Mariusz Jurkiewicz poinformował, że nie przedłuża kontraktu z Wisłą, który wygasa po sezonie 2014/2015. Prezes Bertus Servaas ujawnił, że rozgrywający Wisły ma trafić do Kielc.
- Przyznam szczerze, że czuję się podwójnie oszukany - jako prezes SPR Wisła Płock i jako człowiek - komentuje Robert Raczkowski, szef płockiego klubu. - Mariusz miał być głównym elementem zespołu budowanego przez trenera Manolo Cadenasa, który chciał go zatrzymać za wszelką cenę. Musimy jednak mocno skorygować te plany.
Marcin Jurkiewicz zapewniał, że z płockim klubem zamierza związać się na dłużej. Po wstępnych uzgodnieniach z zawodnikiem i jego menadżerem władze Wisły miały zasiąść do rozmów o nowej umowie po zakończeniu sezonu 2013/1014. Stało się jednak inaczej.
- Mariusz zakomunikował mi, że temat jego nowego kontraktu jest już zamknięty, nie dając mi możliwości przedstawienia swojej propozycji - nie ukrywa Robert Raczkowski, komentując sprawę na stronie spółki. - Niestety, w tym przypadku wystąpiła głęboka rozbieżność pomiędzy słowami a czynami, co oceniam jako daleko nieprofesjonalne, wręcz naganne w świecie poważnego sportu.
Prezes Vive Targów Bertus Servaas zadeklarował, że gotów jest wykupić kontrakt Mariusza Jurkiewicza na rok przed jego wygaśnięciem. Niewykluczone, że władze Wisły wezmą tę opcję pod uwagę.
- Wyznajemy pewne wartości i szanujemy zawodników, zarówno jako naszych pracowników, jak i ludzi - mówi prezes płockiego klubu. - Jeśli ktoś tego nie rozumie lub nie potrafi docenić, nie ma dla niego miejsca w Wiśle.
Decyzja Mariusza Jurkiewicza wywołała lawinę komentarzy na internetowych forach. Kibice z Płocka bardzo ostro wyrażają się na temat całej sytuacji. Zdaniem większości, "Kaczka" powinien już teraz opuścić Płock. Pieniądze, które Wisła uzyskałaby za wykupienie jego kontraktu oraz środki, które zaoszczędzono by dzięki jego nieobecności na liście płac pozwoliłyby zakontraktować jednego lub dwóch zawodników wysokiej klasy.
Bardziej zapalczywi kibice uważają, że Mariusz Jurkiewicz powinien sezon 2014/2015 spędzić w zespole rezerw Wisły, występując na co dzień w drugiej lidze. Wszyscy są zdania, że wzmacnianie się kosztem najpoważniejszego krajowego rywala niewiele ma wspólnego z czystą sportową rywalizacją.
Fot. Tomasz Miecznik / Portal Płock
- Przyznam szczerze, że czuję się podwójnie oszukany - jako prezes SPR Wisła Płock i jako człowiek - komentuje Robert Raczkowski, szef płockiego klubu. - Mariusz miał być głównym elementem zespołu budowanego przez trenera Manolo Cadenasa, który chciał go zatrzymać za wszelką cenę. Musimy jednak mocno skorygować te plany.
Marcin Jurkiewicz zapewniał, że z płockim klubem zamierza związać się na dłużej. Po wstępnych uzgodnieniach z zawodnikiem i jego menadżerem władze Wisły miały zasiąść do rozmów o nowej umowie po zakończeniu sezonu 2013/1014. Stało się jednak inaczej.
- Mariusz zakomunikował mi, że temat jego nowego kontraktu jest już zamknięty, nie dając mi możliwości przedstawienia swojej propozycji - nie ukrywa Robert Raczkowski, komentując sprawę na stronie spółki. - Niestety, w tym przypadku wystąpiła głęboka rozbieżność pomiędzy słowami a czynami, co oceniam jako daleko nieprofesjonalne, wręcz naganne w świecie poważnego sportu.
Prezes Vive Targów Bertus Servaas zadeklarował, że gotów jest wykupić kontrakt Mariusza Jurkiewicza na rok przed jego wygaśnięciem. Niewykluczone, że władze Wisły wezmą tę opcję pod uwagę.
- Wyznajemy pewne wartości i szanujemy zawodników, zarówno jako naszych pracowników, jak i ludzi - mówi prezes płockiego klubu. - Jeśli ktoś tego nie rozumie lub nie potrafi docenić, nie ma dla niego miejsca w Wiśle.
Decyzja Mariusza Jurkiewicza wywołała lawinę komentarzy na internetowych forach. Kibice z Płocka bardzo ostro wyrażają się na temat całej sytuacji. Zdaniem większości, "Kaczka" powinien już teraz opuścić Płock. Pieniądze, które Wisła uzyskałaby za wykupienie jego kontraktu oraz środki, które zaoszczędzono by dzięki jego nieobecności na liście płac pozwoliłyby zakontraktować jednego lub dwóch zawodników wysokiej klasy.
Bardziej zapalczywi kibice uważają, że Mariusz Jurkiewicz powinien sezon 2014/2015 spędzić w zespole rezerw Wisły, występując na co dzień w drugiej lidze. Wszyscy są zdania, że wzmacnianie się kosztem najpoważniejszego krajowego rywala niewiele ma wspólnego z czystą sportową rywalizacją.
Fot. Tomasz Miecznik / Portal Płock
