Jak poinformował nas prezes Jutrzenki Sławomir Jarosz, negocjacje trwały kilka tygodni. Ale najpierw było trochę przypadku. Do Płocka przyjechali przedstawiciele Międzynarodowej Akademii Piłki Ręcznej w Danii, która współpracuje z Wisłą Płock. Szukali perspektywicznych graczy do szkolenia w Akademii wśród młodych szczypiornistów Wisły II. „Wyłowili” dwóch.
- Drugi zespół Wisły, podobnie jak Jutrzenka, trenuje w hali przy Kobylińskiego. Po zajęciach Wisły Duńczycy obejrzeli także trening naszych dziewczyn, spodobał im się styl gry bramkarki – mówi Sławomir Jarosz. Ponieważ potrzebowali właśnie zawodniczki na tą pozycję, zainteresowali się Martą Pietrzak, zaprosili na testy. Pierwsza bramkarka Jutrzenki, która w kwietniu skończy 23 lata, spędziła w Danii kilka dni, trenowała, zagrała w sparingu, wypadła dobrze. - Byliśmy w ciągłym kontakcie, Marcie bardzo spodobało się miejsce, klub, ogromne zainteresowanie piłką ręczną, to w Danii prawie sport narodowy – uzupełnia Jarosław Stawicki, trener Jutrzenki.
Lada dzień płocczanka rusza do Danii (niemal na samą północ kraju), gdzie sezon minął już półmetek. W sobotę jej drużyna ma kolejny mecz ligowy z 9. zespołem. Vendsyssel Handbold jest na 11. miejscu w pierwszej lidze (wyżej jest jeszcze jeden poziom) w stawce 14 ekip, ale strata do środka tabeli nie jest duża. - Poziom w pierwszej lidze duńskiej jest znacznie wyższy niż w polskiej, więc występy w Danii to dla Marty świetna okazja do rozwoju – podkreśla Stawicki.
W Danii Polka będzie grać z mocnymi rywalkami, ale i uczyć się w Akademii, już ma opiekuna, znającego język polski, więc adaptacja powinna być łatwiejsza. - Za półroczne wypożyczenie Marty nie otrzymaliśmy żadnej gratyfikacji, nie chcemy czynić jej problemów – dodaje prezes. - Jeśli bramkarka sprawdzi się w nowym klubie, oczywiście w grę wchodzi transfer.
A co teraz z bramką Jutrzenki, przecież runda rewanżowa pierwszej ligi startuje już 9 lutego? - Zostaliśmy z dwoma młodymi, siedemnastoletnimi bramkarkami, które czynią one coraz większe postępy, więc powinno być dobrze – mówi Stawicki.