reklama

Rooodrigooo!!! Obroniony karny w ostatnich sekundach na wagę punktu

Opublikowano:
Autor:

Rooodrigooo!!! Obroniony karny w ostatnich sekundach na wagę punktu - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportPełen emocji i na światowym poziomie mecz Ligi Mistrzów w Orlen Arenie. Nafciarze zremisowali z naszpikowanym gwiazdami piłki ręcznej węgierskim Telekom Veszprem.

Pełen emocji i na światowym poziomie mecz Ligi Mistrzów w Orlen Arenie. Nafciarze zremisowali z naszpikowanym gwiazdami piłki ręcznej węgierskim Telekom Veszprem. O remisie zadecydował fantastycznie obroniony przez Rodrigo Corralesa rzut karny wykonywany przez potężnego Ilicia w ostatnich sekundach pojedynku.

To było świetne widowisko - tak można podsumować cały sobotni pojedynek w ramach 3. kolejki Ligi Mistrzów. Nafciarze grali jak natchnieni. Płocczanie niesieni ogłuszającym dopingiem zebranych w hali kibiców prowadzili grę i w 22. minucie wygrywali 12:10. Chwilę później szansę na podwyższenie zmarnował Ghionea, którego rzut obronił Alilović.

Niestety końcówka wyglądała podobnie jak ta w meczu z Barceloną. Podopieczni Piotra Przybeckiego popełnili kilka błędów i stracili przewagę. W końcówce gościom udało się wyskoczyć na prowadzenie i zakończyć pierwszą połowę wynikiem 13:14.

Po zmianie stron przyjezdni podwyższyli przewagę do 2 bramek. Wydawać by się mogło, że faworyt zacznie odjeżdżać, na szczęście świetnie zagrali Tarabochia i Pusica, którzy szybko doprowadzili do kolejnego remisu. Następne dwie bramki również padły łupem niebiesko-biało-niebieskich.

Kolejne minuty to gra bramka za bramkę. Na 10. minut przed końcem fantastycznym rzutem popisał się Tarabochia. Chwilę późnej płocczanin został wykluczony na dwie minuty. Grę w przewadze wykorzystali zawodnicy Veszprem, którzy w 52. minucie obieli prowadzenie.

Emocji nie było końca. Na 10 sekund przed syreną żadna z drużyn nie mogła być pewna wyniku. W tym samym czasie serca kibiców zamarły, bo sędziowie podyktowali rzut karny dla Węgrów. Do wykonania stałego fragmentu gry podszedł Momir Ilić. Chwilę później cała Orlen Arena eksplodowała z radości, bo lepszy okazał się Rodrigo Corrales, który tym samym zagwarantował Wiśle pierwsze punkty w tej edycji rozgrywek. Wiśle zabrakło już czasu na zdobycie zwycięskiej bramki. Michał Daszek rzucił z nieprzygotowanej pozycji płasko w bramkarza.

Wisła dzięki remisowi wskoczyła na 7. pozycję w tabeli grupy A. Oczko wyżej znajduje się THW Kiel i Bjeringbro Silbeborg, obie drużyny zgromadziły na swoim koncie 2 punkty. 

Powiedzieli po meczu:

Xavier Sabate (Telekom Veszprem): Dla kibiców to był na pewno ciekawy i ekscytujący mecz, trzymający w napięciu do samego końca. Dzisiaj mieliśmy swoje problemy w obronie, zabrakło nam również kilku kontuzjowanych zawodników, ale taki jest sport. W drugiej połowie graliśmy dobrze zarówno w obronie, jak i w ataku. Wisła zmieniała ustawienia defensywne, co sprawiło nam trochę kłopotów, ale Chema i Palmarsson dobrze radzili sobie z obroną 5:1. Należy pamiętać, że to dopiero początek bardzo trudnego sezonu, ale jestem dumny ze swoich zawodników.

Mirko Alilović (Telekom Veszprem): Trudno gra nam się w Płocku. Jakby nie patrzył, jeszcze w ORLEN Arenie nie wygraliśmy. Wydawało się, że wszystko mamy pod kontrolą, ale pod koniec meczu działy się dziwne rzeczy. Jestem trochę zawiedziony, bo na minutę przed końcem spotkania mieliśmy dwie bramki przewagi. Niemniej jeden punkt jest wciąż lepszy niż przegrana. Dzisiaj zabrakło nam kilku zawodników i mam nadzieję, że wrócą do nas możliwie najszybciej. 

Piotr Przybecki (Orlen Wisła): Chcieliśmy wykorzystać dzisiaj atut własnej hali – zagrać możliwie najmocniej i najrozsądniej i zachować przynajmniej ten jeden punkt. Przez cały mecze byliśmy blisko przeciwnika, podobnie jak to miało miejsce w poprzednich spotkaniach przeciwko Barcelonie i PSG. Myślę, że zasłużyliśmy na ten punkt. Oczywiście mieliśmy trochę szczęścia, gdy Rodrigo obronił karnego w ostatnich sekundach, ale kilka decyzji sędziowskich również nie było po naszej myśli. Jestem dumny z moich podopiecznych i będziemy się starać pozostać na właściwej ścieżce i dalej ciężko pracować.

Marko Tarabochia (Orlen  Wisła): Ciężko dzisiaj walczyliśmy. Jak trener powiedział, po tych spotkaniach z Barceloną i PSG to był dla nas bardzo ważny mecz i cieszymy się z tego punktu. Wierzyliśmy od początku do samego końca, że możemy tutaj ugrać dobry wynik.

 

Orlen Wisła Płock - Telekom Veszprem 28:28 (13:14)

Wisła: Rodrigo Corrales, Adam Morawski - Zbigniew Kwiatkowski, Michał Daszek, Gilberto Duarte 3, Valentin Ghionea, Tiago Rocha 5, Sime Ivić 8, Marko Tarabochia 3, Maciej Gębala, Miljan Pusica 1, Lovro Mihić 3, Jose de Toledo 1, Dmitry Żytnikow 4

Veszprem: Mirko Alilović - Istvn Schuch, Momir Ilić 2 (2), Aron Palmarsson 8, Dragan Gajić, Andreas Nilsson 1, Marko Kopljar 2, Gasper Marguc 1, Gabor Ancsin 2, Mirsad Terzić, Renato Sulić 7, David Fekete 1, Mate Lekai 4

Kary: Wisła - 14 min; Veszprem - 10 min

Sędziowali: Martin Gjeding, Mads Hansen (Dania) 

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE