reklama

Mariusz Misiura o swojej rywalizacji z Goncalo Feio. - Fajnie, gdybyśmy zimą zagrali ze sobą sparing

Opublikowano:
Autor:

Mariusz Misiura o swojej rywalizacji z Goncalo Feio. - Fajnie, gdybyśmy zimą zagrali ze sobą sparing - Zdjęcie główne
Autor: Tomasz Miecznik/Portal Płock

reklama
Udostępnij na:
Facebook
SportMariusz Misiura udzielił ostatnio kilku wywiadów. W jednym z nich Tomasz Ćwiąkała zapytał trenera Wisły Płock o relacje z Goncalo Feio. Panowie rywalizują ze sobą już od II ligi, choć ich drużyny grały ze sobą łącznie póki co tylko 2 razy. Raz wygrał Mariusz Misiura, raz Goncalo Feio. - Powiedzieliśmy sobie w II lidze, że fajnie by było gdyby nasze zespoły zimą zagrały sparing, bo wierzymy, że to nas rozwija - mówił w wywiadzie trener Mariusz Misiura.
reklama

W pierwszej chwili można pomyśleć, że Mariusz Misiura i Goncalo Feio to trenerzy z dwóch różnych światów. Trener Wisły Płock to zazwyczaj bardzo spokojny, stonowany człowiek. Jego zupełnym przeciwieństwem ma być Portugalczyk - w mediach przewijały się historie o jego wybuchach złości. Nie da się zaprzeczyć faktowi, że Goncalo Feio jest bardzo dobrym trenerem, aktualnie szkoleniowcem Radomiaka Radom.

Przygoda obu trenerów zaczęła się w niższych ligach. Goncalo Feio pracuje w Polsce od 2010 roku - miał wówczas zaledwie 20 lat. Przyjechał do Warszawy w ramach programu Erasmus, poprosił o staż w Legii Warszawa i... zaczęło się. Lizbończyk nigdy nie był profesjonalnym piłkarzem, ale błyskawicznie wspinał się po drabinach kariery - od pracy z młodzieżą, przez analityka, po asystenta. W 2020 roku w tej roli trafił do Rakowa Częstochowa i pod skrzydłami Marka Papszuna dojrzał do samodzielnego objęcia zespołu. Pierwszym w karierze był Motor Lublin w 2022 roku.

reklama

Inną drogę miał Mariusz Misiura, który po karierze piłkarskiej zaczął przygotowywać się do roli trenera. Pracował w Realu Madryt w dziale skautingu, a następnie analizy, potem wyjechał na kilka lat do Chin, gdzie poznał m.in. Jordiego Cruyffa. Dziś być może trudno w to uwierzyć, ale po zebraniu doświadczenia za granicą w Polsce... odbijał się od kolejnych drzwi. Nie dostał się na kurs UEFA Pro, nikt nie chciał go zatrudnić. W 2020 roku został trenerem Warty Gorzów, rok później przejął II-ligowego wówczas Znicza Pruszków. 

I skrzyżowały się drogi Mariusza Misiury i Goncalo Feio.

- Mamy wypracowaną relację - mówił w wywiadzie u Tomasza Ćwiąkały Mariusz Misiura.

Tamten sezon II ligi był bardzo zacięty. Pewny awans na zaplecze Ekstraklasy wywalczyła Polonia Warszawa, o drugą lokatę do końca biło się kilka zespołów. O tym, jak gorące były tamte rozgrywki, niech świadczy wypowiedź Mariusza Misiury na konferencji prasowej po meczu z Górnikiem Polkowice. 

reklama

- Od samego rana na Twitterze otrzymuję wiadomości z prośbą lub wręcz z kazaniem, że mam powiedzieć coś, co sprowokuje trenera Feio, bo Motor to nasz kolejny przeciwnik. To bardzo mnie denerwuje i złości. Nie po to wróciłem do Polski, żeby prowadzić wojenki. Moim celem jest jak najlepsze przygotowanie drużyny 

- wypalił Mariusz Misiura. 

8 kwietnia, w 26. kolejce, Znicz Pruszków przegrał z Motorem Lublin 1:2. Mecz w Pruszkowie oglądało zaledwie 422 widzów. Znicz mimo porażki utrzymał się w czołówce, do drugiej Kotwicy Kołobrzeg tracił punkt. Motor doszusował do strefy barażowej. Tamten sezon potoczył się tak, że Kotwica wyłożyła się na ostatniej prostej, nie wygrała żadnego z 3 ostatnich meczów. Bramkę na wagę awansu Znicza do I ligi w 80. minucie meczu z Hutnikiem Kraków strzelił Krystian Pomorski. Zespół Goncalo Feio też awansował, choć potrzebował do tego baraży. 

reklama

W I lidze drogi panów znów się skrzyżowały. 15. kolejka Fortuny I Ligi, 648 widzów w Pruszkowie, Znicz wygrywa 1:0 po bramce w doliczonym czasie gry. Mariusz Misiura bierze udany rewanż. 

- Jak przegrywasz z przeciwnikiem, który był od ciebie lepszy należy przede wszystkim pogratulować przeciwnikowi i trenerowi przeciwnika, który w trudnych warunkach pracy, ale z ogromnym sercem, wiedzą, merytoryką i szatnią, którą ma za sobą, wywalczył te 3 punkty. Moje pierwsze słowa idą do trenera, którego bardzo cenię i który sprawia, że piłka nożna w Polsce jest lepsza. Gratulacje trenerze 

- mówił na gorąco po meczu Goncalo Feio 10 listopada 2023 roku. 

Sam mecz Portugalczyk ocenił jako "brzydki", co miało być spowodowane złym stanem boiska w Pruszkowie. 

reklama

Można się jednak spodziewać, że tak będą wyglądały kolejne pojedynki obu trenerów. Dziś będą mieli szansę zmierzyć się w Ekstraklasie - Wisła już grała z Radomiakiem, ale Goncalo Feio został trenerem radomian kolejkę później. Wszystko jednak wskazuje, że drogi panów skrzyżują się pod koniec kwietnia, w 30. kolejce Ekstraklasy. Z góry można się nastawić na bardzo taktyczny pojedynek.

- Powiedzieliśmy sobie w II lidze, że fajnie gdybyśmy zimą zagrali sparing ze sobą, bo wierzymy że to nas rozwija. Przygotowujesz mecz, mówię o sparingu Znicz-Motor, masz plan i po 15 minutach widzisz, że Gonzalo go rozczytał i zareagował. Teraz ty potrzebujesz jak najszybciej zareagować, on znowu zareagował. Szybko 90 minut leci, bo jest reakcja na reakcję. Jak kończę ten mecz to czuję "ale to był mecz, fajnie mnie rozwinął"

- mówił Mariusz Misiura. 

Tej zimy raczej nie zagrają ze sobą sparingu - Wisła leci do Turcji, Radmiak do Portugalii. 

Trener Wisły Płock otwarcie chwali trenerów w polskiej lidze, staje w obronie szkoleniowców znad Wisły. Często na konferencjach broni kolegów po fachu, dziwi się, czemu tak szybko tracą pracę. Bo Mariusz Misiura nie wrócił do Polski, by prowadzić wojny, wdawać się w intrygi. Wrócił, by spełnić swoje marzenia, ale też żeby futbol w kraju nad Wisłą się rozwinął. 

Na razie zimuje na pozycji lidera PKO Ekstraklasy, ale otwarcie mówi o zostaniu selekcjonerem. I kto wie, czy nie przewidział przyszłości. 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo