reklama

Jutrzenka i Wisła bez litości. Wojna z Vive

Opublikowano:
Autor:

Jutrzenka i Wisła bez litości. Wojna z Vive - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportSzczypiornistki Jutrzenki Płock zdemolowały w Chemiku rywalki z Koźmina Wielkopolskiego 38:19 (20:9), a zawodnicy Wisy Płock rozgromili w Orlen Arenie ekipę MKS MOS Wrocław 36:20 (17:13).

Szczypiornistki Jutrzenki Płock zdemolowały w Chemiku rywalki z Koźmina Wielkopolskiego 38:19 (20:9), a zawodnicy Wisy Płock rozgromili w Orlen Arenie ekipę MKS MOS Wrocław 36:20 (17:13).

W Płocku trwają półfinały mistrzostw Polski juniorek i juniorów. Dziewczęta rozpoczęły rywalizację dziś w Blaszaku przy Kobylińskiego. Najpierw MTS Kwidzyn pokonał wysoko MKS Piotrcovię Piotrków Tryb. 44:20 (21:11), a w kolejnym spotkaniu gospodynie nie dały szans ekipie z Koźmina. Już do przerwy przewaga byłą miażdżąca, wynosiła 11 goli, skończyło się 38:19. W sobotę o godz.16 Kwidzyn zagra z Koźminem, a o godz. 18 – Jutrzenka z Piotrkowem. W niedzielę o 10 zaplanowano mecz Koźmin-Piotrków, a o 12 – Jutrzenka – Kwidzyn.

W Orlen Arenie rozgrywki trwają już od czwartku. Wtedy to Vive Kielce gładko pokonało MKS MOS Wrocław 31:26 (19:10), a Wisła trochę pechowo tylko zremisowała z Nielbą Wągrowiec 31:31 (17:16). Podopieczni Roberta Jankowskiego i Rafała Kuptela prowadzili w końcówce dwoma bramkami, ale grali w czterech na sześciu i pogubili się. Najwięcej, 10 bramek, zdobył Sikorski.

W piątek Nielba potwierdziła, że remis z Nafciarzami nie był przypadkiem. Zespół z Wągrowca do przerwy totalnie zdominował faworyzowane Vive, wygrywał aż 19:12. W drugiej połowie Kielce powoli odrabiały straty, ale nie do końca. Nielba wygrała 29:27 i po dwóch dniach ma 3 punkty, jest w doskonałej sytuacji.

W drugim meczu Wisła zmierzyła się z Wrocławiem. Spora grupa kibiców ze zdziwieniem dostrzegła na parkiecie Pawła Paczkowskiego – wprawdzie juniora, ale grającego w seniorskiej ekipie Nafciarzy, przygotowującej się do niedzielnego, arcyważnego pojedynku w Lidze Mistrzów. Paczkowski zagrał, bo po meczu z Nielbą w ekipie z Płocka nie mogło zagrać aż dwóch rozgrywających, kontuzji doznał także skrzydłowy. Wisła rozpoczęła od 3:0, by w6. Minucie przegrywać 4:5. Na boisku i trybunach było nerwowo, bo bardzo kontrowersyjne decyzje podejmowała dwójka bardzo młodych arbitrów.

Nafciarze opanowali sytuację około 20. minuty, do przerwy udało się odskoczyć na cztery gole – było 17:13. Ale to był tylko wstęp do pokazu, jakim była druga połowa. W niej bardzo dobrze i skutecznie zagrali wszyscy zawodnicy Wisły. Przewaga rosła z każdą minutą. W 50. minucie tablica pokazywała wynik 30:16 dla gospodarzy, a to oznaczało, że wrocławianie rzucili w drugiej odsłonie zaledwie trzy bramki! Ostatnie 10 minut Paczkowski oglądał poczynania kolegów już z ławki rezerwowych, a skończyło się 36:20. Po 8 razy trafili Paczkowski, Płoński i Mikołajewski.

Juniorzy Wisły i ich sztab szkoleniowy długo nie cieszyli się ze zwycięstwa, bo wszyscy zdają sobie sprawę, że najważniejszy mecz dopiero jutro. W sobotę w południe Wisła zagra z odwiecznym rywalem – Vive. I zagra o awans do finałów mistrzostw Polski, bo zakładając poranną wygraną Nielby z Wrocławiem płocczanie nie mogą z Vive przegrać! Zapowiada się wojna na parkiecie, bo Vive urządza tylko zwycięstwo, inaczej ubiegłoroczni wicemistrzowie Polski juniorów (za Wisłą) i mistrzowie kraju juniorów młodszych (przed Wisłą) zakończą tegoroczne rozgrywki.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE