Ekipa trenerów Michała Skórskiego i Andrzeja Kulpińskiego swój udział w ćwierćfinale MPJMł rozpoczęła dość pechowo, ulegając zaledwie jedną bramką gospodarzowi imprezy – ASPR-owi Zawadzkie. Płocczanie w niedzielę znaleźli się w mało komfortowej sytuacji, bo ewentualna porażka z Vive Targami Kielce kazałaby im zapomnieć o awansie do ½ finału MPJMł. W takiej samej sytuacji znaleźli się jednak również młodzi kielczanie, którzy przegrali swój piątkowy mecz z UKS PMOS-em Chrzanów.
To była prawdziwa wojna nerwów. Ale napięcie emocjonalnie lepiej znieśli gracze o rok młodsi. SKF Wisła II, bo pod takim szyldem grają zawodnicy z rocznika 1997 w MPJMł, już do przerwy wypracowali sobie solidną zaliczkę i prowadzili 14:9. Po zmianie stron płocczanie nie zwolnili tempa, systematycznie podwyższając swoją przewagę. Końcowy wynik 30:22 jednoznacznie mówi, kto był lepszy.
SKF Wisła II Płock wciąż ma szansę na awans do półfinału Mistrzostw Polski Juniorów Młodszych. W Zawadzkich z awansu cieszyć się może ekipa UKS PMOS Chrzanów. To właśnie z nią spotkają się młodzi nafciarze.
Tymczasem Wisła 96 w swoim drugim meczu stanęła do walki z UKS Sprintem Ulan-Majorat. W tym meczu dominacja ekipy trenerów Olgierda Sęka i Przemysława Zielińskiego była wręcz przygniatająca. W pierwszej połowie rywale zaledwie trzykrotnie wpisywali się na listę strzelców. Sami zaś stracili 25 goli. Po zmianie stron SKF Wisła I nie forsowała już tak mocnego tempa, ale bez jakichkolwiek problemów wygrała 48:11. Tym samym wiślacy zapewnili już sobie awans do półfinału MPJMł.