reklama

Nafciarze nie pomogli – Szwedzi wygrali

Opublikowano:
Autor:

Nafciarze nie pomogli – Szwedzi wygrali - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportW konfrontacji z reprezentacją Trzech Koron w biało-czerwonych barwach zaprezentowało się pięciu zawodników Wisły. Niestety, nie byli oni w stanie zapobiec porażce z gospodarzami.

W konfrontacji z reprezentacją Trzech Koron w biało-czerwonych barwach zaprezentowało się pięciu zawodników Wisły. Niestety, nie byli oni w stanie zapobiec porażce z gospodarzami.

O siedmiobramkowej porażce Polaków w Malmo zadecydowała przede wszystkim kiepska gra w drugiej połowie. Swego rodzaju ironią losu okazał się fakt, że nieszczęście ekipy prowadzonej przez trenera Michaela Bieglera rozpoczęło się od gry w podwójnej przewadze.

Zgodnie z naszymi przewidywaniami w pierwszej siódemce biało-czerwonych pojawił się lewoskrzydłowy Adam Wiśniewski. Na prawym rozegraniu sztab szkoleniowy desygnował do gry Pawła Paczkowskiego, a w defensywie na Michała Kubisztala. Marcin Wichary i Kamil Syprzak na swoją szansę czekali na ławce rezerwowych.

Pierwsza połowa meczu to bardzo zacięta gra „bramka za bramkę”. Jako pierwszy bramkarza gospodarzy próbował pokonać Paweł Paczkowski, ale jego rzut został zablokowany. „Paczas” niespecjalnie przejął się tym niepowodzeniem i z czasem udowodnił, że Michael Biegler w tej strefie boiska postawił na właściwego zawodnika. Nie dość, że zdobył trzy bramki, to w dodatku jako jeden z nielicznych graczy potrafił dokładnym dograniem na koło obsłużyć Bartosza Jureckiego.

Swoje w ataku zrobił również Adam Wiśniewski. Tradycyjnie już Gadżet rzucał nie tylko z lewego skrzydła, ale też skutecznie wykańczał kontrataki. Po jego rzutach bramkarz gospodarzy czterokrotnie musiał wyjmować piłkę z siatki.

Pierwsza część meczu zakończyła się zaledwie jednobramkowym prowadzeniem gospodarzy, którzy przez 30 minut nie byli w stanie wypracować sobie wyraźniej przewagi. Tylko raz zdołali odskoczyć na trzy oczka, ale stracili tę przewagę.

Po zmianie stron lepiej zaczęli Polacy, którzy zdołali wyjść na jednobramkowe prowadzenie. Na dodatek grali z przewagą dwóch zawodników. Wydawało się więc, że to wręcz idealny moment, aby zacząć „odjeżdżać” miejscowym. Tymczasem stało się dokładnie odwrotnie. To Szwedzi zaczęli zdobywać gola za golem i budować coraz wyraźniejszą przewagę.

Na nic nie zdały się kolejne roszady w polskim zespole. Ani gra Michała Kubisztala na prawym rozegraniu, ani pojawienie się w bramce Marcina Wicharego, ani gra Adama Wiśniewskiego na pozycji najbardziej wysuniętego obrońcy, nie odmieniły losów meczu. Owszem, „Wichura” popisał się kilkoma niezłymi interwencjami, dając swoim kolegom z drużyny okazje do kontrataków, ale niewiele z nich zostało wykorzystanych.

Kilka minut przed końcem meczu na boisku pojawił się Kamil Syprzak i w tym momencie mieliśmy na boisku jednocześnie pięciu graczy Wisły. Niestety, nie trwało to długo, bo „Sypa” za faul w defensywie powędrował na dwie minuty kary. Jego występ jest więc praktycznie niemożliwy do ocenienia. Michał Kubisztal zanotował na swoim koncie dwa gole, ale w defensywie nie zawsze spisywał się tak, jak oczekiwał od niego trener.

Okazję do rewanżu za porażkę Polacy będą mieli już w niedzielę. O 20 zagrają ze Szwedami w trójmiejskiej Ergo Arenie. Czy zdołają odnieść zwycięstwo nad wicemistrzami olimpijskimi? Aby się o tym przekonać, najlepiej obejrzeć transmisję na żywo w Polsacie Sport.

Szwecja - Polska 28:21 (12:11)


Szwecja:
Sjostrand - Kallman 4, Andersson 4, Larholm 4, Nilsson 7, Ekberg 5, Gottfridsson 1, Olsson, Fahlgren 3, Jakobsson, Petersen 1, Karlsson.

Polska: Szmal, Wichary - Bielecki 5, Wiśniewski 4, Paczkowski 3, Kuchczyński 3, Jurkiewicz, Grabarczyk, Kubisztal 2, Jurecki 2, Jaszka 2, Krajewski, Syprzak, Daszek

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo