Do trzech razy sztuka. Serbski skrzydłowy po raz czwarty przestał pojawiać się na treningach, nie pojechał z drużyną do Gliwic i tym samym wyczerpał cierpliwość wszystkich w Wiśle Płock. Jak dowiedzieliśmy się dziś, klub będzie starał się o rozwiązanie kontraktu z zawodnikiem.
Tym razem to ostatni incydent z udziałem Alena Stevanovicia w Wiśle Płock. Serb już trzykrotnie z niewyjaśnionych przyczyn nie pojawiał się na treningach. Za trzecim razem, kiedy nie pojechał z drużyną do Poznania, został zawieszony w prawach zawodnika, dostał też karę finansową. Po kilku dniach wrócił jednak do klubu, wytłumaczył się kolegom z drużyny i dzięki ich wstawiennictwu został przywrócony.
To była jednak ostatnia próba wyciągnięcia ręki do zawodnika i kiedy w tygodniu poprzedzającym spotkanie z Piastem Gliwice po raz kolejny opuścił treningi stało się jasne, że to jego koniec w Wiśle Płock. Umiejętności skrzydłowego tym razem go nie uratują. Tak naprawdę dziś nie wiadomo, gdzie jest zawodnik, nikt nie ma od niego żadnej wiadomości.
Klub będzie wnioskował o rozwiązanie obowiązującego do czerwca 2021 roku kontraktu. Skrzydłowy jest jednym z najlepiej opłacanych zawodników w Wiśle Płock. Zarząd w najbliższym czasie wyśle do Izby ds. rozwiązywania sportów sportowych przy Polskim Związku Piłki Nożnej prośbę o rozwiązanie kontraktu z winy zawodnika. Ta musi wyrazić na to zgodę, choć w przypadku zaistniałych okoliczności wydaje się to formalnością.