Pierwszoligowe szczypiornistki Jutrzenki Płock w niezwykle ważnym „meczu o cztery punkty” kwadrans przed końcem wygrywały w Kościerzynie trzema bramkami. Niestety, w końcówce lepsze okazały się rywalki, wygrały 27:25. Płocczanki powalczą o miejsca 5-7 w lidze.
Mecz w Kościerzynie był bardzo ważny, bo walka toczyła się o czwartą pozycję po fazie zasadniczej, do końca której zostały dwie kolejki. Jutrzence zależało na czwórce, bo ta grupa zagra ze sobą jeszcze mecz i rewanż o awans do ekstraklasy. O awansie zespół nie myśli, ale warto grać z najlepszymi w stawce. Na pewno można się nauczyć więcej, niż w potyczkach o miejsca 5-8, a dokładniej – 5-7, bo ósma ekipa została wycofana z rozgrywek.
Przed tym meczem Jutrzenka, która grała ostatnio nieźle, ale nie zdobywała punktów, miała ich 8, a rywalki – 9. Młody zespół z Płocka wiedział, o co grał. Niestety, nie mógł pokazać pełni możliwości, bo do Kościerzyny nie pojechała z powodów osobistych Natalia Laskowska oraz chora Paulina Sirojć. Na dodatek nie w pełni sił były Marta Klucznik i Paulina Jankowska.
Mecz był bardzo wyrównany, zacięty, a nawet momentami brutalny. Dostaliśmy 12 minut kar, a rywalki – 10 – mówi trener Jutrzenki. - Kościerzyna od początku meczu wyłączyła z gry Martę Krysiak i Edytę Charzyńską. Zespoły grały „bramka za bramkę” aż do 18.minuty. Wtedy po golach Charzyńskiej i Oli Rędzińskiej płocczanki wygrywały 10:8. Gra była wyrównana, ale to Jutrzenka schodziła po 30. minutach do szatni wygrywając 16:14. - Po przerwie po udanych kilku obronach Marty Pietrzak w bramce udało się powiększyć przewagę do czterech bramek, w 37. minucie wygrywaliśmy 20:16 – opowiada trener Stawicki. - Jednak otrzymaliśmy dwie kary dwuminutowe i została nam tylko czwórka w polu.
To był ważny moment, bo Kościerzyna błyskawicznie wyrównała na po 20. Ale w komplecie Jutrzenka znów zerwała się do walki i w 44. minucie prowadziła 23:20! Wydawało się, że zwycięstwo jest tuż, tuż. Ale gospodynie zmieniły system obrony, wyłączyły indywidualnym kryciem Rędzińską i Zarembę. Kościerzyna zaczęła mozolnie odrabiać straty, a Jutrzenka niestety gubiła się w ataku pozycyjnym. Cztery minuty przed końcem tablica wskazywała już 25:25, na dodatek płocczanki nie wykorzystały karnego! - Kościerzyna strzeliła z karnego na 26:25, 20 sekund przed końcem w trudnej sytuacji przestrzeliła Edyta Charzyńska. Próbowaliśmy kryć każdy swego, ale to Kościerzyna dorzuciła bramkę na 27:25 w ostatniej sekundzie – dodaje płocki szkoleniowiec.
To piąta porażka Jutrzenki z rzędu, ale poza wpadką w Obornikach inne mecze zespół przegrywał niewiele, maksymalnie 4 golami. Płocczanki mają trzy punkty straty do czwartej ekipy i już jej nie wyprzedzą, bo został im tylko jeden mecz. - Ale i tak można być zadowolonym z postawy naszych zawodniczek, bo naprawdę zostawiły dużo zdrowia na parkiecie. Szkoda końcówki meczu, trochę za szybko podejmowaliśmy decyzję o rzutach. Jednak wracamy do Płocka z podniesiona głową i z wiarą w kolejne zwycięstwa – zapewnia Stawicki.
PCM Kościerzyna – Jutrzenka Płock 27:25 (14:15)
Pietrzak, Rakowska – Przybysz 2 gole, Kwasiborska, Kotarska, Jasińska, Charzyńska 3, Neitsch 2, Klucznik, Janiszewska 2, Zaremba 3, Jankowska, Krysiak 8, Rędzińska 5.
Inne wyniki 12. kolejki:
MKS MOS Gniezno - AZS Poznań 30:29 (11:11)
Sambor Tczew - Sparta Oborniki Wlkp. 33:27 (17:13)
pauzowała - Słupia Słupsk
W tabeli prowadzi Sambor, ma 18 punktów, Słupia - 16, Kościerzyna i Sparta - po 11, Jutrzenka - 8, Gniezno - 6, a AZS AWF Poznań - 2. W najbliższy weekend płocczanki pauzują, Sambor zagra z PCM Kościerzyna, Sparta Oborniki Wlkp. z MOS Gniezno, a AZS AWF Poznań – ze Słupią Słupsk. Ostatnia, 14. kolejka zaplanowana jest 11 lutego. Jutrzenka zagra w Chemiku z AZS AWF Poznań, Słupia zmierzy się ze Spartą, a MOS Gniezno – z Samborem.
