Mistrzowie Polski musieli ustąpić miejsca paniom. Orlen Wisła łatwo wygrywa w Ostrowie Wielkopolskim

Nie pierwszy raz w tym sezonie mecz Orlen Wisły Płock zaczyna się z opóźnieniem. Spotkanie z Ostrowa Wielkopolskiego było transmitowane przez Polsat Sport, a stacja wybrała pokazanie w całości meczu Ligi Mistrzów kobiet pomiędzy Barceloną a Manchesterem City. Katalonki wygrały 3:0 i dopiero po ostatnim gwizdku mógł ruszyć mecz piłki ręcznej.

Na boisku emocji nie było zbyt wiele. Nafciarze szybko wypracowali sobie kilkubramkową przewagę, choć mogło być lepiej. Podopieczni Xaviego Sabate nie wykorzystali jednak 2 rzutów karnych - z linii 7. metra mylili się Miha Zarabec i Gergo Fazekas. Damiana Zimnego z rzutu karnego pokonał dopiero Mitja Janc, choć później Słowieniec też się pomylił.

Nie miało to jednak wpływu na wynik, bo po drugiej stronie parkietu nieźle spisywał się Marcel Jastrzębski, a jego koledzy w ataku grali na niezłej skuteczności. Do przerwy Wisła prowadziła 16:9. 

Druga połowa zaczęła się od bramki Filipa Michałowicza - koledzy często grali do młodego skrzydłowego, a ten nie mylił się z lepszych i gorszych pozycji. Spotkanie w 3mk Arena Ostrów zakończył z 7 trafieniami. Gospodarze długo w ogóle nie mogli pokonać Viktora Halgrimssona, a przepaść między obiema drużynami tylko się powiększała. Wisła nie zdejmowała nogi z gazu i choć Nafciarze popełnili kilka błędów, to i tak wygrali bardzo wysoko - mecz zakończył się wynikiem 22:36. 

Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski 22:36 (9:16) ORLEN Wisła Płock

Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski: Zimny, Krekora – Reznicky 4, Smolikau 4, Marciniak 4, Urbaniak 4, Stankiewicz 2, Chojnacki 1, Adamski 1, Łyżwa 1, Kamyszek 1, Rybarczyk, Misiejuk.

ORLEN Wisła Płock: Jastrzębski, Hallgrimsson – Piroch 2, Janc 4, Serdio 4, Panić 4, Susnja, Zarabec, Fazekas 4, Krajewski 4, Terzić, Dawydzik 1, Mihić 1, Szita 4, Michałowicz 7, Zhitnikov 1.