reklama

Lars Walther: Nie boimy się nikogo!

Opublikowano:
Autor:

Lars Walther: Nie boimy się nikogo! - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportRusza kolejny sezon rozgrywek piłki ręcznej, kibice z Płocka wiążą ogromne nadzieje z występami Wisły Płock. Przedstawiamy obszerne fragmenty wywiadu z pierwszym trenerem płocczan Larsem Waltherem.

Rusza kolejny sezon rozgrywek piłki ręcznej, kibice z Płocka wiążą ogromne nadzieje z występami Wisły Płock. Przedstawiamy obszerne fragmenty wywiadu z pierwszym trenerem płocczan Larsem Waltherem.

Duńczyk dla serwisu nafciarze.info odpowiedział na kilkanaście ważnych pytań. W wypowiedziach znalazło się m. in. podsumowanie okresu przygotowawczego, powody odejścia z zespołu Zbigniewa Kwiatkowskiego, charakterystyka nowych graczy.

Nafciarze.info: Za nami kilka tygodni przygotowań i 10 meczów kontrolnych, z których pięć wygraliśmy i pięć przegraliśmy. Jak podsumowałbyś ten okres?

Lars Walther: - Nie jestem do końca zadowolony z rezultatów. Musieliśmy bardzo poważnie zmienić swój styl gry oraz dać szansę wszystkim zawodnikom. Dla mnie  bardzo ważne było, by dawać szansę Kamilowi Syprzakowi w defensywie, ponieważ chciałbym, by więcej grał w tej formacji, a tylko ogrywając się w obronie z dobrymi zespołami, może być lepszym obrońcą. Oczywiście na początku jego gra w obronie kosztowała nasz zespół stratę kilku łatwych bramek, ale z meczu na mecz wyglądało to coraz lepiej. Myślę, że jest to doskonała inwestycja w przyszłość i rozwój tego zawodnika oraz klubu. Przed poprzednim sezonem obiecałem Sypie, że będzie dostawał dużo szans w ataku. Natomiast ten sezon będzie dla niego owocował w wiele doświadczeń obronnych. Oczywiście dotrzymam swojej obietnicy.  Jego gra jest coraz lepsza. W klubie staramy się dbać o nasze młode talenty jak Paczkowski, Syprzak, którzy są inwestycją na przyszłość.

Nad czym głównie pracowaliście w ostatnim tygodniu przygotowań?

Dołączyło do nas kilku bardzo dobrych zawodników, co otwiera nam wiele nowych możliwości rozgrywania piłki, ponieważ na każdej pozycji mamy po dwóch klasowych graczy. Zwłaszcza na skrzydłach, gdzie mamy po jednym niskim i wysokim zawodniku. Ostatnie dni do meczu nie różniły od standardowych. Ćwiczenia na siłowni, treningi na hali, a od czwartku analiza najbliższego rywala.

Jak oceniasz każdego z nowych zawodników po tych kilku meczach kontrolnych, ich zgranie z zespołem oraz czego od nich oczekujesz w zbliżającym się sezonie?

Podczas ostatnich spotkań z THW Kiel wielu kibiców delikatnie mówiąc nie było zadowolonych z postawy Petara Nenadicia, ale nie możemy zapomnieć, że nie miał on praktycznie żadnych wakacji. Co więcej, do ostatniej chwili wszyscy razem z nim samym myśleli, że pojedzie na Igrzyska Olimpijskie. Podczas jednego z ostatnich dni obozu przedolimpijskiego dowiedział się, że może wracać do domu, co spowodowało jego lekkie podłamanie. Był zmęczony zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Potrzebował trochę czasu na regenerację. Podczas dwóch ostatnich turniejów pokazał pełnię swoich umiejętności i był naszym najlepszym zawodnikiem. Petar jest trochę „szalonym” piłkarzem, ale właśnie takich ludzi potrzebujemy, bo oni w decydujących momentach mogą robić różnicę na boisku. Marin Sego z dnia na dzień osiąga coraz wyższą  formę. Nikcević jest niesamowicie szybki w kontrach i bardzo dobry w obronie, zwłaszcza na tzw. ”jedynce”. Ten rodzaj obrony wypróbowaliśmy podczas spotkań towarzyskich i z meczu na mecz wygląda to coraz lepiej. Ostatni z grona nowych zawodników, Valentin, posiada ogromne możliwości i może wnieść wiele dobrego do naszej gry.

Czy podczas ostatnich spotkań kontrolnych próbowałeś Valentina na prawym rozegraniu?

