Dziś, w środę, szczypiorniści Wisły Płock podejmą jedną z najlepszych drużyn na świecie – THW Kiel. Zdecydowanym faworytem są goście, ale w obecnej edycji rozgrywek zaznali już smaku porażki – przegrali z HB Montpelier. Jak powtórzyć wyczyn Francuzów?
THW Kiel wygrał grupę D Ligi Mistrzów, ale tylko punktem przed Kopenhagą. W ostatnim meczu zremisował w Danii, wcześniej – pięć miesięcy temu – uległ u siebie Montpelier. To były jedyne wpadki, bo pozostałe osiem meczów Niemcy wygrali. Z kolei Wisła Płock zajęła czwarte miejsce w swojej grupie i mogła trafić na Barcelonę, Atletico Madryt lub Kiel. W losowaniu wypadli Niemcy.
Cieszymy się z awansu do TOP 16 najlepszych ekip w Lidze Mistrzów, ale z wyniku losowania i kolejnego rywala już zdecydowanie nie – mówił naszemu portalowi po ostatnim, wygranym meczu w Rosji kapitan Wisły Adam Wiśniewski. Wiedział, co mówi, bo Niemcy wydają się faworytem rozgrywek, mają niesamowicie mocny skład. Nie ma większego znaczenia, że w Orlen Arenie islandzki trener gości Alfred Gislason, który był bardzo zadowolony z losowania, nie skorzysta z Tobiasa Reichmanna, Daniela Kubesa oraz Milutina Dragicevicia. Zobaczymy za to m.in. czeskiego snajpera Filipa Jichę, którego nie było w Płocku w sierpniu ub.r podczas towarzyskiego turnieju. W bramce stanie Francuz Thierry Omeyer, będą też jego rodak Dajan Narcisse, Szwedzi Marcus Ahlm i Kim Andersson i cała grupa reprezentantów Niemiec.
- Orlen Wisła stworzyła naprawdę mocną drużynę. Jest to ciekawa mieszanka młodych talentów i zawodników starszych, już doświadczonych – nieco kurtuazyjnie komplementuje Nafciarzy Gislason. Przestrzega przed lekceważeniem mistrzów Polski, spodziewa się trudnego meczu, ale liczy na zwycięstwo. Nie mówiąc już o powtórce w niedzielę na własnym parkiecie i awansie do czołowej ósemki.
Płocczanie będą walczyć, sporo osób pamięta niesamowite, sensacyjne zwycięstwo grupowe ekipy z Płocka z Kiel 7 lat temu w hali Chemika. Bo gdzie mogą nawiązać walkę jeśli nie u siebie, przy wsparciu 5.500 widzów? - Nie ma wątpliwości, że THW Kiel to jedna z najlepszych drużyn na świecie i jest to wielka przyjemność grać przeciwko takiemu zespołowi jak ten – mówi prezes SPR Wisła Płock Andrzej Miszczyński. – Jesteśmy dopiero na początku naszej drogi do czołówki drużyn europejskich i każda potyczka taka, jak ta, daje fantastyczną możliwość stawania się coraz lepszym. Zrobimy wszystko, aby
pokazać dobrą piłkę ręczną oraz promować grę fair w tych spotkaniach.
Początek meczu o godz. 20, transmisja w Polsacie Sport. Rewanż – w niedzielę o godz. 17.30.
THW Kiel wygrał grupę D Ligi Mistrzów, ale tylko punktem przed Kopenhagą. W ostatnim meczu zremisował w Danii, wcześniej – pięć miesięcy temu – uległ u siebie Montpelier. To były jedyne wpadki, bo pozostałe osiem meczów Niemcy wygrali. Z kolei Wisła Płock zajęła czwarte miejsce w swojej grupie i mogła trafić na Barcelonę, Atletico Madryt lub Kiel. W losowaniu wypadli Niemcy.
Cieszymy się z awansu do TOP 16 najlepszych ekip w Lidze Mistrzów, ale z wyniku losowania i kolejnego rywala już zdecydowanie nie – mówił naszemu portalowi po ostatnim, wygranym meczu w Rosji kapitan Wisły Adam Wiśniewski. Wiedział, co mówi, bo Niemcy wydają się faworytem rozgrywek, mają niesamowicie mocny skład. Nie ma większego znaczenia, że w Orlen Arenie islandzki trener gości Alfred Gislason, który był bardzo zadowolony z losowania, nie skorzysta z Tobiasa Reichmanna, Daniela Kubesa oraz Milutina Dragicevicia. Zobaczymy za to m.in. czeskiego snajpera Filipa Jichę, którego nie było w Płocku w sierpniu ub.r podczas towarzyskiego turnieju. W bramce stanie Francuz Thierry Omeyer, będą też jego rodak Dajan Narcisse, Szwedzi Marcus Ahlm i Kim Andersson i cała grupa reprezentantów Niemiec.
- Orlen Wisła stworzyła naprawdę mocną drużynę. Jest to ciekawa mieszanka młodych talentów i zawodników starszych, już doświadczonych – nieco kurtuazyjnie komplementuje Nafciarzy Gislason. Przestrzega przed lekceważeniem mistrzów Polski, spodziewa się trudnego meczu, ale liczy na zwycięstwo. Nie mówiąc już o powtórce w niedzielę na własnym parkiecie i awansie do czołowej ósemki.
Płocczanie będą walczyć, sporo osób pamięta niesamowite, sensacyjne zwycięstwo grupowe ekipy z Płocka z Kiel 7 lat temu w hali Chemika. Bo gdzie mogą nawiązać walkę jeśli nie u siebie, przy wsparciu 5.500 widzów? - Nie ma wątpliwości, że THW Kiel to jedna z najlepszych drużyn na świecie i jest to wielka przyjemność grać przeciwko takiemu zespołowi jak ten – mówi prezes SPR Wisła Płock Andrzej Miszczyński. – Jesteśmy dopiero na początku naszej drogi do czołówki drużyn europejskich i każda potyczka taka, jak ta, daje fantastyczną możliwość stawania się coraz lepszym. Zrobimy wszystko, aby
pokazać dobrą piłkę ręczną oraz promować grę fair w tych spotkaniach.
Początek meczu o godz. 20, transmisja w Polsacie Sport. Rewanż – w niedzielę o godz. 17.30.
