Co ważne, zagrał w tym meczu kontuzjowany wcześniej Przemysław Krajewski.
Płocczanie byli zdecydowanym faworytem niedzielnej potyczki w Orlen Arenie. Początkowo wszystko szło zgodnie z planem, wygrywali 6:4, ale nagle coś się zacięło, rywale z Głogowa, zajmujący ósmą lokatę w tabeli, zdobyli aż pięć bramek z rzędu!
Dopiero przy stanie 6:9 Nafciarze skoncentrowali się i zaczęli grać na dobrym poziomie. Na tablicy pojawił się wynik 12:10 dla gospodarzy, a do przerwy było 16:13.
Goście walczyli ambitnie, ale sił i umiejętności wystarczyło im już tylko na kilka minut drugiej odsłony, do staniu 18:16. Od wyniku 21:17 Nafciarze - przy bardzo dobrej grze w obronie - zdobyli siedem bramek z rzędu i było jasne, że wygrają ten mecz wysoko.
Chrobry był już tłem dla gospodarzy, fragment od stanu 18:16 do końca meczu Wisła wygrała aż 16:4! Skończyło się różnicą 14 trafień (34:20). Warto zauważyć, że 2 z 3 rzutów obronił bramkarz gospodarzy Szymon Rybicki.
- Ten mecz miał dwie zupełnie różne połowy, w pierwszej goście postawili bardzo trudne warunki - mówił po meczu trener płocczan Xavi Sabate. - W drugiej połowie zagraliśmy dużo lepiej w obronie i kontrolowaliśmy mecz, to pozwoliło także na wejście na boisko zawodników, którzy do tej pory grali mniej.
Nafciarze zajmują drugie miejsce w tabeli. W sobotę 15 maja zagrają w Puławach z trzecimi w tabeli Azotami.
ORLEN Wisła Płock - Chrobry Głogów 34:20 (16:13)
Najwięcej bramek dla Wisły: Daszek 5, Mihić, Vejin i Szita - po4, Toto, Komarzewski i Krajewski - po 3, Ruiz, Fernandez i Mindegia - po 2, Dutra i Czapliński - po 1.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.