Jeszcze nie próbowaliśmy Valentina na prawym rozegraniu ponieważ bardzo wierzymy w Pawła Paczkowskiego, który musi czuć, że jest potrzebny w tym zespole i w tym sezonie będzie dostawał wiele szans. Oczywiście nie możemy zapominać o tym, jak młodym zawodnikiem jest Paweł. Posiada takie umiejętności oraz talent, o którym wielu może tylko pomarzyć, a my staramy się mu pomóc, żeby stał się zawodnikiem takiej klasy, jakiej oczekujemy. Jestem pewien, że uda nam się zrobić z Pawła fantastycznego zawodnika. Paczkowski w zeszłym sezonie znacznie poprawił grę w obronie. Oczywiście zdarzały mu się mecze bardzo dobre i słabe, a naszym zadaniem będzie ustabilizować jego formę na odpowiednim poziomie.

Petar Nenadić wyrasta po spotkaniach kontrolnych na pierwszą „strzelbę” Nafciarzy. Czy to głównie na nim ma się opierać gra ofensywna Nafciarzy?

Oczywiście nie możemy zapomnieć, że Petar jest również jednym z najczęściej asystujących zawodników. Jest bardzo ważnym ogniwem w naszym zespole i bardzo na niego liczymy.

Chcielibyśmy porozmawiać o dwóch zawodnikach, o których od kilku dni mówi się wśród kibiców. To Zbigniew Kwiatkowski i Ferenc Ilyes. Kiedy podjęliście decyzję o rozstaniu ze Zbyszkiem?

Po drugim spotkaniu z Metalurgiem Skopje w poprzednim sezonie rada nadzorcza klubu podjęła decyzję o ograniczeniu ilości zawodników pierwszego zespołu w sezonie 2012/2013 do 16 osób. Nie było łatwo wybrać kogokolwiek do pożegnania się z zespołem. Klub nie chciał przedłużać kontraktów z zawodnikami bez dania im szansy pokazania umiejętności. „Big” otrzymał kilka propozycji z innych klubów i dlatego zdecydowaliśmy się wybrać właśnie jego. Będzie to oczywiście skutkowało otrzymaniem przez Sypę większego wymiaru czasu spędzonego w grze obronnej w nadchodzącym sezonie. Odejście Zbyszka spowodowało, że posiadamy dwóch kołowych którzy mogą grać zarówno w ataku jaki i obronie co zminimalizuje praktycznie do zera
konieczność przeprowadzania zmian do ataku i obrony. Nasza gra stanie się automatycznie szybsza i stabilniejsza. „Big” zawsze dawał z siebie to, co najlepsze i był głównym motywatorem zespołu, więc nasza decyzja nie była łatwa.

Czy wszystkie sprawy związane z rozwiązaniem kontraktu zostały już załatwione i Kwiatkowski będzie grał w Pogoni Szczecin?

Wiem tylko tyle, że Zbyszek otrzymał bardzo dobrą propozycję ze Szczecina oraz jeszcze jednego zespołu, a to, którą przyjmie, będzie zależało tylko od niego.

Ilyes przychodzi do Wisły jak wolny zawodnik. Czemu akurat zdecydowaliście się na tego gracza i jakie są oczekiwania względem jego osoby?

Po kontuzji Chrapka musieliśmy podjąć szybkie działania zmierzające do wzmocnienia składu. W tym miejscu muszę przyznać, że fantastyczną pracę przy sprowadzeniu tego zawodnika zrobił zarówno zarząd klubu, jak i sponsorzy. Ilyes jest zawodnikiem, który może grać tak w ataku, jak i obronie, więc otrzymaliśmy to, co chcieliśmy w pakiecie. Aktualnie mamy po dwóch bardzo dobrych graczy na wszystkich pozycjach rozegrania z różnymi atrybutami i umiejętnościami.

Czy nie obawiasz się, że sprowadzenie zawodnika w ostatniej chwili jest zbyt późne i ryzykowne?

Nie mam takich obaw, posiadamy w pełni profesjonalny skład i wszyscy mamy te same cele. Dodatkowo zawodnicy zdają sobie sprawę, że Ileys może bardzo dużo wnieść do zespołu i wszyscy są bardzp pozytywnie nastawieni. Ferenc będzie potrzebował trochę czasu, aby zrozumieć naszą filozofię gry, ale posiadamy wielu bardzo dobrych zawodników i do czasu jego pełnej adaptacji w zespole damy sobie radę. Nie boimy się żadnego przeciwnika!

Czy wiadomo już coś więcej na temat leczenia i ewentualnego powrotu na parkiet Piotrka Chrapkowskiego?

