reklama

Powracają koszmary z poprzedniego sezonu?

Opublikowano:
Autor:

Powracają koszmary z poprzedniego sezonu? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportJutrzenka przegrała we własnej hali z Torem Dobrzeń Wielki. To drugi mecz z rzędu, w którym rywalki okazały się lepsze o jedną bramkę.

Jutrzenka przegrała we własnej hali z Torem Dobrzeń Wielki. To drugi mecz z rzędu, w którym rywalki okazały się lepsze o jedną bramkę.

O wygranej przyjezdnych decydowała bramka, którą niespełna pół minuty przed końcem meczu zdobyła z rzutu karnego Aleksandra Czyż. Smaczku całej sytuacji dodaje fakt, że był to pierwszy kontakt z piłką zawodniczki, która cały mecz spędziła na ławce rezerwowych. – To było ogromne ryzyko, ale doskonale wiem, że chociaż Ola jest jeszcze juniorką, ma niesamowicie mocną psychikę – nie bez satysfakcji mówił trener Toru Paweł Pietraczek. – Byłem pewien, że wykorzysta swoją szansę. I nie pomyliłem się.

Jutrzenka przystąpiła do meczu z ostatnim zespołem tabeli osłabiona brakiem Karoliny Mokrzkiej i Aleksandry Stasiak. I o pierwszego gwizdka dało się wyraźnie zauważyć, jak wielkie to dla płockiego zespołu osłabienie. W tej sytuacji cały ciężar gdy spoczywał na barkach Edyty Charzyńskiej, która musiała odpowiadać zarówno za rozgrywanie, jak i wykańczanie akcji.

Pozostałe zawodniczki początkowo były właściwie jedynie tłem dla doskonale dysponowanej „Edzi”. Martyna Borysławska po kilku nieudanych rzutach zaczęła wprawdzie trafiać, ale rozgrywanie piłki wychodziło jej tym razem nieco słabiej. Szczególnie boleśnie odczuła to grająca na lewym skrzydle Wiktoria Dyszkiewicz, która w pierwszej połowie nie doczekała się żadnego podania od „Borysa”.

Pięć minut przed końcem pierwszej połowy miejscowe prowadziły różnicą czterech bramek, jednak w końcówce zdobyły tylko jednego gola, tracąc cztery i na przerwę schodziły z zaledwie jednobramkowym prowadzeniem.

Koniec pierwszej i początek drugiej połowy to popis niezwykle skutecznej Karoliny Golec, która w tym czasie zdobyła sześć z siedmiu bramek dla swojego zespołu. Właściwie cały mecz Jutrzenki z Torem można byłoby skwitować jako pojedynek Charzyńskiej z Golec. I podsumować jako remis z niewielkim wskazaniem na zawodniczkę z Dobrzenia, Bo wprawdzie obie zdobyły po dziewięć goli, jednak to przyjezdne cieszyły się z jednobramkowego zwycięstwa.

– Po raz kolejny przekonaliśmy się, jak wielkie znaczenie dla naszego zespołu mają indywidualne umiejętności Karoliny Mokrzkiej. Bez tej zawodniczki trudno jest marzyć o zwycięstwie – nie ukrywał po meczu trener Jutrzenki Jarosław Stawicki. – W dzisiejszym meczu zabrakło nam koncentracji i skuteczności. W obronie nie było odpowiedniej dozy agresji. Niestety, ale grając w taki sposób nie wygramy z żadnym rywalem.

Sytuacja Jutrzenki zaczyna przypominać poprzedni sezon, gdy podopieczne trenerów Jarosława Stawickiego i Marka Przybyszewskiego przegrywały mnóstwo meczów różnicą zaledwie jednej bramki. Tymczasem rywalki wa walce o utrzymanie się nie próżnują i skrzętnie gromadzą punkty. Na domiar złego terminarz zdecydowanie nie sprzyja płockiej ekipie.

Po porażce z zespołem, który zamyka pierwszoligową tabelę płocczanki mogą pocieszać się jedynie faktem, że wygrały w Dobrzeniu 27:24, co oznacza, że gdyby oba zespoły skończyły sezon z jednakowym dorobkiem punktowym, Jutrzenka zajmą wyższe miejsce dzięki lepszemu bilansowi meczów bezpośrednich.


– Mam nadzieję, że uda nam się zdobyć jeszcze tyle punktów, aby zapewnić sobie utrzymanie – powiedział nam trener Jarosław Stawicki. – Jeśli wszystko pójdzie dobrze, jeszcze w tym sezonie będziemy mogli skorzystać z Karoliny Mokrzkiej. Być może zdoła się ona wykurować przed meczem z Dwójką Nowy Sącz, który może mieć dla nas kluczowe znaczenie w całych rozgrywkach.


Jutrzenka Płock – Tor Dobrzeń Wielki 23:24 (13:12)

Jutrzenka: Dobrowolska, Obrębalska – Waszkiewicz 3, Charzyńska 9, Gieras 3, Rędzińska, Borysławska 6, Dyszkiewicz, Krysiak 2

Tor: Żegleń, Wróbel – Olfans 4, Staszkiewicz 1, Golec 9, Marciniszyn 1, Górka, Moskal 2, Zajączkowska 5, Postupalska 1, Czyż 1






Fot. Tomasz Miecznik/Portal Płock

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE