Zawodnicy Wisły Płock kapitalnie zaczęli umowną rundę wiosenną. Wygrana 2:0 z Zagłębiem Lubin była trzecią z rzędu w lidze, ale w klubie nie ma czasu na euforię. Okno transferowe jest otwarte, a kilkunastu zawodnikom latem kończą się kontrakty. Wśród nich jest Alan Uryga, który bez wątpienia jest łakomym kąskiem na polskim rynku.
To wciąż względnie młody Polak (26 lat) i bardzo solidny środkowy obrońca, który w dodatku od prawie miesiąca może podpisać kontrakt z dowolonym klubem i przy Łukasiewicza 34 nic z tym nie mogą zrobić.
Mateusz Miga z TVP Sport poinformował, że wychowanek Wisły Kraków jest bliski powrotu do Krakowa.
- Piłkarz zdecydował już, że chce odejść z Płocka. Odrzucił propozycję przedłużenia kontraktu i natychmiast ustawiła się kolejka chętnych - napisał Miga.
Zapytany o tę sprawę prezes Tomasz Marzec ucina krótko.
- Alan Uryga nie odrzucił oferty Wisły Płock - mówi Marzec.
Dziś to żadna tajemnica, że Alan Uryga znalazł się na celowniku kilku klubów. Konkretów z zagranicy brakuje, a okna transferowe lada chwila się zamkną. Najpoważniej mówiło się o kierunku tureckim - nad Bosforem transfery można przeprowadzać tylko do 1 lutego. I właśnie z zamknięciem drzwi w wielu miejscach należy wiązać rozwiązanie co do przyszłości Alana Urygi.
Sytuacja powinna rozwiązać się w nadchodzącym tygodniu. Rzeczywiście w grze o Alana Urygę jest Wisła Kraków, ale w Płocku też intenyswnie pracują nad pozostaniem kapitana. Rozmowy toczyły się nawet pod koniec tygodnia. Na stole leży oferta z solidną podwyżką i rzecz, której nie wpisuje się w kontrakt. Przy Łukasiewicza 34 chcą budować zespół wokół Urygi. Kwestia czy zdecyduje się zostać w Płocku.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.