W 23. kolejce PGNiG Superligi piłkarzy ręcznych Wisła Płock po niemrawej pierwszej i solidnej drugiej połowie pokonała na wyjeździe przedostatnie w tabeli Wybrzeże Gdańsk 32:19 (15:13).
Przed tym spotkaniem zespół gospodarzy zajmował przedostatnie miejsce w ligowej tabeli. W listopadzie w Płocku było 34:20 i chyba tylko najzagorzalsi fani zespołu z Gdańska liczyli, że gospodarze mogą choćby zremisować.
Gdy po 20 minutach pojedynku zrobiło się 11:6 dla Wisły wydawało się, że jest po meczu. Ale ambitni gospodarze nie rezygnowali, dwie minuty przed końcem doszli na 13:13! Wisła zdołała uniknąć blamażu, strzeliła dwie bramki i wygrywała do przerwy 15:13.
W drugiej połowie płocczanie wzięli się do pracy, w 40. minucie odskoczyli na 23:16. Kwadrans przed końcem tablica pokazywała 25:17 dla Nafciarzy i było wiadomo, że o żadnej niespodziance nie może być mowy. Nie do zatrzymania dla gospodarzy był zwłaszcza Alvaro Ruiz, który w tym spotkaniu nie pomylił się ani razu (7/7 rzutów).
Wybrzeże miało ogromne problemy ze sforsowaniem płockiej defensywy, w drugiej połowie zdobyło zaledwie sześć bramek. Kilka minut przed końcem płocczanie wygrywali już różnicą 10 bramek, skończyło się wynikiem 32:19.
Wisła zajmuje drugie miejsce w tabeli, ma jedną porażkę, podobnie jak Vive Kielce. W kolejnym meczu w sobotę 7 marca o godz. 18 Nafciarze zagrają w Orlen Arenie z 11. w stawce 14 ekip MMTS Kwidzyn.
Zespół z Płocka przygotowuje się do walki o czołową ósemkę w Lidze Mistrzów z węgierskim Veszprem.
Wybrzeże Gdańsk - Orlen Wisła Płock 19:32 (13:15)
Najwięcej bramek dla Wisły: Alvaro Ruiz - 7, Konstantin Igropulo - 5, Philip Stenmalm - 4.