Trzy mecze, tylko dwa punkty. To dorobek piłkarzy Wisły Płock w obecnym sezonie. Już w piątek o godz. 20.30 okazja do poprawienia bilansu. Nafciarze zagrają w Krakowie z Wisłą.
W 4. kolejce PKO BP Ekstraklasy spotkają się drużyny, które jeszcze w tym sezonie nie wygrały, zespół z Krakowa także ma dwa punkty. Płocczanie w ostatnim meczu ulegli u siebie Legii Warszawa 0:1, ale w drugiej połowie przeważali.
- Możemy czuć niedosyt po spotkaniu z Legią. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy wywalczyć korzystny rezultat. Stało się, to już historia, przed nami kolejny ciężki przeciwnik i musimy zrobić wszystko, by z Krakowa wrócić z uśmiechem na ustach - podkreśla trener Nafciarzy Radosław Sobolewski.
Przygotowania do meczu w Krakowie przebiegały w normalnym trybie. Było kilka różnorodnych sesji treningowych, mających na celu kompleksowe przygotowanie do piątkowego meczu.
- Wisła Kraków to nadal bardzo groźny przeciwnik. Ma wielu dobrych zawodników, indywidualności, poczyniła też szereg wzmocnień. Smaczek i ich atut to oczywiście gra na własnym stadionie w asyście kibiców. Czeka nas ciężkie spotkanie - uważa Sobolewski.
Do treningów po urazie wrócił już Jakub Rzeźniczak. Tak samo sytuacja wygląda w przypadku Piotrka Tomasika, który ostatnio też narzekał na drobny uraz. Czuje się już jednak dobrze i może rozpocząć przygotowania w normalnym trybie.
- Nadal nie możemy skorzystać z usług Huberta Adamczyka. Myślę, że w jego przypadku potrzeba jeszcze kilkunastu dni przerwy. Podobna sytuacja jest oczywiście z Rafałem Wolskim. Wszyscy pozostali zawodnicy są zdrowi i gotowi do gry - dodaje trener płockiego zespołu.
Po powrocie z Krakowa, w piątej kolejce ligi, Nafciarze zagrają na własnym boisku z Wartą Poznań (piątek, 25 września, godz. 18).