Zwycięstwo Nafciarzy w Lubinie nie było zagrożone ani przez chwilę. Podopieczni Piotra Przybeckiego wysoko wygrali na Dolnym Śląsku.
Nafciarze zdali ostatni egzamin przed środowym meczem z PGE Vive Kielce. Pierwszą bramkę w 2. minucie zdobył Tomasz Gębala, a potem przez 5 minut trwał festiwal pomyłek obu ekip. Niemoc strzelecką w końcu przełamał Lovro Mihić, a Nafciarze poszli za ciosem i chwilę później prowadzili już 4:0. Jakub Skrzyniarz odbił kilka rzutów, ale jego koledzy nie radzili sobie z grą w ataku. Przewaga wicemistrzów Polski rosła i po kwadransie było już 10:3. Gospodarze zdobyli kilka bramek, ale o pogoni za wynikiem nie mogło być mowy. Do przerwy 17:10.
Po zmianie stron spotkanie wyglądało niemal identycznie. Podopieczni Piotra Przybeckiego spokojnie kontrowali przebieg wydarzeń na parkiecie. Grali skutecznie w obronie, a to skutkowało kontratakami. Dokładnie 17. Na bramki zamieniali je skrzydłowi, którzy dziś zdobywali najwięcej bramki. Najskuteczniejszy okazał się Valentin Ghionea - Rumun skończył mecz z 10 bramkami na koncie. Ostatecznie Wisła wygrała w Lubinie 36:21.
Teraz przed Nafciarzami najbardziej prestiżowy mecz w tym w lidze. W środę w Orlen Arenie podejmą PGE Vive Kielce. Początek meczu o 18:30.
MKS Zagłębie Lubin - Orlen Wisła Płock 21:36 (10:17)
Bramki Zagłębie Lubin: Stankiewicz 5, Czuwara 3, Pietruszko 3, Dawydzik 2, Kuźdeba 2, Mollino 2, Mrozowicz 2, Bondzior 1, Pawlaczyk 1.
Bramki Orlen Wisła Płock: Ghionea 10, Mihić 6, Krajewski 5, Obradović 4, Maciej Gębala 2, Tomasz Gębala 2, Ivić 2, De Toledo 2, Duarte 1, Wołowiec 1, Żabić 1.
Kary: Zagłębie 6 min, Orlen Wisła 6 min.