W meczu 34. kolejki, kończącej pierwszoligowe zmagania w sezonie 2015/16, Wisła zmierzyła się w Katowicach z miejscowym GKS-em. Gol młodzieżowca w ostatniej minucie przesądził o szóstej wyjazdowej porażce nafciarzy.
Podopieczni trenera Marcina Kaczmarka po wygranej z bydgoskim Zawiszą 5:0 zagwarantowali sobie awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. W ostatnim meczu przed własną publicznością nafciarze tylko zremisowali bezbramkowo z Wigrami Suwałki. W Katowicach zespół chciał jednak udanie zakończyć znakomity sezon i zainkasować trzy punkty.
Od pierwszych minut do ataku rzucili się gospodarze, którzy w przypadku wygranej zajęliby wysokie, czwarte miejsce w tabeli. W 7. minucie GKS do upragnionego zwycięstwa się przybliżył. Zamieszanie w polu karnym wykorzystał Zahorski, który pokonał bezradnego Mateusza Kryczkę. Po pół godzinie gry Wisła wywalczyła sobie optyczną przewagę i raz po raz gościła w polu karnym gospodarzy. Chwilę przed przerwą wyrównującego gola zdobył Lebedyński, który strzałem głową pokonał Dobrocińskiego.
W drugiej części meczu częściej przy piłce byli katowiczanie, jednak na klarowne akcje się to nie przełożyło. Gra toczyła się głównie w środkowych sektorach boiska i wydawało się, że mecz ostatecznie zakończy się podziałem punktów. W 90. minucie na boisku pojawił się młodzieżowiec gospodarzy Oskar Stanik… i kilkadziesiąt sekund później zagwarantował swojemu zespołowi zwycięstwo, uderzając nie do obrony z okolic 25. metra. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie.
W Katowicach na sektorze przyjezdnych pojawiło się około 300 kibiców z Płocka, którzy przez pełne 90 minut gorąco wspierali swoich bohaterów. „Chciałem bardzo serdecznie podziękować Urzędowi Miasta Płocka za finansowe wsparcie. Dzięki pomocy miasta wszyscy kibice pojawili się na wyjeździe w niebieskich strojach. Atmosfera była wspaniała. Pięknie dziękujemy!” – powiedział po meczu Prezes Stowarzyszenia Sympatyków Klubu Wisła Płock Piotr Kołodziejski.
Trener Marcin Kaczmarek na pomeczowej konferencji prasowej:
Gratuluję GKS-owi 3 puntów. Żałuję, że nie sprawiliśmy radości kibicom, którzy stawiają się zawsze licznie na wyjazdach. Straciliśmy szybko bramkę. Udało się wyrównać i mogliśmy pójść za ciosem. Druga połowa była jednak słabsza. To był bardzo udany dla nas rok. Nie mamy dziś powodów do satysfakcji, jednak chciałem podziękować wszystkim, którzy uczestniczyli w tym projekcie. Wisła jest w Ekstraklasie, ale musimy pamiętać, że czeka nas dużo, dużo pracy. GKS-owi życzę upragnionego awansu. Bo jak nie GKS, to kto?
GKS Katowice - Wisła Płock 2:1 (1:1)
Bramki: Tomasz Zahorski 7, Oskar Stanik 90 - Mikołaj Lebedyński 43
Katowice: Rafał Dobroliński - Alan Czerwiński, Łukasz Pielorz, Povilas Leimonas, Adrian Frańczak - Przemysław Sawicki (57. Paweł Szołtys), Sławomir Duda, Krzysztof Wołkowicz, Tomasz Zahorski, Patryk Szymański (90. Oskar Stanik) - Grzegorz Goncerz.
Wisła: Mateusz Kryczka - Cezary Stefańczyk, Przemysław Szymiński, Bartłomiej Sielewski, Patryk Stępiński - Dominik Kun (61. Damian Piotrowski), Piotr Wlazło, Piotr Mroziński (66. Wojciech Łuczak), Mikołaj Lebedyński, Arkadiusz Reca (73. Fabian Hiszpański) - Emil Drozdowicz.
Żółte kartki: Czerwiński, Wołkowicz.
Sędziował: Mariusz Korpalski (Toruń).
Widzów: 3000.
Fot. Michał Łada