reklama
reklama

Marciniak nie posędziuje na EURO. Boniek będzie sędzią technicznym

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Szymon Łabiński

Marciniak nie posędziuje na EURO. Boniek będzie sędzią technicznym - Zdjęcie główne

foto Szymon Łabiński

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Urodzony w Płocku Szymon Marciniak był rozjemcą podczas piłkarskich meczów EURO 2016, mistrzostw świata 2018, wielu potyczek Ligi Mistrzów. Ale nie ma go wśród 19 sędziów, którzy będą prowadzić mecze EURO 2021.
reklama

UEFA ogłosiła listę 19 sędziów, którzy prowadzić będą potyczki mistrzostw Europy, zaplanowanych w czerwcu i lipcu br. Dużym zaskoczeniem jest brak nominacji dla 40-letniego Szymona Marciniaka, który ma na koncie występy jako arbiter na wielu ważnych imprezach.

W gronie wybrańców UEFA po dwóch przedstawicieli mają Anglicy, Holendrzy, Hiszpanie oraz Rumuni. Co ciekawe, zaproszono także sędziego z Argentyny.

Na Euro 2021 będą jednak sędziowskie akcenty z Polski. Paweł Gil będzie odpowiedzialny za obsługę VAR, a Bartosz Frankowski i Marcin Boniek będą pełnić rolę sędziów technicznych (Boniek jest na liście rezerwowej).

Brak 40-letniego Szymona Marciniaka, który w ostatnim roku zbierał także kilka kontrowersyjnych opinii, jest dużym zaskoczeniem, bo najwyżej notowany arbiter z Polski wydawał się pewniakiem. Od sześciu lat jest bowiem sędzia klasy UEFA Elite.

Dość zaskakująco o braku nominacji dla płockiego sędziego na łamach interia.pl wypowiedział się Ryszard Wójcik, były sędzia międzynarodowy.

- Szymon cały czas stoi przed dylematem: prowadzić najważniejsze mecze w Europie i na świecie czy dobrze na sędziowaniu zarabiać. Od kilku lat w hierarchii jego celów chyba jednak ten drugi jest trochę ważniejszy. Nie znam sędziów z najlepszych lig w Europie, którzy jeździliby systematycznie w inne strefy klimatyczne, na kilkadziesiąt godzin, żeby poprowadzić jeden mecz - mówił Wójcik w rozmowie z Interią.

Zdaniem Wójcika przekłada się to na psychikę arbitra, a dążenie do dużej liczby sędziowanych meczów jest błędne. 

- Przeanalizowałem kiedyś jego trzy tygodnie. Tam nie było dnia na wypoczynek, nie było dnia na refleksję i dystans. Sędziowie, którzy nie mają chwili oddechu podczas długiego sezonu, po prostu wypalają się psychicznie i fizycznie. Kiedy sam sędziowałem, nie wyobrażałem sobie takiej sytuacji, że w środku tygodnia prowadzę spotkanie w Lidze Mistrzów, a w piątek czy sobotę jadę na mecz ligowy w Polsce. Psychika nie jest w stanie tego opanować. Ten element dekoncentracji, odejścia, przekłada się później na mecze najważniejsze - mówił Wójcik w rozmowie z Interią.

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama