Środkowy pomocnik latem przeniósł się z Ruchu Chorzów do Wisły Płock. Ze śląskim klubem wywalczył awans z II do I ligi, ale Michał Mokrzycki zdecydował się zrobić jeszcze jeden krok naprzód. I póki co odbił się od Ekstraklasy - jesień to tylko cztery mecze. Dwa razy wszedł z ławki, dwa razy grał od początku, ale ani razu nie rozegrał pełnych 90 minut. Bilans w lidze i Pucharze Polski to zaledwie 120 minut.
- Oprócz ekstremalnej konkurencji w środku Michał na początku sezonu potrzebował trochę czasu. Dla mnie to absolutnie normalne - dynamika naszej gry, intensywność biegania i grania była wielka. Z tego powodu dostawał mniej szans, ale jest to chłopak, który dobrze pracuje w treningu - tak o sytuacji pomocnika w listopadzie mówił trener Pavol Stano w wywiadzie dla Portalu Płock.
W Wiśle nadal wierzą w Michała Mokrzyckiego, ale zawodnik może podjąć realną walkę o skład, jeśli będzie w formie. A trudną ją utrzymać, jeśli pół roku zawodnik gra w IV lidze.
Były kapitan Ruchu Chorzów zdecydował się zrobić krok w tył - w walczącym o awans do PKO Ekstraklasy ŁKS-ie ma szansę na regularną grę i powrót do Płocka w lepszej dyspozycji. O takim zamyśle w klubie informowaliśmy w grudniu.
Wobec wypożyczenia Michała Mokrzyckiego wydaje się, że Damian Rasak wypełni wygasający 30 czerwca kontrakt.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.