Miasto Płock jest właścicielem 2 klubów sportowych: klubu piłkarskiego Wisła Płock oraz Sekcji Piłki Ręcznej Wisła Płock. Co roku miasto wykłada przynajmniej po kilka milionów złotych na funkcjonowanie obu klubów. Zapowiada się jednak, że pieniędzy na profesjonalny sport będzie mniej w 2026 roku.
Obcięta dotacja
Szczególną uwagę w ostatnich latach przykuwała Wisła Płock, w którą po spadku z PKO Ekstraklasy w sezonie 2022/23 trzeba było wpompować kilkadziesiąt milionów złotych. Klub musiał spłacić szereg długów, krótko i długoterminowych, a także podjąć rękawicę w walce o powrót do Ekstraklasy. Tylko w poprzednim roku na Wisłę miasto przeznaczyło 18,5 mln złotych.
W pierwszym sezonie po spadku się nie udało, drużyna zajęła zaledwie 7. miejsce. Rok później, już pod wodzą Mariusza Misiury, zespół awansował do Ekstraklasy. Warto przy okazji dodać, że nafciarze są dziś na 1. miejscu w tabeli. Co prawda Wisłę mogą z tego miejsca strącić jeszcze Raków Częstochowa i Jagiellonia, ale sam fakt, że beniaminek będzie zimował w najgorszym miejscu na trzecim miejscu sprawia, że można uwierzyć w historyczny wynik Wisły.
Czy to będzie możliwe? W ostatnich tygodniach Wisła już nie wygrywała, widać było, że zespołowi brakuje jakości na ławce rezerwowych. Teoretycznie klub mógłby się wzmocnić zimą, ale do tego potrzebne są pieniądze, a tych może na takie ruchy zabraknąć, bo zgodnie z projektem budżetu na 2026 rok Wisła Płock dostanie 8,7 mln złotych, czyli o 9,8 mln złotych mniej, niż w 2025 roku.
W najwyższej klasie rozgrywkowej klub może liczyć na około 10 milionów złotych z Ekstraklasy. Nieco ponad 8 milionów złotych to kwota stała, poza tym kluby dostają pieniądze za ranking historyczny (Wisła ma tu 2-letnią przerwę), no i wynik z bieżącego sezonu. Mistrz Polski za wynik sportowy w zeszłym sezonie dostał blisko 22,5 mln złotych, ostatnia Puszcza Niepołomice 1,3 mln złotych. Nikt poniżej 10 mln złotych nie dostał, kluby ze środka tabeli zainkasowały po ok. 12-14 mln złotych.
Druga strona medalu jest taka, że koszty gry w Ekstraklasie są znacznie wyższe, niż w I lidze. Rozbudowany został sztab szkoleniowy, większe oczekiwania mają zawodnicy. Jeszcze inną zmienną jest frekwencja czy sprzedaż gadżetów - tu znów dla klubu zdecydowanie lepiej grać w Ekstraklasie.
Teoretycznie można pokusić się o stwierdzenie, że można dorzucić Wiśle milion czy dwa, by mogła "szarpnąć" i powalczyć o coś więcej. Czasu jest niewiele, bo jeśli nafciarze mieliby sprowadzać zawodników w zimowym oknie transferowym, cała operacja musi być dopięta do 8 stycznia. Żeby jakikolwiek ruch miał sens, zawodnik musi od pierwszego dnia obozu w Turcji trenować z zespołem. Czy rada miasta zdecyduje się na taki krok? Sesja budżetowa już 18 grudnia.
Mistrzowie Polski z dodatkiem
Z kolei SPR Wisła Płock dostanie więcej pieniędzy, niż w poprzednim rok. Zgodnie z projektem dotacja wzrośnie z 7 mln złotych w 2025 roku do 8 mln złotych w 2026 roku. Mistrzowie Polski też mają szansę na historyczny wynik - podopiecznym Xaviego Sabate świetnie idzie w Lidze Mistrzów, praktycznie mają zapewniony awans z grupy. W kraju bronią tytutłu mistrza kraju - w maju drużyna Xaviego Sabate może zdobyć trzecie z rzędu mistrzostwo Polski.
W przypadku piłki ręcznej możliwości ruchów zimą są znacznie trudniejsze, choć... niczego wykluczyć nie można.
Miasto Płock planuje w 2026 roku budżet blisko 1,5 miliarda złotych.
Komentarze (0)