– Przyjechaliśmy do Kielc z mocnym nastawieniem, aby w każdym meczu walczyć mocno o każdą piłkę. Stąd właśnie wzięła się nasza wysoka wygrana – powiedział Portalowi Płock trener Wisły Robert Jankowski. – Nie znaczy to jednak, że nie mam żadnych zastrzeżeń do postawy moich podopiecznych.
Młodzi płocczanie nie do końca wypełnili zalecenia swoich trenerów Roberta Jankowskiego i Bogdana Janiszewskiego dotyczące twardej i zdecydowanej gry w defensywie. Nie do końca tak, jak oczekiwał sztab szkoleniowy grali młodzi nafciarze w ataku. A jednak już do przerwy udało się wypracować dziesięciobramkową przewagę.
Po zmianie stron została ona jeszcze nieco powiększona, chociaż na parkiecie pojawiło się kilku zawodników, którzy zazwyczaj oglądają walkę swoich kolegów z perspektywy ławki rezerwowych. – Cieszę się, że dzięki wyraźnej przewadze mogliśmy wprowadzić do gry praktycznie wszystkich zawodników, z jakimi przyjechaliśmy do Kielc. Niepokojące jest jednak, że nie dali oni drużynie takiej jakości, jakbyśmy tego od nich oczekiwali – mówił Robert Jankowski. – Na szczęście nie miało to większego wpływu na końcowy rezultat.
Pojedynek z Kwidzynem był dla Wisły idealnym przetarciem przed spotkaniami, które decydować będą o końcowej kolejności w grupie. We wtorek płocczanie zmierzą się z KSSPR-em Końskie, a dzień później z gospodarze turnieju czyli Vive Targami Kielce. – Dopiero te mecze pokażą naszą prawdziwą wartość – powiedział Portalowi Płock trener Robert Jankowski. – Końskie wygrały z Vive Targami, które są gospodarzem turnieju. Jeśli we wtorek okażą się lepsze od nas, praktycznie zapewnią sobie awans do strefy medalowej. Dla nas wygrana z KSSPR-em to dopiero pierwszy krok w drodze do półfinałów.
Wisła Płock – MTS Kwidzyn – 34:22 (19:9)
Wisła: Morawski, Góral – Lewandowski 2, Żochowski 2, Zaremba, Kociuba, Sandurski 3, Chrobociński 2, Olszewski 1, Zawadzki 3, Góralski 8, Nastaj, Piechowski 4, Grzywiński 1, Tokaj 6, Staniszewski