reklama
reklama

Kompromitacja Wisły Płock w Białymstoku. Jaga ośmieszyła Nafciarzy

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Kompromitacja Wisły Płock w Białymstoku.  Jaga ośmieszyła Nafciarzy  - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportPodopieczni Radosława Sobolewskiego zagrali fatalny mecz w Białymstoku. Wiślacy z Podlasia wrócą z bagażem bramek i poczuciem wstydu, bo kolejne bramki tracili niczym zespół juniorów.
reklama

Zaledwie trzy dni po meczu Pucharu Polski Nafciarzy czekało wyjazdowe spotkanie w Białymstoku. Trener Radosław Sobolewski nie ukrywał, że 120 minut rozegrane przez jego drużynę z Pogonią Szczecin odbije się na dyspozycji w potyczce z Jagiellonią Białystok, ale nie może w ten sposób tłumaczyć porażki na Podlasiu. Tym bardziej, że Jaga wcale nie zachwyca w lidze - trzy ostatnie mecze to porażki podopiecznych Bogdana Zająca. 

Szkoleniowiec Wisły od początku sezonu grał w ustawieniu z trzema stoperami, ale już w spotkaniu z Pogonią Szczecin Radosław Sobolewski zdecydował się na ustawienia z czwórką defensorów. Obrona była dziś jednak najsłabszą formacją Nafciarzy. 

Spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze i bardzo szybko objęli prowadzenie, choć stało się to w absolutnie kuriozalny sposób. Białostoczanie egzekwowali rzut wolny z 17. metra przed bramką. Nafciarze ustawili mur, a za nim położył się nawet Torgil Gjertsen. Wiślacy zapomnieli jednak o pokryciu dwóch zawodników w polu karnym, co nie umknęło uwadze zawodników Jagi. Szybkie dogranie do Jakova Puljicia, a Chorwat bez problemu pokonał Krzysztofa Kamińskiego. Minęło niespełna 180 sekund, a bramkarz Wisły znów musiał wyciągać piłkę z siatki. Zaczęło się od... źle wyrzuconego autu przez zawodnika Jagi. Piłka trafiła do Piotra Pyrdoła, ale ten zbyt długo ją holował i dał ją sobie odebrać Tomášowi Přikrylowi. Czech popędził, dograł do Jesusa Imaza i 2:0. 

reklama

Wiślacy byli całkowicie rozkojarzeni i niewiele brakowało, a kilkadziesiąt sekund później przegrywaliby już 3:0, ale tym razem Kamiński zdołał uratować swój zespół. Nafciarze grali jednak fatalnie, brakowało dokładności, a obrona była dziurawa jak szwajcarski ser. W pierwszej połowie w zespole Radosława Sobolewskiego nie zgadzało się praktycznie nic. 

Jak przyznał w pomeczowym wywiadzie w Canal+ Alan Uryga, w przerwie w szatni padły mocne słowa, była mobilizacja, na drugą połowę wyszło trzech nowych zawodników. I cóż z tego, skoro tuż po rozpoczęciu drugiej połowy było już 3:0. I tym razem Jagielloni wystarczyły dwa podania by całkowicie rozmontować defensywę Wisły. 

Nafciarze w końcu nieco się otrząsnęli i pokazali, że rozdrażnieni potrafią przycisnąć rywali i skonstruować choć kilka przyzwoitych akcji. Z przodu szarpał zwłaszcza Giorgi Merebaszwili, i choć fatalnie wykonywał stałe fragmenty gry, to po jego podaniu Angel Garcia mógł dograć w pole karne,, a Dawid Kocyła strzelił pierwszą bramkę. Przez moment wydawało się, że być może Wisła powalczy w Białymstoku i jeśli przegra, to z honorem. Kilka razy udało się pognębić Damiana Węglarza, Damian Rasak strzelił nawet drugą bramkę, ale obrona przyjezdnych wyglądała dziś tragicznie. Podopieczni Bogdana Zająca zaczęli się bawić na boisku i w dość upokarzający dla Nafciarzy sposób zdobywali kolejne bramki i tworzyli kolejne sytuacje. Nic w tym dziwnego, bo płocczanie po prostu stali i patrzyli, jak grają gospodarze. Gola na 4:1 zdobył Martin Pospil po tym, jak futbolówka niefortunnie odbiła się od nogi Merebaszwilego. Chwilę później Jaga zdobyła piątą bramkę, po tym jak Puljić wykorzystał zagranie piętą swojego kolegi. 

reklama

Wiślacy zagrali fatalne spotkanie i trudno wytłumaczyć to przerwą w treningach spowodowaną zakażeniami koronawirusem w zespole. Nafciarze tracili kolejne bramki zbyt łatwo i nie wyglądali dziś jak zespół. Radosław Sobolewski ma o czym myśleć, bo kalendarz przyspiesza - kolejny mecz już w piątek 27 listopada, a na Łukasiewicza 34 przyjedzie Cracovia. 

Jagiellonia Białystok - Wisła Płock 5:2 (2:0)

bramki:

1:0 - Puljić 13'

2:0 - Imaz 16'

3:0 - Puljić 46'

3:1 - Kocyła 51'

4:1 - Pospíšil 62'

reklama

5:1 - Puljić 66'

5:2 - Rasak 71'

Jagiellonia Białystok: 96. Damian Węglarz - 35. Szymon Pankiewicz, 25. Bogdan Tîru, 3. Błażej Augustyn, 27. Bartłomiej Wdowik (83', 19. Böðvar Böðvarsson) - 26. Martin Pospíšil, 16. Ariel Borysiuk (83', 23. Fernán Ferreiroa) - 14. Tomáš Přikryl (77', 31. Bartosz Bida), 8. Przemysław Mystkowski (66', 28. Kamil Wojtkowski), 11. Jesús Imaz - 21. Jakov Puljić (67', 13. Fedor Černych).

Wisła Płock: 1. Krzysztof Kamiński - 33. Damian Zbozień, 18. Alan Uryga, 3. Milan Obradović, 24. Ángel García - 6. Damian Rasak (89', 94. Dušan Lagator), 14. Mateusz Szwoch (46', 9. Dawid Kocyła), 96. Wojciech Szumilas (46', 23. Filip Lesniak) - 27. Torgil Gjertsen, 19. Airam Cabrera (71', 8. Patryk Tuszyński), 11. Piotr Pyrdoł (46', 10. Giorgi Merebashvili) .

Żółte kartki: Tîru - Kocyła.

Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław).

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama