Selekcjoner biało-czerwonych nie ukrywał, że był wręcz zachwycony tym, co w trakcie meczu działo się na trybunach. Chociaż nie powiedział tego głośno, dało się wyczuć, że fani w Orlen Arenie spisali się znacznie lepiej, niż w ergo Arenie.
W trójmiejskiej hali mecz z aktualnymi Mistrzami Świata oglądało około dziesięciu tysięcy osób. Część widzów używała do dopingu „klaskaczy”, inni obserwowali wydarzenia na boisku w zupełnym milczeniu.
Zupełnie inaczej wyglądało kibicowanie w Płocku. Chociaż trybuny nie były wypełnione do końca, zawodnicy obu zespołów mogli przekonać się, jak powinien wyglądać prawdziwy doping. Podkreślali to na pomeczowej konferencji prasowej trenerzy Michel Biegler i Manolo Cadenas oraz hiszpański bramkarz Gonzalo de Vargas. Niemal przez cały mecz kibice gorąco zagrzewali naszych zawodników do walki o jak najkorzystniejszy wynik w konfrontacji z aktualnymi Mistrzami Świata. Chociaż na trybunach zasiedli kibice z różnych stron naszego kraju, jednak prym wiodła doskonale zorganizowana grupa fanów z Płocka.
Pod względem sportowym mecz nie był wielkim widowiskiem. Reprezentacja Polski zagrała w mocno rezerwowym składzie. Hiszpanie spokojnie kontrolowali przebieg gry, bez większego wysiłku wygrywając różnicą trzech bramek. Chwilami można było odnieść wrażenie, że Mistrzowie Świata nie angażują w grę wszystkich sił, a gdyby było to konieczne, mogliby w każdej chwili podkręcić tempo i wygrać dużo wyżej.
Polska: Wyszomirski, Szmal, Wichary – Orzechowski 2, Masłowski 1, Chrapkowski 2, Grabarczyk 1, Daszek, Bielecki 6, Szyba, Krzysztofik 1, Krajewski 1, M. Jurecki 5, Gliński, Gumiński 2.
Hiszpania: Sierra, De Vargas – Rocas 3, Maqueda 2, Entrerrios 2, Aginagalde 3, A. Garcia 3, Ugalde 1, Andreu 1, P. Garcia 2, Rivera 3, Goni 3, Mindegia, Dujszebajew 1, Molina.
Fot. Tomasz Miecznik / Portal Płock
Więcej zdjęć w naszej galerii