Zwycięzcy tegorocznej edycji Ligi Światowej w ostatnim dniu Memoriału Huberta Jerzego Wagnera rozprawili się z Polakami. Ale w końcowej klasyfikacji lepsi okazali się biało-czerwoni.
Zanim na plac gry wyszły reprezentacje Polski i Rosji, Holendrzy zmierzyli się z Niemcami. Nasi zachodni sąsiedzi tuż przed meczem doznali poważnego osłabienia. Jochen Shops poczuł ból w okolicach żeber. Obaj wraz z trenerem doszli do wniosku, że nie warto podejmować zbyt dużego ryzyka tuż przed Mistrzostwami Europy. Tym samym kapitan niemieckiej ekipy całe spotkanie obejrzał z ławki rezerwowych.
Początek spotkania upływał pod znakiem bardzo zaciętej walki punkt za punkt. W pewnym momencie Niemcy odskoczyli jednak swoim rywalom i dowieźli kilkupunktowe prowadzenie do końca seta. Druga partia to wielki popis reprezentacji Niemiec, którzy wręcz zmietli „pomarańczowych” z parkietu, nie pozwalając im ugrać nawet piętnastu punktów.
Wydawało się, że skończy się szybkim 3:0, tymczasem „Oranje” odrodzili się w trzeciej partii, wygranej 25:19. To było jednak wszystko, co Holendrzy mieli do zaoferowania w niedzielę. Ostatni set to ponownie zdecydowana dominacja ekipy Niemiec, która wydawała się mocno podrażniona brakiem swojego kapitana. Wygrana Niemców w tym meczu była zaskoczeniem, ale na pewno nie należy rozpatrywać jej w kategoriach sensacji.
Nie doczekaliśmy się, niestety, sensacji w meczu Polska – Rosja. Tym bardziej, że biało-czerwoni grali bez Bartosza Kurka narzekającego na lekki uraz. Trener Andrea Anastasi nie zamierzał tuż przed Mistrzostwami Europy ryzykować kontuzji jednego ze swoich kluczowych graczy.
Pierwszą odsłonę Polacy zaczęli od niewielkiego prowadzenia. Niestety, nie cieszyli się nim zbyt długo. Rosjanie szybko doprowadzili do remisu, a później objęli prowadzenie. I nie oddali go aż do końca tej partii.
W drugiej partii Rosjanom zaczęła wychodzić zagrywka. I stało się to samo, co w piątkowym boju Rosji z Niemcami. Zwycięzcy tegorocznej edycji Ligi Światowej demolowali Polaków serwisem, dokładając do tego ataki, które nie były wcale mocne, za to niezwykle precyzyjne. Rosjanie wręcz niewiarygodnie precyzyjnie kiwali nasz blok, zyskując w ten sposób mnóstwo punktów.
Biało-czerwoni lekko przebudzili się w trzeciej partii, którą w końcu wygrali. Niestety, na tym skończyły się dobre wieści dotyczące przeprawy Polaków z Mistrzami Olimpijskimi. Końcówka spotkania należała do Sborbej, która wygrała czwartego seta, a co za tym idzie – cały mecz. Ale z końcowej wygranej w całym Memoriału Huberta Jerzego Wagnera mogli cieszyć się Polacy.
Dodatkowe powody do radości mieli również gracze uhonorowani nagrodami indywidualnymi: Marcin Możdżonek (najlepszy blokujący), Michał Kubiak (najlepszy przyjmujący) i Paweł Zatorski (najlepszy libero). Pozostałe nagrody indywidualne zdobyli Rosjanie: Nikolay Pavlov (najlepszy atakujący), Dmitriy Muserskiy (najlepszy zagrywający) oraz Sergey Grankin (najlepszy rozgrywający). MVP turnieju wybrany został Nikolay Pavlov (Rosja).
Holandia - Niemcy 1:3 (21:25, 14:25, 25:19, 16:25)
Holandia: Abdelaziz 3, Maan 3, Rauwerdink 11, Kooistra 7, Klpwijk 14, Koelwijn 2, Jorna, Freriks 1, Ter Horst 3, Bemmelen 4, Overbeeke i Bontje 3
Niemcy: Fromm 6, Schoeps, Kampa 1, Broshog 6, Hohne 70, Collin 4, Tille, Tischer 5, Schwarz 5, Kaliberda 10, Grozer 16 i Fischer 3
Polska - Rosja 1:3 (19:25, 20:25, 25:22, 18:25)
Polska: Żygadło, Bociek 2, Kubiak (12), Winiarski 11, Możdżonek 7, Nowakowski 7, Zatorski 7, Jarosz 17, Drzyzga, Włodarczyk Wojtaszek
Rosja: Grankin 1, Pawłow 17, Spiridonow 9, Siwożelez 12, Aszczew 2, Muserskij 18, Werbow, Żylin, Michajłow 4, Makarow, Ilnych
Zanim na plac gry wyszły reprezentacje Polski i Rosji, Holendrzy zmierzyli się z Niemcami. Nasi zachodni sąsiedzi tuż przed meczem doznali poważnego osłabienia. Jochen Shops poczuł ból w okolicach żeber. Obaj wraz z trenerem doszli do wniosku, że nie warto podejmować zbyt dużego ryzyka tuż przed Mistrzostwami Europy. Tym samym kapitan niemieckiej ekipy całe spotkanie obejrzał z ławki rezerwowych.
Początek spotkania upływał pod znakiem bardzo zaciętej walki punkt za punkt. W pewnym momencie Niemcy odskoczyli jednak swoim rywalom i dowieźli kilkupunktowe prowadzenie do końca seta. Druga partia to wielki popis reprezentacji Niemiec, którzy wręcz zmietli „pomarańczowych” z parkietu, nie pozwalając im ugrać nawet piętnastu punktów.
Wydawało się, że skończy się szybkim 3:0, tymczasem „Oranje” odrodzili się w trzeciej partii, wygranej 25:19. To było jednak wszystko, co Holendrzy mieli do zaoferowania w niedzielę. Ostatni set to ponownie zdecydowana dominacja ekipy Niemiec, która wydawała się mocno podrażniona brakiem swojego kapitana. Wygrana Niemców w tym meczu była zaskoczeniem, ale na pewno nie należy rozpatrywać jej w kategoriach sensacji.
Nie doczekaliśmy się, niestety, sensacji w meczu Polska – Rosja. Tym bardziej, że biało-czerwoni grali bez Bartosza Kurka narzekającego na lekki uraz. Trener Andrea Anastasi nie zamierzał tuż przed Mistrzostwami Europy ryzykować kontuzji jednego ze swoich kluczowych graczy.
Pierwszą odsłonę Polacy zaczęli od niewielkiego prowadzenia. Niestety, nie cieszyli się nim zbyt długo. Rosjanie szybko doprowadzili do remisu, a później objęli prowadzenie. I nie oddali go aż do końca tej partii.
W drugiej partii Rosjanom zaczęła wychodzić zagrywka. I stało się to samo, co w piątkowym boju Rosji z Niemcami. Zwycięzcy tegorocznej edycji Ligi Światowej demolowali Polaków serwisem, dokładając do tego ataki, które nie były wcale mocne, za to niezwykle precyzyjne. Rosjanie wręcz niewiarygodnie precyzyjnie kiwali nasz blok, zyskując w ten sposób mnóstwo punktów.
Biało-czerwoni lekko przebudzili się w trzeciej partii, którą w końcu wygrali. Niestety, na tym skończyły się dobre wieści dotyczące przeprawy Polaków z Mistrzami Olimpijskimi. Końcówka spotkania należała do Sborbej, która wygrała czwartego seta, a co za tym idzie – cały mecz. Ale z końcowej wygranej w całym Memoriału Huberta Jerzego Wagnera mogli cieszyć się Polacy.
Dodatkowe powody do radości mieli również gracze uhonorowani nagrodami indywidualnymi: Marcin Możdżonek (najlepszy blokujący), Michał Kubiak (najlepszy przyjmujący) i Paweł Zatorski (najlepszy libero). Pozostałe nagrody indywidualne zdobyli Rosjanie: Nikolay Pavlov (najlepszy atakujący), Dmitriy Muserskiy (najlepszy zagrywający) oraz Sergey Grankin (najlepszy rozgrywający). MVP turnieju wybrany został Nikolay Pavlov (Rosja).
Holandia - Niemcy 1:3 (21:25, 14:25, 25:19, 16:25)
Holandia: Abdelaziz 3, Maan 3, Rauwerdink 11, Kooistra 7, Klpwijk 14, Koelwijn 2, Jorna, Freriks 1, Ter Horst 3, Bemmelen 4, Overbeeke i Bontje 3
Niemcy: Fromm 6, Schoeps, Kampa 1, Broshog 6, Hohne 70, Collin 4, Tille, Tischer 5, Schwarz 5, Kaliberda 10, Grozer 16 i Fischer 3
Polska - Rosja 1:3 (19:25, 20:25, 25:22, 18:25)
Polska: Żygadło, Bociek 2, Kubiak (12), Winiarski 11, Możdżonek 7, Nowakowski 7, Zatorski 7, Jarosz 17, Drzyzga, Włodarczyk Wojtaszek
Rosja: Grankin 1, Pawłow 17, Spiridonow 9, Siwożelez 12, Aszczew 2, Muserskij 18, Werbow, Żylin, Michajłow 4, Makarow, Ilnych
