedenastoma zawodnikami na swoją połowę i czekali na ruch Wisły. Nafciarze wymieniali podania, próbowali kruszyć defensywę gości. Raz się nawet udało - kontratak wykończył Mateusz Szwoch, ale radość trwała tylko chwilę, bo liniowy uniósł chorągiewkę. Wideoweryfikacja trwała kilka minut, ale finalnie Piotr Lasyk potwierdził spalonego.
Stal w pierwszej połowie nie miała sytuacji do zdobycia bramki. Kultura gry była po stronie Wisły, ale nic z tego nie wyniknęło.
Dominacja Wisły, szanse Stali
W drugiej odsłonie Nafciarze zaczęli grać szybciej, żwawiej i długimi fragmentami zamykali Stal na jej własnej połowie. Goście momentami cofali się bardzo głęboko, ale podopieczni Pavola Stano bili głową w mur. Było kilka niecelnych wrzutek, kilka wypracowanych podaniami akcji, ale bliżej bramki Bartosza Mrozka brakowało podjęcia decyzji. W drugiej odsłonie Wisła oddała jeden celny strzał - Dominika Furmana z ostrego kąta. Bartosz Mrozek sparował to uderzenie. Poza tym brakowało dobrych decyzji, a Stal dobrze odcinała od gry Rafała Wolskiego.
Wisła grała w piłkę, a to Stal miała okazje do zdobycia bramki. Blisko szczęścia byli Marcin Flis i Kamil Kruk, ale Wisła miała w tych sytuacjach szczęście. Wcześniej świetną okazję wcześniej zmarnował Mateusz Mak. Nafciarze swojemu szczęścia jednak nie potrafili pomóc i mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
W sobotę 13 maja we Wrocławiu najważniejszy mecz dla Wisły. Nafciarze zagrają ze Śląskiem. Początek o 15:00.
Wisła Płock - Stal Mielec 0:0 (0:0)
Wisła: 1. Krzysztof Kamiński - 89. Aleksander Pawlak, 25. Jakub Rzeźniczak, 3. Steve Kapuadi, 77. Piotr Tomasik - 9. Dawid Kocyła (76', 17. Mateusz Lewandowski), 8. Dominik Furman, 23. Filip Lesniak (87', 27. Milan Kvocera), 14. Mateusz Szwoch, 10. Rafał Wolski - 20. Łukasz Sekulski (76', 18. Bartosz Śpiączka).
Stal: 41. Bartosz Mrozek - 17. Fabian Hiszpański (90', 24. Maciej Wolski), 74. Kamil Kruk, 21. Mateusz Matras, 4. Marcin Flis, 23. Krystian Getinger - 10. Mateusz Mak (73', 8. Kōki Hinokio), 5. Álex Vallejo, 18. Piotr Wlazło, 7. Maciej Domański - 92. Bartłomiej Ciepiela (62', 9. Rauno Sappinen).
Żółta kartka: Wolski.
Sędzia: Piotr Lasyk.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.