reklama

Historyczny triumf wiślaków na Widzewie

Opublikowano:
Autor:

Historyczny triumf wiślaków na Widzewie - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportPodopieczni trenera Marcina Kaczmarka ograli na wyjeździe łódzki Widzew. Nigdy wcześniej nie udało im się tego dokonać, chociaż historia pojedynków obu ekip liczy sobie już 43 lata.

Podopieczni trenera Marcina Kaczmarka ograli na wyjeździe łódzki Widzew. Nigdy wcześniej nie udało im się tego dokonać, chociaż historia pojedynków obu ekip liczy sobie już 43 lata.

Wisła po raz pierwszy zagrała w Łodzi z Widzewem 9 maja 1971 roku, przegrywając 1:4. Honorową bramkę dla pokonanych zdobył wówczas Szczepan Targowski. To była pierwsza z ośmiu porażek poniesionych przez zespół z Płocka na stadionie Widzewa. Do tego dodać należy jeszcze dwa remisy. I żadnej wygranej.

W płockiej ekipie wyjeżdżającej do Łodzi nikt nie myślał jednak o historii, ale wyłącznie o obecnym sezonie. A ten jest zdecydowanie lepszy dla zespołu prowadzonego przez Marcina Kaczmarka. W pierwszych dziesięciu kolejkach Wisła wygrała cztery mecze, dokładając do tego trzy remisy i tyleż porażek. Widzew zaś miał na koncie cztery przegrane, pięć remisów i zaledwie jedno zwycięstwo.

Wygrana w Łodzi miała być dla piłkarzy Wisły sposobem na poprawę humorów po porażce u siebie z Arką Gdynia, a jednocześnie dać możliwość powrotu do ścisłej pierwszoligowej czołówki. Oba zadania udało się wykonać doskonale.

Zanim płoccy piłkarze w geście triumfu unieśli ręce w górę, toczyli z łodzianami swoistą partię szachów. Wisła w pierwszej niezbyt często gościła pod bramką gospodarzy. Można było odnieść wrażenie, że podopieczni trenera Marcina Kaczmarka nie chcieli się zbytnio odkrywać, aby nie nadziać się na kontrę. Miejscowi także nie mieli wiele do zaoferowania, przez co mecz był wyjątkowo niemrawy i nudny.

Druga część okazała się nieco ciekawsza. Głównie za sprawą płocczan, którzy z czasem przekonali się, że ich rywale nie mają praktycznie żadnych argumentów, dzięki którym mogliby udowodnić swoją wyższość. Zawodnicy Wisły coraz śmielej poczynali sobie pod bramką Widzewa, aż w końcu mieli powody do radości. Wszystko dzięki Markowi Radiciowi, który najlepiej wyczuł, gdzie poleci piłka po rzucie rożnym.

Do końca meczu Wisła bardzo umiejętnie broniła minimalnej przewagi. Ułatwił jej to Bartłomiej Kasprzak, który ukarany został drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką i musiał opuścić plac gry. Osłabiony Widzew nie był w stanie zagrozić przyjezdnym, którzy w końcu zanotowali historyczne zwycięstwo w Łodzi.

Widzew Łódź - Wisła Płock 0:1

Bramka: Radić (76.)

Widzew: Hamzić – Mroziński, Nowak, Augustyniak, del Toro (79. Warchoł) – Wrzesiński, Kasprzak, Injac, Kwiek (71. Došljak), Broź (60. Janiec) – Rybicki

Wisła: Kiełpin – Stefańczyk, Sielewski, Radić, Hiszpański – Janus (90. Kaczmarek), Góralski, Kostrzewa, Wlazło (60. Ruszkul), Kacprzycki (77. Stępiński) – Iliev

Żółte kartki: Kwiek, Wrzesiński, Kasprzak i Augustyniak (Widzew) oraz Kostrzewa i Wlazło (Wisła)

Czerwona kartka: Kasprzak (81. – za drugą żółtą)

Sędziował: Dawid Bukowczan (Żywiec)

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE