W czwartek do Płocka przyjechał zespół z Kwidzyna, zajmujący dziewiąte miejsce w stawce 14 ekip. Zdecydowanym faworytem byli gospodarze. Goście rozpoczęli obiecująco, od prowadzenia 1:0 i 2:1, ale gospodarze po kilku minutach (dwa trafienia Mikołaja Czaplińskiego) wygrywali 6:2. Ambitni goście doszli jeszcze na 8:6, ale to było wszystko, na co było ich stać w pierwszej połowie.
Klasą dla siebie był 33-letni Niko Mindegia, który raz po raz trafiał do siatki bramki rywali, zarówno z akcji, jak i z karnych. Po 24 minutach Nafciarze prowadzili 16:10, a połowę bramek zdobył właśnie Hiszpan! Do przerwy przewaga wzrosła do 10 bramek.
W drugiej części gry obraz gry nie uległ zmianie, gospodarze grali na luzie, jak na treningu. Dziesięć minut przed końcem po bramce Alvaro Ruiza dobrze grający zespół z Płocka wygrywał 30:15 i myślami był już zapewne przy kolejnych lutowych spotkaniach, a zostało ich sporo.
Już 14 i 16 lutego Wisła w ramach Ligi Europejskiej zagra w Płocku z Metalurgiem Skopje.
Orlen Wisła Płock - MMTS Kwidzyn 34:17 (21:11)
Najwięcej bramek dla Wisły: Mindegia 9, Komarzewski i Szita - po 5, Ruiz i Vejin - po 4, Czapliński 3.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.