Dominik Furman bohaterem. Lech zatrzymany w Płocku [FOTO]

Nafciarze zatarli nienajlepsze wrażenie po meczu z Lechią Gdańsk i w drugiej kolejce pokonali Lech Poznań 1:0. Zwycięstwo Wiślakom zagwarantował Dominik Furman, który tym samym zrehabilitował się za czerwoną kartkę z zeszłego tygodnia.

Nafciarze z drużyną z Poznania mieli spore rachunki do wyrównania. Kolejorz był jedną z trzech drużyn, która w fazie zasadniczej poprzedniego sezonu odniosła dwa zwycięstwa z Wisłą. Przy Bułgarskiej Lech zwyciężył 2:0, a w rewanżu w Płocku podopieczni Nenada Bjelicy zaaplikowali płocczanom aż trzy bramki. To były jedne z surowszych lekcji dla niebiesko-biało-niebieskich. 

Drużyna Lecha przeszła prawdziwą transformację przed sezonem i Nenad Bjelica jest dopiero w trakcie wpajania nowym piłkarzom swojej wizji. Dodatkowo do Płocka nie mógł zabrać Darko Jevticia, który pauzuje za przewinienie z meczu z Jagiellonią. Cóż jednak może powiedzieć Jerzy Brzęczek, który drużynę prowadzi dopiero po raz drugi? Szkoleniowiec płocczan wprowadził drobne korekty w wyjściowym składzie. Miejsce na szpicy zajął Kamil Biliński, a na lewej obronie wystąpił Patryk Stępiński. 

Spotkanie lepiej zaczęli przyjezdni. Piłka raz po raz lądowała w polu karnym Seweryna Kiełpina, ale dobrze radzili sobie stoperzy Wisły. Z poznańskiej lokomotywy szybko zeszła jednak para, a mecz się wyrównał. 

Po kwadransie do głosu doszli w końcu Nafciarze i mieli swoje pięć minut. Najpierw atomowe uderzenie Arka Recy sparował Jasmin Burić, a po chwili po dośrodkowaniu z rzutu rożnego niecelnie główkował Przemysław Szymiński. Po nieco ponad 20 minutach boisko opuścił jednak Piotr Wlazło, który ucierpiał w jednym ze starć. Jego miejsce zajął Mikołaj Lebedyński, dla którego był to pierwszy mecz po powrocie z wypożyczenia. 

Ani jednym ani drugim niewiele jednak wychodziło. Do przerwy kibice bramek nie zobaczyli, a goście nie oddali na bramkę Kiełpina nawet celnego strzału.

Po zmianie stron o emocje w meczu zadbał Abdul Aziz Tetteh, który w brutalny sposób sfaulował Recę. Paweł Gil nie miał wątpliwości i wyrzucił Ghańczyka z boiska. Grający od 48. minuty w osłabieniu Lechici... ruszyli do ataku, choć  dobrą okazję stworzyła Wisła. Prawym skrzydłem popędził Reca i wyłożył piłkę Bilińskiemu. Napastnik nie potrafił jednak skierować piłki do bramki. Kilka minut później Nenad Bjelica zareagował i na pół godziny przed końcem przeprowadził trzech świeżych zawodników.

Roszada Chorwata na nic się jednak nie zdała, bo kilka minut później to Wisła objęła prowadzenie. Dominik Furman przebiegł z piłką pół boiska i huknął z ponad 20 metrów. Buriciowi nie zostało nic innego, jak wyciągnął piłkę z siatki!

Nafciarze próbowali pójść za ciosem, świetną okazję miał m.in. Kamil Biliński, ale wynik nie ulegał zmianie. Swoje okazje miał też Lech, ale Kiełpin był na posterunku.

W końcówce wydawało się, że obu zespołom brakuje sił. Lech próbował przedostać się w okolice bramki Wisły, a gospodarze groźnie kontratakowali. W 91' piłkę na wagę remisu zmarnował jednak Christian Gytkajer. Duńczyk niecelnie główkował z kilku metrów i to gospodarze mogli cieszyć się z pierwszych w tym sezonie trzech punktów!

Wisła Płock - Lech Poznań 1:0 (0:0)

Bramki:

1:0 66' Furman

Żółte kartki: Arkadiusz Reca, Patryk Stępiński; Rafał Janicki

Czerwona kartka: Abdul Aziz Tetteh. 

Widzów: 6511

Wisła Płock: Seweryn Kiełpin, Cezary Stefańczyk, Przemysław Szymiński, Damian Byrtek, Patryk Stępiński, Damian Rasak, Dominik Furman, Giorgi Merebaszwili (73' Paul Pirvulescu), Piotr Wlazło (22' Mikołaj Lebedyński), Arkadiusz Reca (85' Nico Varela), Kamil Biliński. 

Lech Poznań: Jasmiń Burić, Robert Gumny, Rafał Janicki, Emir Dilaver, Volodymyr Kostevych, Abul Aziz Tetteh, Radosław Majewski, Miahi Radut, Deniss Rakels (60' Łukasz Trałka), Mario Situm (60' Maciej Gajos), Nicki Bille Nielsen (60' Christian Gytkjaer).