Podopieczne Ireneusza Jasińskiego wygrały trzeci mecz z rzędu i są jedną z niewielu drużyn w tabeli I ligi, które nie zaznały jeszcze w tym sezonie goryczy porażki. Płocczanki tym razem odprawiły z kwitkiem drużynę z Pruszkowa.
- Zagrałyśmy bardzo fajny mecz - cieszyła się zawodniczka Mon-Polu, Sylwia Janas. - Wszystkie się dopingowałyśmy, zagrała cała ławka. Jak wiadomo koszykówka to sport zespołowy i każdy zawodnik jest ważny. Bardzo nas cieszy frekwencja na meczu. Fajnie, że kolejny sezon możemy liczyć na głośny doping kibiców.
Spotkanie słabo rozpoczęły płocczanki, które po 5 minutach pierwszej kwarty, przegrywały 5:11. Na szczęście gospodynie szybko odrobiły straty, najpierw za 3 punkty trafiła Deko, chwilę później dwa razy po dwa punkty zdobyła Kotonowicz. Od tej pory Mon-pol kontrolował już przebieg meczu. Po trafieniu Sylwii Janas o czas poprosił trener gości. Na nic zdał się time-out, bo kolejny punkt dorzuciła Sikorska i było już 14:11. Na minutę przed zakończeniem pierwszej części, przyjezdne doprowadziły do remisu, ale to płocczanki zdobyły ostatnie 4 punkty i wygrały pierwsze 10 minut gry 21:16.
W drugiej kwarcie Pruszkowianki robiły co mogły, aby dogonić miejscowe. Udało się im to w połowie tej części gry, kiedy to Joanna Nowocin rzutem za trzy punkty doprowadziła do remisu 25:25. Końcówka drugiej odsłony meczu była bardzo zacięta. Ostatecznie to płocczanki okazały się lepsze i powiększyły swoje prowadzenie wygrywając już 34:28.
Trzecia kwarta rozpoczęła się od celnego rzutu Dogi za dwa punkty. Przy wyniku 39:34, w szeregach przyjezdnych pojawiły się błędy i płocczanki odskoczyły na 16 punktów przewagi. Lekkie rozluźnienie sprawiło, że w ciągu kilku minut duża zaliczka punktowa stopniała do 10 oczek, ostatecznie ta partia gry zakończyła się wynikiem 51:41.
Ostatnie 10 minut spotkania to sporo błędów zarówno z jednej jak i drugiej strony. Koszykarki Jasińskiego, swoje pierwsze punkty zdobyły dopiero po 3 minutach, ale wcześniej równie nieskuteczne były zawodniki Lidera. Podobnie jak w trzeciej kwarcie, gościom przydarzył się mały przestój, co skrzętnie wykorzystały gospodynie, wypracowując sobie ostatecznie dwudziestopunktową przewagę i wygrywając cały mecz 69:49.
Mon-Pol Płock - Lider Pruszków 69:49 (21:16, 13:12, 17:13, 18:8)
Mon-Pol: Iwan 1, Chmielewska, Janas 12, Kotonowicz 16, Kutycka 4, Gruchot, Rucińska 6, Pytlarczyk 8, Sikorska 4, Gawska, Deko 18
Lider: Roszczyk, Bobrowska 1, Mysińska 2, Dąbek 12, Wrzesień, Petryka 5, Pacuszka 2, Babecka 5, Nowocin 12, Milcarz, Doga 3, Agnieszczak 7
Fot. Szymon Łabiński / Portal Płock