Wiślacy od początku zdominowali rywali z Elbląga. Jednak tradycyjnie szwankowała skuteczność. Warto wspomnieć, że po pierwszych 15 minutach płocka drużyna powinna prowadzić 3:0. Niestety, „setek” nie wykorzystali Janusz Dziedzic i dwukrotnie Łukasz Sekulski.
Pierwsza bramka padła po wzorowej kontrze nafciarzy, a obronę i bramkarza jak profesor ograł Mosart, który zresztą wraz z Jackiem Góralskim nie po raz pierwszy zasłużył na wyróżnienie w dzisiejszym spotkaniu. Słabo spisywali się za to dwaj ofensywni gracze Dziedzic i Sekulski. Obaj mieli po dwie wyśmienite sytuacje, jednak zabrakło „zimnej krwi”. Z bardziej wymagającymi przeciwnikami te niewykorzystane sytuacje mogą się zemścić. Takie okazje po prostu trzeba wykorzystywać.
W drugiej połowie Wisła dominowała i podwyższyła prowadzenie. W 83. minucie akcję płocczan bezbłędnie wykończył Bartłomiej Sielewski, a dwie minuty później wynik meczu ustalił Paweł Magdoń. W całym meczu nasz zespół oddał aż 15 celnych strzałów. Miejmy nadzieję, że dzisiejszy wynik zapoczątkuje marsz w górę tabeli i Nafciarze kolejne mecze będą kończyć równie okazałymi zwycięstwami.
Po meczu o krótką wypowiedź poprosiliśmy płockiego bramkarza Seweryna Kiełpina.
Krystian Żochowski: - W końcu po meczu zagościł na waszych twarzach uśmiech.
Seweryn Kiełpin: - Długo czekaliśmy na zwycięstwo. Niestety zaliczyliśmy falstart, ale w końcu udało się wygrać. Dotychczasowe wyniki na pewno nie odpowiadają naszym ambicjom, jednak w dzisiejszym spotkaniu cała drużyna zasłużyła na słowa uznania.
Czy nastąpiło w drużynie jakieś przełamanie, czy to Concordia okazała się słaba?
- Na pewno nie. Nastawiliśmy się na zwycięstwo i w końcu się udało. Może nie graliśmy ładnie, tak jak w poprzednich meczach, ale w końcu skutecznie. Do przodu na trzy i przede wszystkim na zero z tyłu, a to podstawa do wygrywania. Widać było nasze zaangażowanie i „szacun” dla chłopaków za dzisiejsze spotkanie.
Z jakim nastawieniem jedziecie na mecz z Wisłą do Puław?
- Po trzy punkty. To jest druga liga i w każdym spotkaniu gramy o zwycięstwo! Niestety poprzednie mecze przyniosły tylko jeden punkt, jednak nasze nastawienie pozostaje bez zmian, w każdym meczu zwycięstwo.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że we wtorek do naszego klubu zawita długo oczekiwany napastnik i na kolejne zajęcia dojedzie zawodnik, któremu nasz sztab trenerski przyglądał się w ostatniej, wewnętrznej grze kontrolnej.
Wisła Płock – Concordia Elbląg 3:0 (1:0)
1:0 Mosart (34.)
2:0 Sielewski (83.)
3:0 Magdoń (85.)
Wisła: Kiełpin – Nadolski, Magdoń, Radić, Mysona (60. Zembrowski) – Hiszpański, Sielewski, Góralski (86. Adamczyk), Mosart (81. Mitura) – Dziedzic – Sekulski (69. Grudzień)
Concordia: Zoch – Bogdanowicz, Sadowski, Sambor, Lepczak – Szmydt (73. Kiełtyka), Florek (70. Stępień), Wiercioch, Korzeniewski (46. Szuprytowski) – Zejglic, Nadolny
Żółte kartki: Radić, Góralski - Korzeniewski