Pierwotnie Final Four z udziałem Wisły, Tarnowa, Szczypiorniaka Olsztyn i Wybrzeża III Gdańsk miał się odbyć w Płocku, ale ze względu na obostrzenia pandemiczne został przeniesiony do Tarnowa. W ostatniej chwili krajowy związek zdecydował, że impreza odbędzie się nie w ciągu dwóch dni, a zostanie rozegrana tylko w piątek.
W związku z tym mecze trwały nie 2x30 minut, lecz 2x25 minut. W drodze do turnieju finałowego płocczanie na każdym kolejnym etapie zajmowali drugie miejsce, awansując dalej. W pierwszym półfinale w Tarnowie zmierzyli się z mocnym Szczypiorniakiem Olsztyn.
Wisła prowadziła 1:0, 3:1, wyrównana gra trwała do stanu 10:10. Wówczas Nafciarze w odstępie 15 sekund otrzymali dwie kary dwuminutowe i rywale odskoczyli. Szczypiorniak wygrywał już 15:10, do przerwy było 16:11.
W drugiej połowie zrobiło się już 13:19, ale płocczanie ambitnie rzucili się do odrabiania strat, kilka razy przegrywali już tylko dwoma bramkami, mieli piłkę, ale nie udało się wywalczyć nic więcej. Ulegli ekipie z Olsztyna 26:29.
Dla zespołu z Płocka najwięcej bramek zdobyli: Olaf Wojnecki 7, Igor Helwak 6, Oliwier Kamiński i Kacper Wawszczak - po 4.
W drugim półfinale SPR Wybrzeże III Gdańsk bez problemu pokonało gospodarzy, czyli MKS Pałac Młodzieży Tarnów 36:25 (19:11). W ten sposób to właśnie tarnowianie zostali rywalami Wisły w popołudniowym pojedynku o brązowy medal.
Walkę o podium płocczanie rozpoczęli dobrze, wygrywali 3:1, 7:3, 11:5. Pod koniec pierwszej połowy tarnowianie nieco odrobili straty, do przerwy było 17:13.
W drugiej połowie goście powiększali przewagę, po 31 minutach płocczanie wygrywali już różnicą sześciu bramek (22:16). Różnica 5-6 bramek utrzymywała się, płocczanie byli skuteczni w ataku, osiem minut przed końcem wygrywali już 31:24. Rezerwowi z Tarnowa poderwali zespół, zdobyli cztery bramki i Wisła prowadziła już tylko 31:28! Do końca zostały niespełna cztery minuty.
W końcówce Nafciarze chyba zbyt szybko uwierzyli w zwycięstwo, dwa razy stracili piłkę, na tablicy pokazał się wynik 32:30. Na szczęście długo i dokładnie rozgrywali ostatnie akcje, wygrali 34:31 i wykonali taniec radości na parkiecie.
- Byliśmy bardziej skoncentrowani niż meczu przedpołudniowym, wiedzieliśmy, co mamy robić - mówił w transmisji na You Tube trener Wisły Robert Jankowski. - Już Olsztyn był w naszym zasięgu, popełniliśmy za dużo błędów. Był to duży zawód, ale brawo dla zawodników, że podnieśli się i wywalczyli medal.
W wieczornym finale (o godz. 20) zagrały KS Szczypiorniak Olsztyn i SPR Wybrzeże III Gdańsk. Dość niespodziewanie złoto wywalczyli olsztynianie, wygrali 23:22.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.