Mecz w Kościerzynie był bardzo ważny, bo walka toczyła się o czwartą pozycję po fazie zasadniczej, do końca której zostały dwie kolejki. Jutrzence zależało na czwórce, bo ta grupa zagra ze sobą jeszcze mecz i rewanż o awans do ekstraklasy. O awansie zespół nie myśli, ale warto grać z najlepszymi w stawce. Na pewno można się nauczyć więcej, niż w potyczkach o miejsca 5-8, a dokładniej – 5-7, bo ósma ekipa została wycofana z rozgrywek.
Przed tym meczem Jutrzenka, która grała ostatnio nieźle, ale nie zdobywała punktów, miała ich 8, a rywalki – 9. Młody zespół z Płocka wiedział, o co grał. Niestety, nie mógł pokazać pełni możliwości, bo do Kościerzyny nie pojechała z powodów osobistych Natalia Laskowska oraz chora Paulina Sirojć. Na dodatek nie w pełni sił były Marta Klucznik i Paulina Jankowska.
Mecz był bardzo wyrównany, zacięty, a nawet momentami brutalny. Dostaliśmy 12 minut kar, a rywalki – 10 – mówi trener Jutrzenki. - Kościerzyna od początku meczu wyłączyła z gry Martę Krysiak i Edytę Charzyńską. Zespoły grały „bramka za bramkę” aż do 18.minuty. Wtedy po golach Charzyńskiej i Oli Rędzińskiej płocczanki wygrywały 10:8. Gra była wyrównana, ale to Jutrzenka schodziła po 30. minutach do szatni wygrywając 16:14. - Po przerwie po udanych kilku obronach Marty Pietrzak w bramce udało się powiększyć przewagę do czterech bramek, w 37. minucie wygrywaliśmy 20:16 – opowiada trener Stawicki. - Jednak otrzymaliśmy dwie kary dwuminutowe i została nam tylko czwórka w polu.
To był ważny moment, bo Kościerzyna błyskawicznie wyrównała na po 20. Ale w komplecie Jutrzenka znów zerwała się do walki i w 44. minucie prowadziła 23:20! Wydawało się, że zwycięstwo jest tuż, tuż. Ale gospodynie zmieniły system obrony, wyłączyły indywidualnym kryciem Rędzińską i Zarembę. Kościerzyna zaczęła mozolnie odrabiać straty, a Jutrzenka niestety gubiła się w ataku pozycyjnym. Cztery minuty przed końcem tablica wskazywała już 25:25, na dodatek płocczanki nie wykorzystały karnego! - Kościerzyna strzeliła z karnego na 26:25, 20 sekund przed końcem w trudnej sytuacji przestrzeliła Edyta Charzyńska. Próbowaliśmy kryć każdy swego, ale to Kościerzyna dorzuciła bramkę na 27:25 w ostatniej sekundzie – dodaje płocki szkoleniowiec.
To piąta porażka Jutrzenki z rzędu, ale poza wpadką w Obornikach inne mecze zespół przegrywał niewiele, maksymalnie 4 golami. Płocczanki mają trzy punkty straty do czwartej ekipy i już jej nie wyprzedzą, bo został im tylko jeden mecz. - Ale i tak można być zadowolonym z postawy naszych zawodniczek, bo naprawdę zostawiły dużo zdrowia na parkiecie. Szkoda końcówki meczu, trochę za szybko podejmowaliśmy decyzję o rzutach. Jednak wracamy do Płocka z podniesiona głową i z wiarą w kolejne zwycięstwa – zapewnia Stawicki.
PCM Kościerzyna – Jutrzenka Płock 27:25 (14:15)
Pietrzak, Rakowska – Przybysz 2 gole, Kwasiborska, Kotarska, Jasińska, Charzyńska 3, Neitsch 2, Klucznik, Janiszewska 2, Zaremba 3, Jankowska, Krysiak 8, Rędzińska 5.
Inne wyniki 12. kolejki:
MKS MOS Gniezno - AZS Poznań 30:29 (11:11)
Sambor Tczew - Sparta Oborniki Wlkp. 33:27 (17:13)
pauzowała - Słupia Słupsk
W tabeli prowadzi Sambor, ma 18 punktów, Słupia - 16, Kościerzyna i Sparta - po 11, Jutrzenka - 8, Gniezno - 6, a AZS AWF Poznań - 2. W najbliższy weekend płocczanki pauzują, Sambor zagra z PCM Kościerzyna, Sparta Oborniki Wlkp. z MOS Gniezno, a AZS AWF Poznań – ze Słupią Słupsk. Ostatnia, 14. kolejka zaplanowana jest 11 lutego. Jutrzenka zagra w Chemiku z AZS AWF Poznań, Słupia zmierzy się ze Spartą, a MOS Gniezno – z Samborem.
