Już jutro płockie szczypiornistki rozegrają pierwszy i ostatni mecz we własnej hali w tej rundzie rozgrywek. Podopieczne Jarosława Krzemińskiego podejmą gości z Jarosławia.
W sobotnie popołudnie w hali Szkoły Podstawowej nr 16 czekają nas wielkie emocje. Ekipa z Jarosławia w rundzie jesiennej była najbliżej urwania punktów płockiej drużynie. Płocczanki po bardzo zaciętym meczu wygrały wtedy tylko jedną bramką.
JKS po słabym początku rozgrywek zaczął wygrywać swoje mecze. Mocnym punktem sobotniego przeciwnika Jutrzenki jest bramkarka - Sabina Kubisztal. To właśnie była reprezentantka Polski swoimi obronami sprawiała w pierwszym spotkaniu wiele problemów podopiecznym Krzemińskiego.
- Szanujemy naszego sobotniego przeciwnika i ciężko pracujemy, aby kolejne dwa punkty zostały w naszym mieście - powiedziała nam Ola Rędzińska, rozgrywająca Jutrzenki. Ciężko powiedzieć, czy przebieg spotkania będzie podobny do tego w Jarosławiu. Tamten mecz to już przeszłość. Nasz przeciwnik dokonał paru zmian w składzie. Jeśli chodzi o nas, myślę, że zrobiłyśmy spory postęp w porównaniu z pierwszą rundą. Spodziewamy się zaciętego pojedynku, jednak gramy u siebie i na pewno zrobimy wszystko, aby nasza hala pozostała niezdobyta.
Drużyna z Podkarpacia zajmuje obecnie 5. pozycję w tabeli. Jutrzenka z 20 punktami na koncie plasuje się na drugiej pozycji, tuż za UKS Varsovia Warszawa, która na swoim koncie o jedno spotkanie więcej. W przypadku wygranej, płocki zespół wróci na pozycję lidera.
Klub zapowiada wiele atrakcji dla kibiców, którzy przyjdą na mecz. Akcje promocyjne przeprowadzą partnerzy Jutrzenki - mBank i CitySpa. Co ciekawe, na sobotnie spotkanie przyjadą również kibice gości, którzy w Jarosławiu pokazali, że nawet w rozgrywkach II ligowych można prowadzić doping na niezłym poziomie.
Początek pojedynku Jutrzenka Płock - SPR JKS Jarosław w sobotę o godzinie 16.00
Fot. Szymon Łabiński / Portal Płock
