W ostatnim czasie młody zespół z Płocka musiał uznać wyższość drużyn z Żyrardowa, Warszawy, Kobyłki i Ostrołęki. Przełamanie przyszło w sobotnie popołudnie w sali SP nr 23 na płockich Podolszycach.
Trzeba podkreślić, że WTS Klondaik Warka zagrał słabiutko w każdym elemencie, nie postawił gospodarzom zbyt wysoko poprzeczki.
- Górowaliśmy we wszystkich elementach, począwszy od zagrywki, dzięki której odrzucaliśmy Warkę od siatki - mówi Jerzy Chęciński, trener zespołu z Płocka. - To pozwalało nam bronić i skutecznie kontrować. Zrobiliśmy, co w takich sytuacjach należy, co przekładało się na punkty.
Wisła wygrała kolejne sety do 20, 18 i 20.
Pod nieobecność Wiktora Jezierskiego cały mecz na libero rozegrał Adam Kostrzębski.
- Zagrał dobry mecz, nie popełniał błędów, miał wysoki procent w przyjęciu zagrywki, dobrze wystawiał do ataku piłki sytuacyjne - ocenił szkoleniowiec Nafciarzy.
Wisła zajmuje siódme miejsce w tabeli. Co dalej w tym sezonie?
- Zwycięstwo z Warką i trzy punkty cieszą, ale oczywiście nie popadamy w hurraoptymizm - podkreśla Jerzy Chęciński. - W tym roku zagramy jeszcze dwa razy i będą to bardzo ważne pojedynki.
Na zakończenie pierwszej rundy 12 grudnia o godz. 15:00 Wisła zagra na wyjeździe z solidnym Herkulesem Sulejówek, a 18 grudnia o godz. 17:00 zmierzy się w Mławie z Zawkrzem, z którym wygrała w Płocku 3:0.
- Obaj rywale z pewnością są w naszym zasięgu, a ewentualne dwa zwycięstwa pozwoliłyby piąć się w górę tabeli - optymistycznie wskazuje Jerzy Chęciński. - Budowanie tego młodego zespołu trwa, nie zrobi się tego w trzy czy cztery miesiące.
Wisła Płock - Klondaik Warka 3:0 (25:20, 25:18, 25:20)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.