reklama

Prezes Kruszewski dopingował Wisłę z "młyna". - Stęskniłem się za tym klimatem

Opublikowano:
Autor:

Prezes Kruszewski dopingował Wisłę z "młyna". - Stęskniłem się za tym klimatem  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportKiedy Jacek Kruszewski został członkiem zarządu Wisły Płock zamienił trybunę wschodnią na lożę honorową. Od kilku lat ogląda domowe mecze Nafciarzy po zachodniej stronie, ubrany w garnitur i krawat. W ostatnim w 2019 roku meczu ubiór się zgadzał, ale sternik Wisły wrócił tam, skąd się wywodzi. Kilka minut po meczu, jeszcze zachrypniętym głosem, porozmawiał z dziennikarzami.

Kiedy Jacek Kruszewski został członkiem zarządu Wisły Płock zamienił trybunę wschodnią na lożę honorową. Od kilku lat ogląda domowe mecze Nafciarzy po zachodniej stronie, ubrany w garnitur i krawat. W ostatnim w 2019 roku meczu ubiór się zgadzał, ale sternik Wisły wrócił tam, skąd się wywodzi. Kilka minut po meczu, jeszcze zachrypniętym głosem, porozmawiał z dziennikarzami. 

- Troszkę zatęskniłem za klimatem prawdziwego kibicowania, a z drugiej strony może chciałem przełamać fatum meczów bez zwycięstwa. Postanowiłem stanąć w miejscu, w którym stałem przez kilkanaście lat. Przyniosło to szczęście. Bardzo dobrze się tam czułem, choć kibiców mogłoby być więcej. Nie powiem, że to moje miejsce, bo to pewnie by źle zabrzmiało, ale myślę, że w pewnym sensie pomogłem. Ludzie wokół mnie śpiewali, było bardzo sympatycznie. Najważniejsze, że wygraliśmy mecz i możemy zakończyć rok z podniesioną głową - powiedział prezes  Kruszewski zapowiadając, że w meczu z Pogonią Szczecin również będzie obecny na trybunie wschodniej. 

Czy sześć meczów w lidze bez zwycięstwa mogło wprowadzić niepokój? 

Zostaliśmy zakładnikami własnego sukcesu, taka jest prawda. Gdybyśmy przed startem sezonu założyli, że na koniec roku będziemy mieć 30 punktów, wzięlibyśmy to z pocałowaniem w rękę. Wisła Płock po 20 meczach nigdy nie miała tylu punktów. To jest 10 punktów więcej niż rok temu - rewelacyjny wynik. Wiadomo, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Ludziom w Płocku zagotowały się głowy. 

Bardziej patrzymy, że tracimy 7 punktów do lidera, czy 9 punktów przewagi nad strefą spadkową? 

Zawsze powtarzałem, że na tym etapie Wisła Płock jest klubem, który co sezon będzie walczył o życie, utrzymanie. O skoku cywilizacyjnym możemy mówić kiedy zbudujemy nowy stadion. Będziemy mogli wymagać od sponsorów większych kwot, bo będziemy mogli zaproponować im nowoczesny obiekt i dobrą frekwencję. Taki klub jak Wisła Płock nie ma prawa być w Ekstraklasie. Robimy wyjątkową rzecz. Jeśli ktoś mówi, że zasługujemy na coś więcej, to niech to udowodni. Mamy 30 punktów, jesteśmy w grze o ósemkę. Bardzo cieszę się, że ten rok już się skończył, bo był naprawdę dramatyczny. Wiosną do ostatniej kolejki trwała walka o utrzymanie, latem zmieniliśmy trenera, wyniki były bardzo słabe, byliśmy na dnie tabeli, a potem awans na lidera Ekstraklasy. Jesteśmy bardzo, ale to bardzo zmęczeni. Widać, że zespół też. Piłkarze odczuwają rozgrywki, dlatego czapki z głów, że postawili się mistrzowi Polski i wygrali. 

Jakie jest najważniejsze życzenie na 2020 rok? 

Spokoju. Dla kibiców, sponsora, właściciela, dla siebie. Żeby ten rok 2020 był spokojniejszy, żebyśmy szybko utrzymali się w lidze, a jesienią nie musieli martwić się takimi spadkami formy. Co roku wymieniam też to samo życzenie, teraz już chyba się spełni... Kwiecień-maj będzie można zrobić zdjęcie, jak ciężki sprzęt wjeżdża na stadion. My zrobimy wszystko, żeby na piąty rok się utrzymać. 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE