Nafciarze sprawili ogromną niespodziankę, remisując z mistrzem Polski 2:2 na Łazienkowskiej. Legia prowadziła już 2:0 jednak Wisła nie poddała się i zdołała wyrównać. Gole strzelali Dominik Furman i Kamil Sylwestrzak. Nafciarze mogli nawet wygrać gdyby Kante zachował zimną krew w doliczonym czasie gry.
Trener Kaczmarek zdecydował się na kilka zmian w składzie w porównaniu do poprzedniego spotkania z Piastem Gliwice. Do jedenastki wrócił Dominik Furman, który stworzył z Maksymilianem Rogalskim parę defensywnych pomocników. Na ławce usiadł Dimitar Iliev, a jedynym ofensywnym pomocnikiem został Siergiej Krivets.
Ponad 21 tysięcy widzów zasiadło w chłodny, piątkowy wieczór na stadionie Legii. Sektor przyjezdnych zapełnił się niemal w stu procentach. Kibice z Płocka do Warszawy udali się w rekordowej liczbie ponad 1300 osób. Płockich fanów wspierała również spora grupa kibiców Stomilu Olsztyn.
Od pierwszych minut zdecydowaną przewagę wypracowali sobie podopieczni Jacka Magiery. Wydawało się, że Wisła wyszła na murawę nieco sparaliżowana, co sprytnie wykorzystali gospodarze otwierając wynik już w 10. minucie. Strzelcem bramki Nemanja Nikolić. Przewaga Legii była bezdyskusyjna, jednak nafciarze w po pół godzinie gry zdołali zawiązać akcję ofensywną. Strzał z bliskiej odległości Jose Kante przytomnie zatrzymał jednak Arkadiusz Malarz.
Z trybuny przyjezdnych rozległ się wtedy głośny doping… i Wisła ruszyła do ataku. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki Wisła przejmowała inicjatywę, niesiona głośnym wsparciem. Legia przycichła i zagrozić bramce Seweryna Kiełpina zdołała dopiero na cztery minuty przed gwizdkiem na przerwę. Nemanja Nikolic zagrał w pole karne do Hämäläinena, jednak były gracz poznańskiego Lecha minął się z piłką.
Fin dopiął swego na początku drugiej połowy. W 57. minucie zawodnik wykorzystał dobre podanie Bereszyńskiego i z bliskiej odległości pokonał Seweryna Kiełpina. Wydawało się, że mecz jest już rozstrzygnięty, jednak sygnał do ataku dał Dominik Furman, który w popisał się fantastycznym strzałem z dystansu w 63. minucie. Arkadiusz Malarz był w tej sytuacji bez szans.
Wisła nie poddawała się i ambitnie dążyła do wyrównania. Trener Kaczmarek zdecydował się na wprowadzenie Dimitara Ilieva i Kamila Sylwestrzaka, co okazało się strzałem w dziesiątkę. W 78. minucie nieudane piąstkowanie Malarza wykorzystał wprowadzony Sylwestrzak i mieliśmy remis. Wisła miała nawet okazję na wyjście na prowadzenie, jednak w ostatniej akcji meczu Jose Kante stojąc sam na sam z bramkarzem Legii chciał zagrywać do wbiegającego Dominika Furmana. Niestety podanie płockiego napastnika było niecelne a kilka sekund później sędzia zakończył spotkanie.
Legia Warszawa - Wisła Płock 2:2 (1:0)
Bramki: Nemanja Nikolic (10), Kasper Hamalainen (56), - Dominik Furman (63), Kamil Sylwestrzak (78).
Legia: Arkadiusz Malarz - Bartosz Bereszyński, Jakub Rzeźniczak, Michał Pazdan, Łukasz Broź - Michał Kucharczyk, Thibault Moulin, Tomasz Jodłowiec, Vadis Odjidja-Ofoe, Kasper Hamalainen (84. Waleri Kazaiszwili) - Nemanja Nikolic (65. Aleksandar Prijovic).
Wisła: Seweryn Kiełpin - Cezary Stefańczyk (66. Kamil Sylwestrzak), Bartłomiej Sielewski, Tomislav Bozic (86. Przemysław Szymiński), Patryk Stępiński - Piotr Wlazło, Dominik Furman, Maksymilian Rogalski, Siergiej Kriwiec (63. Dimityr Ilijew), Arkadiusz Reca - Jose Kante.
Żółte kartki: Łukasz Broź - Cezary Stefańczyk.
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).
Widzów 21 821.
Zobaczcie zdjęcia z meczu:
