Około 1000 widzów zobaczyło szybki, emocjonujący, pełen sytuacji podbramkowych i – co najważniejsze – goli, mecz. Płocczanie prowadzili 1:0 już po 10 minutach gry, gdy bramkarza gości pokonał Kamil Biliński, który strzelał po uderzeniu w słupek Mosarta. Kibice krzyknęli z radości także pięć minut później, gdy na 2:0 głową podwyższył Ricardinho.
Wydawało się, że ekipa gości jest po kwadransie na deskach. Ale rywale to dobry zespół, zdołali się otrząsnąć jeszcze w pierwszej połowie i strzelili gola na 2:1 niemal „do szatni”, bo w 45. minucie. W drugiej połowie emocji znów było sporo, ale gol już tylko jeden. Najważniejsze, że dla Wisły!
Siedem minut przed końcem meczu znów na listę strzelców z bliska wpisał się Biliński i Nafciarze wygrali 3:1, inkasując jakże cenne trzy punkty. Pozostałe mecz trwają lub odbędą się w niedzielę. W sobotę 28kwietnia Wisła zagra w Katowicach z GKS.
Wisła Płock – Bogdanka Łęczna 3:1 (2:1)
1:0 Biliński (10.)
2:0 Ricardinho (15.)
2:1 Łuczak (45.)
3:1 Biliński (83.)
Wisła: Kamiński – Jakubowski, Wyczałkowski, Radić, Petasz – Sekulski (75. Jaroń), Nadolski, Zembrowski, Ricardinho (75. Matar) – Mosart, Biliński
GKS: Prusak – Borovićanin, Sołdecki, Magdoń, Pielorz – Bartoszewicz, Nikitović (67. Paluchowski), Łuczak, Renusz, Hermann (46. Kuciak, 87. Tomasiak) - Peśir
Żółte kartki: Sekulski – Hermann, Renusz, Magdoń
Czerwona kartka: Renusz (druga żółta).
fot. Tomasz Miecznik / Portal Płock