Chrapek jest właśnie po operacji i potrzebuje bardzo dużo odpoczynku z uwagi na bardzo bolesny uraz. Wiem, co znaczy tego typu kontuzja, ponieważ wiele lat temu miałem podobną przypadłość. Jego rozbrat z piłką może wynieść nawet  7-8 miesięcy, co spowoduje, że powrót na parkiet w tym sezonie może być bardzo trudny. Szansę na jego powrót do znakomitej formy po urazie oceniam na 50/50.

Jesteś w Płocku już dwa lata. Jak możesz podsumować ten okres?


Zmieniliśmy ogromnie dużo rzeczy. Teraz zespół wygląda tak jak powinien i każdy z zawodników daje z siebie 100 proc. W takim mieście jak Płock musisz grać i zdobywać tytuły, ponieważ mamy wspaniałych fanów, halę i wszystkie udogodnienia. To wszystko sprawia, że nie potrzeba nam nic więcej tylko ciężko pracować i dawać z siebie wszystko, po to tu jesteśmy. W tym roku postanowiliśmy sobie za cel zdobycie co najmniej jednego tytułu i wszyscy zawodnicy są bardzo zdeterminowani, aby osiągnąć ten cel. Jesteśmy głodni zwycięstw!

Jest coś, co podoba Ci się w Płocku szczególnie, a co denerwuje, oprócz kibiców:) ?

Raczej nie ma takich miejsc, rzeczy, które wprawiają mnie w zły nastrój. Uwielbiam naszych fanów za sposób, w jaki nas wspierają. Oczywiście raz jest lepiej, raz gorzej, ale to normalne. Gdy wychodzę na mecz i słyszę głośny doping naszych kibiców, czuję ogromne poddenerwowanie i uwielbiam to uczucie. Bardzo dobrze czuje się w Płocku. Jak dotąd spotkałem wielu znakomitych ludzi i bardzo podobają mi się relacje z mieszkańcami. Nie mogę nie wspomnieć o waszym tradycyjnym jedzeniu, które naprawdę przypadło mi do gustu. W Płocku czuję się prawie tak jak w swojej ojczyźnie, Danii. Dla mnie najważniejszą rzeczą jest przejęcie presji z zawodników na mnie. Nie interesuje mnie, co ludzie mówią na mój temat, nie dbam o to. Wiele razy kibice „zwalniali” mnie po słabych spotkaniach naszego zespołu, ale nie mam czasu na rozpamiętywanie takich opinii. Staram się brać presję na siebie i wygrywać każde spotkanie. Kiedy przegrywamy lub gramy poniżej moich oczekiwań, czuje się bardzo źle, ale wiem, że nie mogę tracić czasu na złe zdania o mojej osobie wydawane przez 2000 trenerów, zasiadających w hali. Każdego dnia zarówno ja, jak i zawodnicy staramy się dawać z siebie to, co najlepsze, a jeśli ktoś tego nie robi, czas powiedzieć „do widzenia”.

Jak widzisz w przyszłości możliwość znalezienia w Płocku następców Syprzaka, Paczkowskiego czy Obiały, wypożyczonego do Wągrowca?

Oczywiście mamy w drugim zespole kilku zawodników, w których pokładamy naprawdę wielkie nadzieje na przyszłość. Niestety Obiała jest kontuzjowany i czekamy z niecierpliwością na jego powrót i wkomponowanie się w zespół. Wiążemy nim ogromne nadzieję, a ja osobiście jestem zdania, że już niedługo Europa będzie mówić o Paczkowskim i Syprzaku.

Muszę jeszcze zapytać o naszego największego rywala na krajowym podwórku, Vive Targi Kielce. Co sądzisz o ich wzmocnieniach?

Kielce pozyskały dwóch bardzo dobrych, szybkich skrzydłowych. Podobnie z Bieleckim, który może nie prezentuje już formy z poprzednich lat, ale w dalszym ciągu dysponuje bardzo dobrym rzutem z drugiej linii. Lijewskiego nie musimy nikogo przedstawiać. Podobnie jak Karol trochę obniżył swoją dyspozycję, ale w dalszym ciągu jest klasowym zawodnikiem.

Czego życzysz płockim kibicom przed nadchodzącym sezonem?

Życzę sobie i wszystkim fanom spotkania w majowy wieczór przyszłego roku na płockiej starówce i świętowania mistrzostwa Polski!

Cały wywiad czytaj na stronie


fot. Tomasz Miecznik / Portal Płock

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE