Przez kilkadziesiąt minut prezes Tomasz Marzec rozmawiał ze sztabem szkoleniowym na temat dyspozycji zespołu. Słowo "kryzys" jeszcze nie pada.
Wszyscy przy Łukasiewicza 34 widzą, że w dwóch ostatnich meczach zespół zaprezentował się bardzo słabo. Po dobrych spotkaniach z Lechem Poznań i Wisłą Kraków spodziewano się lepszych rezultatów, a przede wszystkim innej postawy. Nafciarze przegrali jednak z Wartą Poznań, która w Płocku strzeliła swoje pierwsze bramki od awansu do Ekstraklasy, a w Bełchatowie zespół Radosława Sobolewskiego nie wypracował nawet celnego strzału.
W gabinetach na stadionie im. Kazimierza Górskiego analizowano dziś wszystkie sześć meczów, które rozegrał zespół. Wnioski są takie, że zespół cały czas jest w przebudowie i przystosowuje się do nowego ustawienia. Spotkania w Poznaniu i Krakowie pokazały jednak, że jest zdolny do dobrej gry. Posada Radosława Sobolewskiego na ten moment nie jest zagrożona. Przed szkoleniowcem nie zostało postawione żadne ultimatum.
W poniedziałek zespół przeszedł badania w kierunku zakażenia koronawirusem. Wszystkie wyniki są negatywne, ale nie będzie żadnego zgrupowania i do meczu ze Śląskiem Wrocław Nafciarze będą przygotowywać się na obiektach w Płocku. To będzie ciężki tydzień dla zawodników, który da także wiele odpowiedzi.
- Widzimy błędy i to, co nie funkcjonowało w meczach, nie tylko z Rakowem Częstochowa. Podsumowaliśmy wszystkie spotkania. Nie jest też tak, że nic nie funkcjonuje. W trzech meczach pewne rzeczy funkcjonowały, a w dwóch nie. Mamy wyciągnięte pewne wnioski, wiemy nad czym pracować - zapewnia Tomasz Marzec, prezes Wisły Płock.
Pewnym światełkiem w tunelu może być powrót do zdrowia niektórych zawodników. W ostatnich dniach przeziębieni byli Giorgi Merebaszwili i Torgil Gjertsen, a Hubert Adamczyk pauzował ze względu na przeciążone kolano.
- Nie chcieliśmy ryzykować. Hubert przez kilka dni się rehabilitował. Nie wiadomo jeszcze, czy będzie gotowy na mecz ze Śląskiem, ale wszystko jest na dobrej drodze - mówi Marzec.
Przy Łukasiewicza 34 podkreślają, że zespół nie może schodzić z pewnego poziomu.
- Porażki są do zaakceptowania, ale oczekuję 100% zaangażowania i poprawy gry - podkreśla prezes Marzec.