reklama
reklama

Gorąco w gabinetach przy Łukasiewicza 34. Sądne dni Radosława Sobolewskiego

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Gorąco w gabinetach przy Łukasiewicza 34. Sądne dni Radosława Sobolewskiego  - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportPrezes i pion sportowy rozmawiają regularnie, ale z porażką w fatalnym stylu z Jagiellonią Białystok nie można było przejść ot tak do porządku dziennego. Oczekiwania od zespołu są zdecydowanie większe, ale póki co trener Radosław Sobolewski może być pewny swojej posady.
reklama

Porażka w poniedziałkowy wieczór jeszcze nie przelała czary goryczy, ale przy Łukasiewicza 34 nikt nie zamierza udawać, że wszystko jest w porządku. Trudno doszukiwać się stylu drużyny, a co gorsza, wyniki też są słabe. Wisła Płock w lidze wygrała tylko dwa razy i ma koncie łącznie 9 punktów. Nafciarze w tabeli wyprzedzają tylko dwóch beniaminków (Podbeskidzie Bielsko-Biała również ma 9 punktów, ale rozegrało o 1 mecz więcej) i Piasta Gliwice. Niedawni mistrzowie Polski wygrali jednak dwa ostatnie mecze i w podopiecznych Waldemara Fornalika trudno upatrywać drużyny, która będzie walczyła o utrzymanie. 

Czerwona lampka powoli jednak zaczyna się palić. Wisła odpadła z Pucharu Polski, choć tu sporo można jeszcze zrzucić na sędziowanie i formę fizyczną - drużyna dopiero kilka dni wcześniej wróciła do treningów, które nadal nie są pełne. Trudno jednak kwestią COVID-19 tłumaczyć porażkę na Podlasiu. Jagiellonia Białystok chciała przełożenia spotkania, bo sama boryka się z zakażeniami. Nie uzyskała na to zgody, a w zespole prowadzonym przez Bogdana Zająca zabrakło kilku kluczowych zawodników m.in. Tarasa Romanczuka, kilka tygodni temu wypadł też Pavels Steibors - jeden z najlepszych bramkarzy w lidze. Problemy były dużo głębsze - wystarczy spojrzeć na bocznych obrońców Jagi - Szymon Pankiewicz to absolutny debiutant w lidze, a Bartłomiej Wdowik to również młodzieżowiec który stawia pierwsze kroki w Ekstraklasie.

reklama

Wisła nie tylko przegrała to spotkanie, ale też traciła kolejne bramki w kompromitującym stylu. Niewytłumaczalna jest strata bramki na 1:0, bramka na 2:0 to także juniorski błąd. Trener dał sygnał do ataku zmianami w przerwie, ale zanim zespół miał okazję wcielić plan w życie, było już 3:0. Przy piątej bramce obrońcy tylko statystowali, a czwarta to efekt niefortunnego przyjęcia piłki przed Giorgiego Merebaszwilego. Warto dodać, że Krzysztof Kamiński kilka strzałów obronił, bo wynik mógłby być dużo wyższy.

- Tak naprawdę po tym meczu największy żal i największą złość czuję do samego siebie, gdyż w nieodpowiedni sposób wybrałem personalnie zestawienie pierwszej jedenastki - przyznał Radosław Sobolewski na pomeczowej konferencji. 

reklama

W poniedziałkowe popołudnie prezes Tomasz Marzec, wysłuchał wniosków dyrektora sportowego i trenera dotyczących słabszej dyspozycji zespołu. Rozmowa trwała długo, ale Marek Jóźwiak i Radosław Sobolewski zapewniają, że mają jeszcze pomysł na zespół. 

- Jest mi wstyd za to, co kibice oglądali w poniedziałek. Zrobimy wszystko, żeby taki mecz już się nie powtórzył, bo po prostu nie może się powtórzyć. Nie wyobrażam sobie po raz kolejny oglądać tak słabego widowiska. W meczu z Jagiellonią nasza defensywa w zasadzie nie istniała. - nie ukrywa Tomasz Marzec, prezes Wisły Płock.

To jednak kolejna tak wyraźna wpadka zespołu prowadzonego przez Radosława Sobolewskiego. Nafciarze przegrywali już bardzo wyraźnie choćby w poprzednim sezonie z Zagłębiem Lubin czy Rakowem Częstochowa, a w tym znów z Rakowem i Wartą Poznań. Wpadek jest za dużo, a punktów za mało. 

reklama

- Po słabych meczach przychodziło jednak kilka dobrych - mówi Marzec. 

Fani od tygodni domagają się dymisji szkoleniowca, ale to, przynajmniej na razie, nie nastąpi. Ultimatum oficjalnie nie zostało postawione, ale margines błędu Radosława Sobolewskiego kurczy się błyskawicznie. Do końca roku jest jeszcze pięć spotkań ligowych, a punktów trzeba szukać w każdym. Dno tabeli się zbliża, a to postawi zespół w jeszcze trudniejszej pozycji. Trudno oczekiwać, żeby szkoleniowiec utrzymał posadę, jeśli Wisłą będzie oglądała plecy beniaminków, a drużyna będzie prezentowała się znacznie poniżej swojego potencjału. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama